Andre Martins: Lechia nie przegrała przez decyzję sędziego
- Generalnie uważam, że przepisy dotyczące zagrania ręką powinny być bardziej ujednolicone. Albo w tą, albo w tamtą. Wydaje mi się, że w tym momencie jest za duże pole do interpretacji. Ja mogę daną sytuację ocenić tak, a ty inaczej. To samo z sędziami. I później robi się zamieszanie. Natomiast w Gdańsku sędziowie mieli czas do oceny, mieli VAR. Podjęli taką a nie inną decyzję. Kontrowersje w piłce były, są i będą… Natomiast pewne jest jedno: Lechia nie przegrała przez decyzję sędziego. Legia była w tym meczu lepsza. No spójrzmy na dalszy przebieg meczu: grali u siebie, OK., mieli przewagę nad nami, bo prowadzili w tabeli, ale… W takim meczu, na własnym boisku, ustawić 10 zawodników z tyłu i nawet nie próbować atakować? My pokazaliśmy w drugiej połowie siłę - mówi ANdre Martins w rozmowie z Super Expressem.
Portugalczyk przyznaje, że bardzo podoba mu się w Warszawie, w Legii i chciałby zostać na kolejny sezon.
- Jestem tu bardzo szczęśliwy. Kocham to miasto, pokochałem ten klub. Czuję się tu znakomicie. (...) W tym mieście jest wszystko czego potrzeba. Chcesz iść do muzeum, proszę bardzo – wybór jest niesamowity. Sam zwiedziłem już na przykład Muzeum Neonów i Muzeum Powstania Warszawskiego. Chcesz iść na spacer – nie ma sprawy, pełno możliwości, jak choćby to fajne miejsce nad rzeką, nie mówiąc już o Starym Mieście, gdzie zawsze zabieram przyjaciół z Portugalii. Warszawa robi na mnie duże, bardzo pozytywne wrażenie. No i klub. Zawsze grałem w zespołach, które biły się o tytuł. Legia oferuje to samo.
- Bardzo bym chciał zostać. Bardzo. Jak mówiłem, Legia podała mi rękę w trudnej sytuacji, więc chciałem i chcę się odwdzięczyć. I myślę, że jeśli chodzi o chęć pozostania, to mówię nie tylko za siebie, ale i za Iuriego Medeirosa. A wiem co on uważa, bo się kumplujemy, znamy się od dawna.
Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj.