Neustift: Przegraliście? Pompujecie!
Pomysłowość sztabu szkoleniowego Legii w wymyślaniu ćwiczeń na treningach nie zna chyba granic. Już podczas rozgrzewki wprowadzone został elementy dobrej zabawy i rywalizacji. Zawodnicy podzieleni na cztery grupy w sztafetach wykonywali sprinty w najróżniejszych konfiguracjach - tyłem, z piłkami przy nodze, w rękach itp. Ci, którzy wykonali zadanie najwolniej, za karę musieli wykonać serię pompek.
Fotoreportaż z treningu - 25 zdjęć Woytka
Następnie zespół ustawiony został w dwóch grupach za bramkami. Zawodnicy zagrywali piłkę na 16. metr, a następnie musieli do niej dobiec, gdzie w określony sposób podawał im ją trener, a zadaniem piłkarza było zdobycie gola. Wszystko to odbywało się w szybkim tempie i określonym limicie czasu. Ta grupa, która zdobywała więcej goli, nie musiała pompować. - Pod koniec treningu będą mieli dobre bicepsy - żartował Geert Emmerechts, po tym jak trzeci raz z rzędu rywalizację strzelecką przegrała jego grupa. Potem jednak wzięli się w garść i dwukrotnie triumfowali, a pompki wykonywała grupa Besnika Hasiego.
W tym samym czasie zacięte spotkanie w siatkonogę rozegrali Aleksandar Prijović ze Stevenem Vanharenem. Ostatnim akcentem półtoragodzinnych zajęć był mecz dwóch drużyn na... trzy bramki. Zadaniem bramkarzy była obrona wszystkich strzałów, jakie oddawali piłkarze. Obejrzeliśmy wiele goli, było też sporo śmiechu. Przegrani musieli za karę wykonać pompki i odnieść na miejsce bramki.
Michał Kopczyński i Tomasz Nawotka - fot. Woytek / Legionisci.com
Fotoreportaż z treningu - 25 zdjęć Woytka