fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Mistrzostwo. Cel oczywisty dla każdego legionisty

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Meczem z Pogonią zakończyliśmy rundę zasadniczą sezonu 2018/19, a także rundę, w której kibice bardzo aktywnie uczestniczyli w walce o wysoką frekwencję na naszym stadionie. Akcja "Zawsze z Wami" przyniosła efekt w postaci jednej z najlepszych frekwencji w tym sezonie. Tym razem bardzo mocno zaangażowały się legijne fankluby, które stawiły się przy Łazienkowskiej w bardzo dobrych liczbach. Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Legijny Węgrów, obecny w ok. 400 osób, w tym liczna grupa młodzieży. W sektorze rodzinnym wywieszony został transparent "Młode Węgrowskie Pokolenie".

Zanim jednak wszyscy trafili na stadion, miała miejsce kibicowska zbiórka przed teatrem Buffo, znajdującym się mniej więcej półtora kilometra od naszego stadionu. Stamtąd o 16:30, czyli na półtorej godziny przed rozpoczęciem spotkania, wyruszył dwutysięczny pochód w stronę stadionu. Legioniści przemaszerowali niosąc na przedzie płótno "Żyleta jest zawsze z Wami", machając kilkudziesięcioma flagami na kijach z nazwami legijnych FC. Oprócz głośnych śpiewów, odpalane były spore ilości pirotechniki - głównie rac i petard, ale nie brakowało także świec dymnych. Kibice przemaszerowali ulicą Rozbrat w kierunku Łazienkowskiej i po około 25 minutach dotarli przed wejście na Żyletę. Krótki postój miał miejsce jeszcze na wysokości boisk bocznych, gdzie akurat rozgrywane było spotkanie CLJ U-17 Legia - Jagiellonia. Sędzia akurat podyktował rzut karny dla białostoczan, a doping legionistów zza ogrodzenia chyba sparaliżował zawodnika w pasiastej koszulce i nasz młody bramkarz obronił jedenastkę - ten moment chyba zapamięta na długo :)



Przy wejściach Nieznani Sprawcy prowadzili zbiórkę pieniędzy na oprawy w rundzie mistrzowskiej. Warto zauważyć, że w rundzie wiosennej na niemal wszystkich meczach NS-i prezentowali okazałe choreografie, które odbijały się echem nie tylko w Polsce, ale i wśród miłośników ultraski na całym świecie. Tej nie zabrakło także na meczu z Pogonią. A aby wyszła okazale, do czasu jej prezentacji, wyłączone zostały skrajne sektory na górnej kondygnacji Żylety. Dzięki temu, pozostałe sektory były nabite na maksa i kartoniki przygotowane do oprawy zostały w komplecie podniesione.

Oprawa miała miejsce nie na wyjście piłkarzy, a dopiero w piątej minucie meczu. Wtedy też na Żylecie, podczas drugiego wykonania "Mistrzem Polski jest Legia", zaprezentowana została kartoniada przedstawiająca zieloną tabliczkę z białym napisem "Mistrzostwo" i strzałkami do niego kierującymi. Całość uzupełnił transparent "Cel oczywisty dla każdego legionisty". Po kilku minutach trzymania kartoników, te zaczęły fruwać nad głowami kibiców.



Dopiero po tej prezentacji na trybunie północnej wywieszone zostało oflagowanie. Wcześniej nasze flagi zawisły na trybunie Deyny - zarówno na dolnej, jak i górnej kondygnacji wyeksponowane zostały płótna legijnych fanklubów, które tego dnia naprawdę licznie stawiły się przy Ł3. Na Żylecie pośród flag wywieszony został transparent "Ś.P. Włodek 'Blady' - na zawsze w naszej pamięci".



Niestety niedługo po oprawie bramkę strzelili piłkarze gości, a wobec prowadzenia Lechii w Krakowie, strata do lidera wynosiła w tamtym momencie aż sześć punktów. "Nie poddawaj się, ukochana ma" - niosło się już chwilę później z naszej strony. Powody do radości mieli jedynie "Portowcy", którzy do Warszawy przyjechali pociągiem rejsowym. Szczecinianie mieli trochę zamieszania przy okazji tego wyjazdu - prowadzili już zapisy na pociąg specjalny, ale ostatecznie ze względu na mniejsze zainteresowanie, ruszyli w trasę "rejsówką" i do stolicy dotarli z odpowiednim zapasem czasowym. W sektorze gości wywiesili pięć flag oraz transparent dla Janusza Walusia. W końcówce pierwszej połowy zaprezentowali oprawę. Na nią składała się malowana sektorówka, przedstawiająca Gryfa mieszającego w kotle dwie ciesze + hasło "Szczecińscy chemicy", poniżej rozciągnięto transparent "Wjeżdżają do stolicy!". Kilka minut później na górze sektora, nad sektorówką, odpalone zostały 22 race.



Jeszcze bardziej okazałe racowisko zaprezentowane zostało na górnej kondygnacji Żylety. Około kilkadziesiąt rac zapłonęło zaraz po wyrównującej bramce, która miała miejsce w pierwszych sekundach drugiej części spotkania. Nie minęło pięć minut i piłkarze Legii wyszli na prowadzenie, doprowadzając stadion do wrzenia. Olbrzymia radość, tym bardziej wobec zmiany wyniku w Krakowie. Przy stanie 3-1 w Warszawie oraz 4-1 w Krakowie, na trybunach zaczęło się liczenie bramek, których brakowało nam jeszcze do wyprzedzenia lechistów w ligowej tabeli. Większość na szczęście skoncentrowana była na głośnym dopingu i trzeba przyznać, że ten przez całe spotkanie stał na dobrym i równym poziomie. Były oczywiście momenty lepsze i nieco gorsze. Nieźle wychodziła interakcja z pozostałymi trybunami przy okazji pieśni na dwie strony. Przez cały mecz, tak jak do tej pory, zarówno legioniści, jak i szczecinianie powstrzymali się od jakichkolwiek uprzejmości. Dodać należy, że przez większość meczu na Żylecie powiewało kilkadziesiąt flag na kijach. Pod koniec spotkania powiewały one niemal w jednej linii, na dolnej kondygnacji.

Kiedy boisko opuszczał Carlitos, trybuny żegnały go w podobny sposób jak swego czasu Guilherme, przeciągłym "Caaarlitos, Caaaarlitos" z charakterystycznym machaniem rękoma. Wchodzącego na plac Radovicia, przywitały okrzyki "Miro Radović". "Rado" tego dnia zrównał się liczbą występów w barwach naszego klubu z Kazimierzem Deyną. Do samego końca spotkania, biorąc pod uwagę korzystny wynik zarówno przy Ł3, jak i w Krakowie, pozostawaliśmy w doskonałych humorach. Legia zrównała się punktami z liderem z Gdańska, czym z pewnością przybliżyła się do wykonania celu, jakim jest oczywiście mistrzostwo. Fanatycy po meczu podziękowali piłkarzom za walkę, zaśpiewali z nimi "Warszawę", a następnie skandowali "Hej Legio tylko mistrzostwo!".

Miejmy nadzieję, że 19 maja będzie nam dane świętować na Starówce, ale zanim do tego dojdzie, czeka nas 7 meczów, z których obejrzeć będziemy mogli sześć. Wiadomo, że w przedostatniej kolejce nie będziemy mogli pojechać do Białegostoku, ze względu na zakaz jaki na nas ciąży. Zanim jednak ruszymy na wyjazdy do Poznania, czy Gdańska, czeka nas mecz przy Łazienkowskiej z Cracovią, który odbędzie się Wielką Sobotę. Tego wieczora każdy legionista powinien wymigać się od domowych obowiązków, aby spełnić swój kibicowski obowiązek i wesprzeć dopingiem naszych piłkarzy.

Frekwencja: 22 666
Kibiców gości: 453
Flagi gości: 5

Autor: Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.