fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Były zawodnik Legii w wywiadzie

Mączyński: Sá Pinto jest tchórzem

Wiśnia, źródło: Przegląd Sportowy - Wiadomość archiwalna

Niemal dwa miesiące po transferze do Śląska Wrocław Krzysztof Mączyński zabrał głos w sprawie swojego odejścia z Legii. Pomocnik nie szczędzi gorzkich słów pod adresem Ricardo Sá Pinto, który jego zdaniem nie szanuje nikogo w klubie. - Będę się bronił, bo zbyt długo i ciężko pracowałem na swoje nazwisko. Nie pozwolę, by przebieraniec z Portugalii obrażał mnie i w konsekwencji moją rodzinę - mówi Mączyński w wywiadzie udzielonym "Przeglądowi Sportowemu".

O przesunięciu do rezerw

- Rozmawialiśmy dzień po spotkaniu z Lechem, kiedy Sá Pinto wygrał pierwszy ważny mecz. Mieliśmy, co chcę podkreślić, wolne, byłem w domu. O godzinie 11 dostałem telefon, że natychmiast mam przyjechać do klubu. Informację przekazywał mi kierownik, ale słyszałem trenera, który był obok. Tłumaczyłem, że tak szybko nie mogę, bo dzieci są na zajęciach i będę musiał się nimi zaopiekować, więc przyjadę przed zaplanowanym na 17 treningiem. Ale reakcja trenera była ostra: „To są moje rodzinne sprawy, które go nie interesują i jeśli w 30 minut nie pojawię się w klubie, wiadomość, że nie wykonuję jego poleceń, zostanie przekazana do prezesa”. Przyjechałem bardzo zdenerwowany, a trener tylko dolał oliwy do ognia. Usłyszałem, że na razie nie ma dla mnie czasu, bo rozmawia ze sztabem. Mówię mu, że mamy czas dla siebie i muszę odebrać dzieci z zajęć, a on jeszcze raz: kompletnie go to nie interesuje, on jest tu najważniejszy, a ja mam być na każde polecenie, bo jestem pracownikiem klubu.

- Do automatycznego przedłużenia kontraktu z Legią zostawało mi kilka meczów. Myślę, że trener dobrze o tym wiedział. Czy to przypadek, że transfery do klubu są pilotowane przez tego samego menedżera, który reprezentuje trenera? (...) Moje odsunięcie od pierwszej drużyny spowodowało, że zwolniło się miejsce dla jego piłkarza.

"Sá Pinto i szacunek do innych? Szczyt hipokryzji!"

- Pan Sá Pinto i szacunek dla innego człowieka? To jest szczyt hipokryzji. Nie podałem mu ręki i to była reakcja na jego wcześniejsze zachowanie. Nie interesowała go moja rodzina, nie uszanował jej, więc dlaczego ja miałbym szanować takiego człowieka? Coś podobnego przeżył Jose Kante. (...) Dla mnie brakiem szacunku jest też zachowanie pana Sá Pinto, który po treningu bezczelnie rzucił swoje ubłocone buty magazynierowi, żeby mu je umył. Ludzie którzy oddają Legii serce, są tak traktowani przez tego pana z Portugalii. Kiedy jeden z piłkarzy to zobaczył, cisnął tymi butami pod jego drzwi i powiedział, że jeśli znowu coś takiego się zdarzy, inaczej zareagujemy jako drużyna. Taki jest szacunek Sá Pinto do piłkarzy i innych pracowników Legii.

"Sá Pinto to zwykły tchórz"

- W drużynie liczy się wyłącznie jego zdanie. Cała reszta to pozory. Przyjdzie taki dzień, kiedy moje słowa potwierdzą inne osoby. (...) Ludzie uważają pana Sá Pinto za trenera z zasadami i mocnym charakterem. Dla mnie jest zwykłym tchórzem, który tylko gra twardego. Sam mówi, że nie lubi tchórzy. Ja też nie lubię. Nigdy nie pracowałem z kimś tak nieszczerym jak Sá Pinto. Nie miałem konfliktu z innymi trenerami, zawsze umiałem się dostosować do uczciwych reguł.

Cały wywiad dostępny tutaj

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.