fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Legia Warszawa 4-0 Górnik Zabrze

Sobotni grad goli

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia Warszawa rozgromiła w sobotni wieczór Górnika Zabrze, pokonując go aż 4-0. Mistrzowie Polski pokazali się na boisku z bardzo dobrej strony. Już przed przerwą prowadzili różnicą trzech goli, gdy do siatki trafili Carlitos, Kucharczyk i Nagy. Po zmianie stron raz jeszcze na listę strzelów wpisał się Hiszpan, który najpierw otworzył, a potem ustalił wynik spotkania. Warto dodać także, że czyste konto zachował Radosław Majecki, który tego dnia zadebiutował w ekstraklasie.

Początek spotkania należał do Legii. Mistrzowie Polski po powrocie na boisko po przerwie spowodowanej sporym zadymieniem dominowali nad swoimi przeciwnikami. W 13. minucie wyszli na zasłużone prowadzenie. Cafu dograł do wbiegającego w pole karne Carlitosa, a ten mocnym uderzeniem po ziemi pokonał Tomasza Loskę. Wydawało się, że bramkarz Górnika nie będzie miał kłopotów ze skuteczną interwencją, ale ostatecznie przepuścił piłkę pod brzuchem. Zabrzanie nie potrafili odpowiedzieć składnymi akcjami. Szansę mieli dopiero po serii przypadkowych odbić w środkowej strefie boiska, co ostatecznie skutkowało okazją zmarnowaną przez Igora Angulo. Hiszpan posłał piłkę ponad poprzeczką. W 29. minucie Legia podwyższyła prowadzenie. Po wrzutce z rzutu rożnego piłkę reką odbił Dani Suarez i po wideoweryfikacji VAR sędzia słusznie wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Michał Kucharczyk i pewnie pokonał Loskę.

"Wojskowi" cały czas napierali i nie chcieli poprzestać na dwubramkowym prowadzeniu. Wydaję się, że mogli mieć cały czas w pamięci niedawną potyczkę z Wisłą, podczas której prowadzili z przyjezdnymi do przerwy 2-0, a co się później działo, to doskonale wszyscy wiedzą. W 36. minucie obejrzeliśmy więc kolejne trafienie Legii. Carlitos dograł do biegnącego po skrzydle Adama Hlouska, ten wypatrzył Dominika Nagya, a Węgier strzałem z pierwszej piłki pokonał golkipera Górnika. Na krótko przed przerwą pomocnik mógł po raz drugi wpisać się na listę strzelców. Nagy wykończył kontrę gospodarzy, lecz tym razem na wysokości zadania stanął Loska.

Zaraz po zmianie stron Nagy świetnym podaniem uruchomił Carlitosa. Hiszpan wpadł w pole karne Górnika i uderzając nieznacznie chybił, celując przy prawym słupku Loski. W drugiej połowie tempo spotkania wyraźnie spadło, lecz legioniści cały czas prezentowali się na boisku zdecydowanie lepiej. Przez długi dłuży okres brakowało bramkowych okazji. Dopiero w 72. minucie z dobrej strony pokazał się Michał Kucharczyk, lecz trafił tylko w boczną siatkę. Niebawem dzieła zniszczenia Górnika dopełnił Carlitos. Hiszpański napastnik skorzystał z przytomnego podania od Nagya i z bliska wpakował futbolówkę do pustej bramki. Za moment to Węgier był już głównym bohaterem akcji. Pomocnik dostał podanie ze środka pola i z jego mocną próbą z dużym trudem poradził sobie Loska.

Legia Warszawa 4-0 (3-0) Górnik Zabrze
1-0 13' Carlitos
2-0 23' Kucharczyk (k)
3-0 36' Nagy
4-0 82' Carlitos

Legia: 30. Radosław Majecki - 20. Marko Vešović, 4. Mateusz Wieteska, 55. Artur Jędrzejczyk, 14. Adam Hloušek - 18. Michał Kucharczyk, 24. André Martins (68, 7. Domagoj Antolić), 26. Cafú, 53. Sebastian Szymański (77, 19. José Kanté), 21. Dominik Nagy - 27. Carlitos (83, 8. Cristian Pasquato).

Górnik: 1. Tomasz Loska - 13. Kacper Michalski, 15. Dani Suárez, 5. Paweł Bochniewicz, 11. Daniel Liszka - 19. Kamil Zapolnik (66, 45. Adam Ryczkowski), 22. Szymon Matuszek, 7. Szymon Żurkowski, 9. Jesús Jiménez - 10. Łukasz Wolsztyński (77, 21. Daniel Smuga), 17. Igor Angulo (53, 23. Rafał Wolsztyński).

żółte kartki: Jędrzejczyk - Bochniewicz, Liszka.

sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
widzów: 19 000.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.