Bogusław Leśnodorski - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Leśnodorski: Kończy się misja jako prezesa klubu, ale nigdy nie skończy się jako legionisty

Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Bogusław Leśnodorski opublikował komunikat o tym, że dziś kończy pracę w klubie na stanowisku prezesa, ale będzie przewodniczącym rady nadzorczej. "Niebywałą sprawą było kierować klubem przez ponad cztery lata. Trudne, ale satysfakcjonujące cztery lata, w czasie których przekonywałem wszystkich, że Legia skazana jest na sukces" - napisał Leśnodorski.

Drodzy Legioniści i Legionistki,

rozstaję się dziś ze stanowiskiem prezesa Legii. Nie był to dla mnie zawodowy obowiązek, tylko misja i szansa na realizację marzeń. Moich, ale przede wszystkim milionów Kibiców w Polsce i na świecie. Nie mam doświadczenia w pisani tego typu odzew, w zgodzie z własnym stylem powinienem powiedzieć: "Dzięki". Sytuacja - sami przyznacie - jest szczególna i wymaga więcej słów. Tak jak Legia jest miejscem szczególnym.

Niebywałą sprawą było kierować Klubem przez ponad cztery lata. Trudne, ale satysfakcjonujące cztery lata, w czasie których przekonywałem wszystkich, że Legia skazana jest na sukces. Kibicowanie Jej to zaszczyt i duma, dowodzenie Nią to nieprawdopodobny przywilej należny nielicznym w stuletniej historii Klubu. To także wielka odpowiedzialność, której starałem się podołać.

Od pierwszych dni realizowałem wizję Legii nas wszystkich. Bo Legia to nie Klub właścicieli i działaczy, ale Wasz - Kibiców, niezależnie od tego, ile macie lat, jaki kibicowski staż i na której trybunie siedzicie. To była naczelna zasada mojej misji. Jak mogłem, odrzucałem kompletnie obcy mi wzorzec "korpoprezesa". Jednym się to podobało, innym nie, dziś mogę powiedzieć, że zrobiłem wszystko co umiałem, by Legia stała się miejscem, które jest częścią Was.

Wraz z całym zespołem, którym dowodziliśmy z Jakubem Szumielewiczem, udało nam się odnieść sporo sukcesów, trofea można zobaczyć w naszym Muzeum. Ale bywały i momenty trudniejsze. Czas, w jakim miałem honor sprawować ważną funkcję w Klubie - nie najważniejszą, bo wszyscy, z którymi pracowałem, byli na swoich stanowiskach najważniejsi - przypadł na wspaniały setny jubileusz, który wierzę, że przeżyliśmy wspólnie i godnie.

Legia nie może dzielić, powinna tylko łączyć. I choć jako właściciele przestaliśmy się zgadzać co do wizji przyszłości, pół roku niepewności to zbyt wiele dla wszystkich, którzy na co dzień zostawiają w Klubie swoje kompetencje i serce.

Uznałem wspólnie z Maciejem Wandzlem, że spór właścicielski, który niepotrzebnie stał się elementem życia publicznego, dla dobra Legii nie powinien trwać ani dnia, ani godziny dłużej. Stąd moja decyzja o rezygnacji - najlepsza, jaką w tej sytuacji można było podjąć.

Dzięki Legii poznałem wielu wspaniałych ludzi, którzy otworzyli mi oczy na wiele ważnych spraw. Ich pomoc, ale i przyjaźń była dla mnie i Klubu nieoceniona, będę o tym pamiętał do końca życia. Dziękuję Wam wszystkim, którzy z Legią byli, są i będą. Piłkarzom, Trenerom, wszystkim sztabom szkoleniowym, dzięki którym przeżywaliśmy tak wspaniałe chwile. Wszystkim Pracownikom Klubu, którzy nie szczędzili czasu, zapału i energii. I Wam, najlepszym Kibicom na świecie.

Następcom życzę, by poradzili sobie w tym niełatwym zadaniu i z dumą mogli spoglądać na to, co zrobią dla Legii. Opuszczając stanowisko prezesa Klubu zostaję w Nim w roli przewodniczącego Rady Nadzorczej, by wciąż służyć doświadczeniem i sercem, które zawsze zostanie przy Łazienkowskiej. Kończy się misja jako prezesa Klubu, ale nigdy nie skończy się moja misja jako Legionisty. Mogę odejść z Legii, ale Legia zawsze będzie w moim sercu. Taki już jestem, inny nie będę...

Dzięki!

Bogusław Leśnodorski

fot. Twitter

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.