Mistrz Polski 2002 - Kamil, Woytek i Mishka - archiwum prywatne
REKLAMA

20x20 LegiaLive - Woytek

Qbas - Wiadomość archiwalna

Dziś mija 20 lat od startu portalu LegiaLive.pl. Z tej okazji chcemy przybliżyć Wam, sylwetki nas, kibiców pracujących w redakcji najpopularniejszego obecnie serwisu o Legii. W pierwszym odcinku zapraszamy na spotkanie z założycielem i redaktorem naczelnym. 20 pytań na 20-lecie!

1. Imię i nazwisko: Wojciech Dobrzyński.

2. Ksywka: Woytek.

3. Debiut na Legii: sierpień 1999 – Legia - Lech (1-1).

4. Debiut na łamach LL: od początku.

5. Debiut na redakcyjnym wyjeździe: Na redakcyjnym to nie pamiętam, natomiast na wyjeździe to lipiec 1998 - Stomil – Legia (1-2).

6. Najlepszy tekst/zdjęcie: Najlepsze zdjęcia wspominam z lat 2002-2005. Wówczas robiło się je nawet cyfrówkami, w których kartą pamięci była 3,5-calowa dyskietka. Mam ten sprzęt do dziś :) Tamte zdjęcia, choć z perspektywy czasu wyglądają koszmarnie, dawały najwięcej radości, bo nie było innych. Teraz każdy wyciągnie telefon i ma lepsze niż kilkanaście lat temu. Najlepsze zdjęcia więc to te, na których udało się uchwycić oprawę na Żylecie, bo nie było to takie proste, a jednocześnie najważniejsze zadanie.

7. Najgorszy tekst/zdjęcie: Zdecydowanie jest takie zdjęcie. Oprawa z twarzą Deyny na starej Żylecie. Miałem w ręku pożyczony aparat i kompletnie nie radziłem sobie z ustawieniami i pomiarem światła. Kartony już w górze, a tu każda kolejna klatka wychodzi prześwietlona i rozmazana… dopiero za dziesiątym pstryknięciem jakimś cudem wyszła, sekundy zanim kibice podrzucili kartony do góry. Poniżej efekt

fot. Woytek / Legionisci.com

8. Najlepszy mecz Legii jaki opisywałeś/fotografowałeś: Jak wybrać najlepszy mecz z ostatnich 20 lat? To chyba niewykonalne. Emocje ze Spartakiem, Celtikiem, niemal każdy mecz w Lidze Mistrzów, wygrane z Lechem w Poznaniu – na to bym postawił.

9. Najgorszy mecz Legii jaki opisywałeś/fotografowałeś: zastanawiam się już kilka dni i nie zdecydowałem. Legia przegrała wiele ważnych meczów, czasami w upokarzającym stylu. Lepiej zachowuję dobre wspomnienia, a o złych chcę jak najszybciej zapomnieć.

10. Zawodnik Legii, z którym współpracowało się najlepiej/najgorzej: Nie przywiązuję do tego wagi. Piłkarze dziś są, a jutro ich nie ma. Albo od razu widać w nich profesjonalistów rozumiejącymi swój zawód i to gdzie grają, albo nie. Nie będę nikogo wyróżniał ani ganił.

11. Zawodnik Legii, z którym współpracuje się najlepiej/najgorzej: Jak wyżej.

12. Najfajniejszy moment redakcyjny: wszystkie redakcyjne integracje.

13. Najtrudniejszy moment w redakcji: okres zawirowań na linii kibice - ITI.

14. Najfajniejszy redakcyjny wyjazd: dużo było takich, ale najdalszy, najliczniejszy i z przygodami to do Kopenhagi.

15. Najlepszy pomysł, jaki ci się udało zrealizować w LL: sam fakt, że po 20 latach strona nadal istnieje i funkcjonuje.

16. Pomysł, który nie wyszedł poza plany: Ciągle pojawiają się nowe, które pewnie nie zostaną zrealizowane, więc nie będę zdradzał ;) Najczęściej możliwości ich realizacji ograniczają nam finanse i czas.

17. Co daje ci praca w LegiaLive: to taka nieustanna podróż za Legią w różne zakątki kraju i Europy.

18. Co jest w niej najfajniejsze: to, że praca jest pasją.

19. Co jest w niej najbardziej irytujące: to, że trudno jest wejść na wyższy w pełni profesjonalny poziom.

20. Najlepszy kumpel z redakcji: wszyscy, którzy są od wielu lat do dziś – szacun! Ponadto jestem wdzięczny każdemu, kto przez te lata przyłożył swoją rękę do tworzenia serwisu, a mnóstwo kibiców z różnych zakątków Polski dobrowolnie pomagało i wspierało. Każda pomoc była nieoceniona. Dzięki!

Woytek:
Moja przygoda z Legią zaczęła się od meczów w telewizji. Liga Mistrzów, zakodowany Canal+ i przegrane tytuły z Widzewem. Następnie w kioskach pojawiła się Nasza Legia (kto czytał, ten wie, czym dla kibica Legii był ten tygodnik), pierwszy mecz na żywo, pierwszy wyjazd, a w domowym zaciszu zabawy stworzyłem pierwszą totalnie amatorską stronkę w HTML. I dalej samo się już potoczyło :)
Na Legię trafiłem sam, ale szybko złapałem kontakt z innymi kibicami na popularnym wtedy w sieci kanale IRC i dołączyłem do grupy Cyberf@nów.
Myślę, że tak jak u każdego, mój sposób kibicowania ewaluuje. Od lat inny styl „wymusza” serwis, ale cały czas czuję się związany z Żyletą i to się nie zmieni. W zasadzie do momentu odejścia ITI kibicowałem z trybun, oprócz meczów, na których do zrobienia było odpowiednie zdjęcie oprawy. Teraz kibicuję już tylko z murawy. Po latach stwierdzam, że zbyt duża wiedza zakulisowa przeszkadza w czystym kibicowaniu, dlatego staram się nie przedawkować. Jest taka fotka, która krążyła w ubiegłym roku na twitterze z cieszącymi się fotoreporteami. Ona najlepiej opisuje moje obecne kibicowanie - nie jest chyba tak źle ;)

Przez te 20 lat przeżyłem wiele. Najgorszy moment LL to odebranie z poczty pozwu sądowego z Legii dotyczącego odebrania domeny legialive.pl. To był fatalny czas, zarządzali nią ludzie, którzy nie potrafili ułożyć sobie relacji z kibicami. Na szczęście ten okres już za nami i mam nadzieję, że nigdy nie powróci. Natomiast najlepsze momenty serwisu można śmiało połączyć z sukcesami "Wojskowych". Każde zdobyte trofeum, niezapomniana przygoda z Ligą Mistrzów i cała praca ultrasów Cyberfanów i Nieznanych Sprawców – skala efektu jaką wywołują niektóre oprawy była i jest niesamowita.

W tym miejscu miała być jakaś puenta i podsumowanie, jednak tak sobie myślę, że przecież nic się nie kończy. Nie wiem co przyniesie przyszłość, ale pewne jest to, że Legia będzie trwała, bo kibice stanowią największą jej siłę. Jako serwis też chcemy trwać i robić swoje. A ponieważ najlepiej robi się to z perspektywy trybun przy Łazienkowskiej 3, wszystkich serdecznie zapraszam już za tydzień na Legię!


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.