Kibice pożegnali pułkownika 'Łupaszkę'
W niedzielę na Powązkach Wojskowych odbył się uroczysty pochówek płk. Zygmunta Szendzielarza pseudonim „Łupaszka”, niezłomnego żołnierza wileńskiej Armii Krajowej - jednego z tych, którzy umarli, byśmy żyli wolni. Kibice Legii przez wiele lat zapomnienia palili znicze pod murem więzienia mokotowskiego w kolejne rocznice jego śmierci. W niedzielę wśród tysięcy innych osób także byli obecni.
Informacja od OFMC:
"To była nasza symboliczna walka o Pamięć w czasach, gdy państwo polskie nie wywiązywało się ze swej roli w przedmiotowej sprawie. Jego losy są żywym dowodem, że Polska II Wojnę Światową niestety przegrała. Ziemie z których Pułkownik pochodził i w jednostkach, których walczył zabrał rosyjski, sowiecki najeźdźca, który w stolicy Polski, Warszawie, umieścił na stałe swoich namiestników. Płk. „Łupaszka” nigdy się z powyższym nie pogodził. Walczył dalej o zabraną nam niepodległość. Niestety pojmany w 1948 roku i skazany na wielokrotną karę śmierci, został przez komunistycznych oprawców zamordowany „katyńskim” strzałem w tył głowy w lutym 1951 roku, a następnie wrzucony do bezimiennego dołu na powązkowskich peryferiach.
Jego godny, uroczysty pogrzeb odbył się dopiero teraz, 65 lat później...
Ale są wśród nas również i tacy, którzy osobiście pod kierownictwem przedstawicieli Instytutu Pamięci Narodowej poszukiwali zasypanych w powązkowskich dołach śmierci Polskich Bohaterów. Oni mają dziś prawo do szczególnej dumy. To również ich Święto. W tym tak szczególnym i niepowtarzalnym dniu oddajmy się chwili budującej refleksji. Że walka teoretycznie beznadziejna, podjęta jednak w słusznej sprawie, zawsze ma sens.
Pułkownik „Łupaszka” przegrał swoją bitwę, płacąc za nią cenę najwyższą. Ale dziś byliśmy świadkami, że w całej wojnie o niepodległość ostatecznie zwyciężył. Świadczą o tym nasza pamięć, wdzięczność i absolutny szacunek, a także obecność w jego ostatniej drodze najwyższych władz państwowych z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej na czele.
I nieprzebranej rzeszy Pielgrzymów ze wszystkich stron naszej Ojczyzny..."
fot. OFMC / facebook.com/legiawarszawaofmc