Dariusz Mioduski i RIcardo Sa Pinto - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Mioduski: Wykup Medeirosa? Niech w niedzielę strzeli 2-3 bramki

Woytek i Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

We wtorek dziennik A Bola poinformował, że stołeczny klub będzie chciał aktywować klauzulę wykupu Iuriego Medeirosa, która wynosi 6 mln euro. Temat wydaje się mocno niewiarygodny, ale dziś dziennikarze zapytali o to prezesa. Dariusz Mioduski z uśmiechem skomentował doniesienia: - Powiem tak: mam nadzieję, że w niedzielę Medeiros strzeli 2-3 bramki i wtedy naprawdę będziemy musieli tak poważnie o tym myśleć. Prezes Legii poruszył także sprawy trenera, Portugalczyków w szatni oraz przyszłości Arkadiusza Malarza.

Kontrakt z Malarzem nie zostanie przedłużony

- Jeżeli chodzi o sprawy kontraktowe, to są to prawdopodobnie ostatnie miesiące Arkadiusza Malarza w klubie. Jest to zupełnie naturalne, że jest on na końcu swojej kariery. Arek podejmuje własne decyzje. Jeżeli stwierdzi, że chce dalej grać w piłkę, to tak zrobi. Jeżeli nie, to usiądziemy do rozmów. Oczywistym jest, że w kwestii szkolenia chcemy zawsze opierać się na naszych piłkarzach, szczególnie tych zasłużonych. Dana osoba musi mieć jednak nie tylko walory piłkarskie, ale również predyspozycje trenerskie. Jeżeli takie posiadają, to chcemy, aby pracowali z młodzieżą. To właśnie jest to DNA Legii. Chcemy, aby każdy zrozumiał, w jakim klubie gra. Młodzi muszą czerpać wzorce od naszych największych gwiazd.

Prezes chciałby powrotu Roberta Lewandowskiego do Legii

- Jest tylko jeden zawodnik, który powinien zagrać w Legii na koniec swojej kariery - powiedział Mioduski. Dedukcja dziennikarzy sugerowała była szybka - Artur Boruc. Prezes jednak miał na myśli innego piłkarza. - Artur Boruc też... ale jest jeszcze jeden taki piłkarz - Robert Lewandowski. Chciałbym, żeby zagrał kiedyś w naszej drużynie. Takie rozmowy mogłyby się zacząć, jak tylko Robert zdecyduje, że chce wrócić do Polski i tutaj mieszkać. W innym wypadku jest to mało prawdopodobne. Myślę, że model opierający się na tym, że najlepsi zawodnicy wracają pod koniec kariery do swojego kraju, byłby bardzo pożądany. Mogłoby to dodać drużynie pewnych elementów, niekoniecznie sportowych. Taki zawodnik mógłby być modelem dla innych. Pokazałby jak trenować i się rozwijać, aby zajść daleko.

Portugalczycy w Legii nie dzielą szatni

- Zupełnie normalnym jest, że kiedy do drużyny przychodzi trener z danego kraju, w którym ma rozeznanie pod względem piłkarzy, to w naturalny sposób pojawiają się piłkarze, których zna. Jeżeli mamy do wyboru dwóch graczy - jednego, którego zna trener i drugiego, którego nie zna i na papierze wyglądają podobnie, to nie znam kogoś, kto powiedziałby, że woli tego, którego trener nie zna. To jest przykład tego, co się dzieje z każdym szkoleniowcem. Tak było z Besnikiem, nawet z Czerczesowem, który sugerował niektórych zawodników. Część z nich wypaliła, a część nie - zawsze tak jest. Dla mnie komfortowe jest to, że Portugalczycy, których mamy, od strony osobowościowej są stroną pozytywną w szatni. Naturalnym jest, że ze sobą przebywają i rozmawiają, ale nie ma czegoś takiego, że tworzą oddzieloną grupę, która się nie integruje. Widać, że w szatni nie ma żadnych podziałów. Obecność kilku Portugalczyków w kadrze nie nie jest dla nas żadnym problemem.

O zapisach kontraktowych

- Nigdy nie słyszałem o zapisach w kontraktach zawodników, które mówią, że gra w reprezentacji wpływa na wysokość dodatkowych płatności. Czasami zdarzają się podobne zapisy, ale dotyczą gry w danym klubie. Takie zapisy są wówczas standardowe. Załóżmy, że Arek Reca rozegra w Atalancie kilka spotkań, to wtedy faktycznie Wisła Płock mogłaby otrzymać jakieś pieniądze. Nie mam wiedzy na ten temat, ale wydaje mi się, że tacy ludzie jak Maciek Szczęsny mówią czasami różne rzeczy po to, aby po prostu się o tym mówiło. Nie zawsze mają one poparcie w rzeczywistości.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.