Pomeczowe wypowiedzi piłkarzy

Michał Kucharczyk: Być może Górnik miał jeszcze w nogach środowy pojedynek. My teoretycznie graliśmy jeden dzień wcześniej. Mecz ustawiła bramka zdobyta przez Carlitosa. Po golu na 2-0 z Górnika uszło powietrze. W drugiej połowie bardziej zabezpieczyliśmy tyły, ponieważ wyciągnęliśmy wnioski po remisie z Wisłą.

Na razie jestem wyznaczony do wykonywania rzutów karnych. Muszę jeszcze nieco potrenować, aby podczas nich być bardziej spokojnym. Ćwiczę razem z naszymi bramkarzami. Wyniki ostatnich meczów nie były najlepsze, ale nasza gra wcale nie była zła. Ostatnim starciem, w którym całkowicie zawiedliśmy, było spotkanie z Wisłą Płock. Od tego czasu w każdym pojedynku prezentujemy się dobrze. Pierwszej części oprawy nie widziałem, bo śpiewaliśmy hymn. Podczas drugiej byliśmy już w drodze do szatni. Śmialiśmy się, że być może powinniśmy dokończyć mecz na bocznym boisku. Podczas przerwy nie wybiegliśmy jednak tam, aby się rozgrzewać. Wiedziałem o akcji kibiców już jakiś czas temu. To bardzo ważny przekaz, że śpiewamy "kiedy my żyjemy", a nie "póki my żyjemy". Takie wartości jak hymn narodowy nabywamy, kiedy się rodzimy i przekazujemy z pokolenia na pokolenie, dlatego chwała naszym kibicom.

Domagoj Antolić: Strzeliliśmy trzy gole w pierwszej połowie. Potem starliśmy się utrzymywać się przy piłce i grało nam się dużo łatwiej. Ostatnio na własnym stadionie zagraliśmy słabo, więc takie zwycięstwo jest bardzo ważne. Od pierwszej minuty zaczęliśmy atakować, ponieważ chcieliśmy jak najszybciej wyjść na prowadzenie. Strzeliliśmy cztery gole, mieliśmy wiele szans na kolejne - granie w takim spotkaniu to sama przyjemność.

Tomasz Loska (Górnik Zabrze): Ostatnio wygraliśmy z Zagłębiem i było w nas sporo optymizmu. Pierwsza bramka obciąża moje konto, powinienem to obronić, to mój ewidentny błąd. Legia miała więcej jakości. Szybko do nas doskakiwała i grała piłką. My z nie zaprezentowaliśmy się tak, jak tego oczekiwaliśmy.