Radość Kulenovica po bramce w Białymstoku - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Analiza

Kto pierwszym napastnikiem?

Wiśnia, źródło: EkstraStats / Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Nieczęsto zdarza się, aby w Legii był kłopot bogactwa na pozycji napastnika. W poprzedniej rundzie Ricardo Sá Pinto miał jednak w kim wybierać, jeśli chodzi o tę formację. W kadrze miał do dyspozycji aż czterech piłkarzy, a piąty wyleczył kontuzję w końcówce roku i teraz również będzie brany pod uwagę podczas ustalania wyjściowego składu. Przeanalizowaliśmy nieco występy każdego z napastników pod kątem ich skuteczności i przydatności dla drużyny.

Jeśli chodzi o statystyki indywidualne, to zdecydowanie najlepiej wypada Carlitos. Hiszpan strzelił 11 goli w 28 meczach, dzięki czemu stał się najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny. Nie można zaprzeczyć, że ma duży instynkt do strzelania goli. Potrafi znaleźć się w polu karnym i wykorzystać nadarzającą się sytuację. Tak było chociażby podczas pamiętnego spotkania z Wisłą Kraków, zremisowanego 3-3, kiedy wpadł w pole karne i huknął nie do obrony w kierunku dalszego słupka. Pomimo swoich wielu zalet, wydaje się, że Carlitos jeszcze nie do końca wpasował się do stylu gry stołecznego klubu. Często starał się rozwiązywać akcje samodzielnie, nie dostrzegał lepiej ustawionych partnerów i kończył akcje strzałami z nieprzygotowanych pozycji. Jego dryblingi nierzadko również pozostawiały wiele do życzenia. Na pewno dużo wyjaśni się po zimowych przygotowaniach, które powinny być dla niego kluczowe. W Warszawie oczekują tego, że w nowym roku zobaczą Carlitosa w takiej dyspozycji, z jakiej pamiętają go z gry w Wiśle.

Hiszpan mógł zanotować w poprzedniej rundzie kilka trafień więcej, lecz czterokrotnie trafił w słupek lub poprzeczkę - to najwięcej ze wszystkich podopiecznych Ricardo Sá Pinto. Ponadto Carlitos jest piłkarzem, który potrafi sam stworzyć sobie sytuacje bramkowe, a także znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie, aby skorzystać z podania partnera z zespołu. W Ekstraklasie miał aż 15 okazji do zdobycia gola, z czego cztery z nich wypracował sobie samodzielnie. Dla porównania José Kanté przez 16 ligowych meczów miał tylko cztery sytuacje strzeleckie. Procentowo Carlitos miał bardzo duży udział w akcjach bramkowych swojej drużyny (32,4%).

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Idzie młodość

Największym konkurentem Carlitosa do gry w ataku jest Sandro Kulenović. Młody Chorwat tylko dwukrotnie dostał szansę gry od pierwszej minuty w spotkaniu ligowym, lecz za każdym razem starał się ją wykorzystać w stu procentach. Nie zawsze jednak potrafił poradzić sobie z obrońcami przeciwnika, ale poprzednią rundę zakończył z trzema zdobytymi golami. Dwa z nich okazały się niezwykle ważne dla mistrzów Polski. Pierwszy dał remis na stadionie w Białymstoku, a drugi zagwarantował zwycięstwo nad Zagłębiem Sosnowiec. Czy Kulenovicia można więc nazwać piłkarzem od "zadań specjalnych"? Na takie określenie może jest jeszcze za wcześnie, ale z całą pewnością Sá Pinto ma w kadrze wartościowego dżokera. Na potwierdzenie tych słów wystarczy dodać, że 19-latek ma najlepszy stosunek rozegranych minut do zdobytych bramek w całej lidze. Średnio trafiał w ekstraklasie co 98,3 minuty. Wspomniany wcześniej Carlitos ma tę średnią gorszą o ok. 69 minut.

Jeśli chodzi o statystyki Jarosława Niezgody oraz Eduardo, to nie ma co tutaj zbytnio się rozpisywać, ponieważ w rundzie jesiennej nie odegrali oni na boisku znaczących ról. Więcej minut w drużynie rozegrał Kanté, lecz w sumie w 25 meczach zdobył jedynie 5 bramek. Z biegiem czasu stracił zaufanie trenera i spadł w hierarchii napastników na pozycję numer pięć. Wydaję się, że były napastnik Wisły Płock nie podbije już stolicy. Niewykluczone, że jeszcze zimą zmieni pracodawcę lub przynajmniej zostanie gdzieś wypożyczony.

Na kogo postawi Sá Pinto?

Podczas meczów sparingowych Portugalczyk będzie mógł eksperymentować. Na tę chwilę jego pierwszym wyborem jest oczywiście Carlitos, lecz ostatnie dobre mecze w wykonaniu Kulenovicia mogły dać szkoleniowcowi do myślenia. Chorwat spełniał swoje zadania po wejściu z ławki rezerwowych i dobrze współpracował z kolegami z drużyny. Niewykluczone, że trener Legii zdecyduje się na jeszcze inne rozwiązanie. Może spróbuje grą dwójki napastników lub wycofa nieco do tyłu Carlitosa, który dzięki swojej technice mógłby rywalizować z Sebastianem Szymańskim na pozycji ofensywnego pomocnika? Na papierze "Wojskowi" mogą pochwalić się odpowiednią siłą w ataku, jednak nie można wykluczyć, że zarząd nas czymś zaskoczy i sprowadzi jeszcze jednego snajpera. Dużo zależy m.in. od przyszłości Jarosława Niezgody. Jest on niezwykle ważny dla drużyny, lecz na razie musi wrócić do formy i pogodzić się z byciem numerem trzy na liście napastników. Zbawienne mogłoby okazać się dla niego wypożyczenie do innego ligowego zespołu.

Statystyki napastników Legii we wszystkich rozgrywkach:


Na kim Waszym zdaniem Legia powinna oprzeć linię ataku w nadchodzącej rundzie?

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.