Czerczesow: Jestem trenerem a nie matematykiem
Stanisław Czerczesow (trener Legii): Wiedzieliśmy, że to będzie taki mecz. Dwa ostatnie spotkania Ruch zagrał na zero z tyłu. Tym bardziej nasza wygrana dziś cieszy, bo udało się nam zachować czyste konto i strzelić dwa gole. Czy teraz smutno mi, że będą dzielić punkty i przewaga Legii będzie malała? Grunt, że dzielić będą wszystkim. Inna sprawa, że trudno zrozumieć te zasady. Ale ja nie jestem matematykiem tylko trenerem.
Czy gol na 1-0, rzekomo ze spalonego, wpłynął na przebieg gry? Gole zawsze wpływają na przebieg gry. Nie mi oceniać, czy był spalony. Ale my na tego gola zasłużyliśmy. I gdyby nie ta okazja, to kolejne zamienilibyśmy na bramkę. Przypomnę też o strzale Ondreja Dudy w poprzeczkę.
Duda i Masłowski byli sprawdzani podczas sparingów. Wiedziałem bowiem, że Michał Kucharczyk i Guilherme mieli żółte kartki. Inna sprawa, że nie przypuszczałem, że wypadną w tym samym meczu. A zmiennicy pokazali się z dobrej strony. Mieli drobne błędy, ale tych nie da się uniknąć.