Hlousek: Sukces jest wynikiem zaangażowania
- Czuję się legionistą i trudno mi teraz o tym wszystkim mówić... Mamy w drużynie bardzo dobrych piłkarzy, lecz to nie wystarczyło. Bez walki w całym sezonie nie można sięgnąć po trofeum. Zawodników mamy znakomitych - każdy musi sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy na murawie dawał z siebie wszystko. Tylko przy pełnym zaangażowaniu można odnieść sukces - mówi Adam Hlousek.
- Po wygranej z Lechią za bardzo uwierzyliśmy, że mamy już mistrza. Bardzo boli mnie to, że nie zdobyłem z Legią tytułu w swoim ostatnim sezonie w klubie. Wiem, że pierwsze miejsce było klubowi bardzo potrzebne, szczególnie w kontekście przyszłości. Najbardziej jest mi tutaj szkoda właśnie klubu. Jeżeli będę miał możliwość, to na pewno będę oglądał mecze Legii. Jeśli chodzi o "Vuko", to życzę mu wszystkiego dobrego. Jestem przekonany, że da sobie radę jako trener Legii. Uważam, że jest szkoleniowcem, który obudzi drużynę i będzie zapier...ła i nie będzie miała kłopotów, aby zdobyć mistrza w przyszłym sezonie. Nie za wszystko odpowiada jednak trener. Mówię tutaj chociażby o pracy w klubie Ricardo Sa Pinto. Za wyniki odpowiadamy my jako piłkarze...
- Chciałem jeszcze pogratulować Piastowi mistrza. W każdej kolejce grali bardzo dobrze. To był dla nas trudny rywal. Muszę jednak powiedzieć, że my to mistrzostwo po prostu przegraliśmy.
- Każdy dzień w Legii był dla mnie niesamowity. Czułem się tutaj jak w rodzinie. Chwile tutaj spędzone będę pamiętał przez całe życie. Chciałbym, żeby chłopcy czasami przyjechali mnie odwiedzić, a ja będę odwiedzał ich. Ta drużyna jest po prostu niesamowita. Kończy się moja przygoda z Legią. Teraz będę zawodnikiem Viktorii Pilzno, ale bardzo chętnie pracowałem z "Vuko" i na pewno będzie mi go brakować.