Stanisław Czerczesow podczas spotkania z podpułkownikami programu Legiony - fot. Bodziach
REKLAMA
REKLAMA

Legiony: Spotkanie Czerczesowa z podpułkownikami

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę w sali konferencyjnej przy Łazienkowskiej odbyło się spotkanie ze Stanisławem Czerczesowem, zorganizowane przez nasz klub dla podpułkowników programu Legiony. Taką formę nagrody wybrało 35 osób, które przez 90 minut miały okazję swobodnie zadawać pytania szkoleniowcowi Legii. Ten potwierdził tylko to, z czego znany był już wcześniej - ma niesamowite poczucie humoru.

Kibice, którzy opuścili nie więcej niż dwa mecze w poprzednim sezonie tylko na samym początku mieli lekką tremę z tym związaną. Później chętnych do zadawania pytań było aż nadto. Czerczesow zaś odpowiadał ze spokojem, często bezpośrednio zwracając się do pytającego, a po pewnym czasie stwierdzając - "wy wszyscy chyba jesteście trenerami". Co bardziej odważni kibice, próbowali konwersować z Czerczesowem po rosyjsku.

Jeden z młodszych uczestników spotkania, pytał na przykład, kogo trener widziałby wśród wzmocnień w przerwie zimowej. "A ty kogo chciałbyś ściągnąć?" - odpowiedział z uśmiechem na ustach trener Legii. "Nikolicia" - odpowiedział młodzian. "Ale przecież jego już mamy. Może ma młodszego brata? Pomyślimy o tym" - odparł Czerczesow.

Na jedno z bardziej analitycznych pytań - jak trener zamierza przygotować zespół przeciwko Duńczykom z Herning, którzy dobrze wykonują stałe fragmenty gry, szkoleniowiec Legii odpowiedział zupełnie poważnie - w czwartek postaramy się nie faulować w pobliżu naszego pola karnego.

Fani próbowali wyciągnąć od trenera informację, kto odejdzie ze składu po rundzie jesiennej oraz kogo klub zamierza sprowadzić. "Staramy się wykorzystać potencjał zawodników, których mamy jak najlepiej. Staramy się podnosić ich poziom. Jestem zadowolony z tych, których mamy. Na razie koncentruję się na najbliższych, czekających nas meczach" - powiedział rosyjski szkoleniowiec.

O sobotnim meczu ze Śląskiem trener powiedział, że cieszyło go kolejne ligowe spotkanie bez straconej bramki. "W tym meczu Pazdan zagrał z temperaturą, a po meczu trenować nie mogli Duda i Jodłowiec - obaj są chorzy" - zdradził Czerczesow. Na temat obsady bramki w kolejnych meczach - czy miejsce w składzie utrzyma Malarz, czy między słupki wróci Dusan Kuciak, trener powiedział: "Dusan na razie nie trenował, jak wróci do zajęć, zobaczymy w jakiej będzie formie. Cieszymy się, że mamy dwóch bramkarzy na wysokim poziomie, a do tego jest młody Szumski".

fot. Bodziach / Legionisci.com

Po tym, jak jeden z podpułkowników, zapytał dlaczego legioniści oddają tak mało strzałów z dystansu, Czerczesow wyciągnął telefon, szukając numeru do któregoś z zawodników. "To pytanie do piłkarzy, przecież ja nie zabraniam im strzelać. Niektórzy potrafią strzelać z 30, inni z 20. metrów, może czasem brakuje im siły po długim rajdzie na oddanie strzału z dalszej odległości, albo obrońcy dobrze się ustawiają, uniemożliwiając oddanie strzału" - odparł.

Trener zdradził również, że w niektórych meczach zamierzał wystawić inny skład. "W Chojnicach miał zagrać Trickovski, ale się zatruł i dlatego wystawiłem Kucharczyka. W Pucharze Polski chciałem też wystawić Piecha, ale miał problemy w domu, opuścił parę treningów. Makowski również mógłby zagrać w PP, ale wrócił z meczu kadry z kontuzją" - wyjaśnił. Dlaczego rzadko w składzie pojawiają się młodzi zawodnicy trener mówił: "Bartczak ostatnio dostał szansę. Młodzi na swoją szansę muszą zapracować, to nie tak, że ktoś dostanie miejsce dlatego, że jest młody. Mamy Nikolicia, czy uważacie, że powinienem zamiast niego wystawiać Ryczkowskiego? Młodzi grają wiele meczów w lidze, w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Obserwujemy ich i jeśli zasłużą na grę w pierwszym zespole, to ją dostaną".

Wypożyczony do Zagłębia Sosnowiec Jakub Arak jest obserwowany przez trenera. "Rozmawiałem z prezesem Zagłębia. Około 7 grudnia Arak będzie z nami trenował. Dotąd nie miałem okazji zobaczyć go na żywo, więc będziemy chcieli przyjrzeć się jemu dokładnie. Muszę wiedzieć, czy przyda się w Legii, czy lepiej, żeby regularnie występował w I lidze. Na pewno nie ma sensu, żeby siedział na ławce w ekstraklasie, bo nikt na tym nie zyska" - powiedział Czerczesow.

Kibice dopytywali również o analizę meczów. "Oglądam mecze naszych rywali około 10 godzin, a moi współpracownicy jeszcze dłużej. Jestem tu z Państwem, a oni teraz pracują. Piłkarze dostają analizę na około 20 minut - najważniejsze rzeczy. Zawsze staramy się znaleźć 2-3 niuanse, na które zwracamy im uwagę przed konkretnym rywalem. Na przykład w przypadku Śląska, by zmusić ich do ataków konkretną stroną boiska, co wychodzi im gorzej" - mówił Rosjanin. Małą konsternację wprowadziło pytanie o zmiany w dziale analiz. "Kolejny raz słyszę to pytanie i nie mam pojęcia z czego to się wzięło. Z prasy? Nie czytajcie takich informacji prasowych, to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością" - odparł.

Pod koniec trener Legii został zapytany o Warszawę i hobby. "W ostatnim czasie moim hobby są właśnie takie spotkania jak to, kiedy odpowiadam na różne pytania. W Warszawie natomiast znam na razie tylko jedną trasę: dom - Legia, Legia - dom" - wyjaśnił. Na koniec trwającego 90 minut spotkania cała grupa mogła zrobić sobie zdjęcie ze szkoleniowcem na ścianie mistrzów, a trener rozdał najmłodszym uczestnikom spotkania autografy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.