REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Jagiellonią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W środę legioniści rywalizowali z Jagiellonią Białystok. „Wojskowi” przegrali 0-1, przez co nie wykorzystali szansy wskoczenia na pozycję lidera w tabeli. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami jaki wystawiliśmy podopiecznym Aleksandara Vukovicia.

Radosław Majecki - Jedyny legionista, który po meczu z Jagiellonią zasłużył na plusa. W 15. minucie Majecki popisał się świetną, instynktowną interwencją broniąc uderzenie Runje. Niestety w 28. minucie golkiper musiał wyjąć futbolówkę z siatki, po tym jak pokonał go Wieteska. W 36. minucie bramkarz wygrał pojedynek z rozpędzonym Klimalą, golkiper nogą zatrzymał uderzenie zawodnika Jagiellonii.

Artur Jędrzejczyk - Zagrał on kolejne przyzwoite spotkanie, „Jędza” nie popełniał poważniejszych błędów w defensywie. W 70. minucie do Jędrzejczyka bezmyślnie podał Vesvović, legionista otrzymał piłkę będąc we własnym polu karnym, na dodatek był atakowany przez piłkarzy Jagiellonii. Kapitanowi Legii udało się wybrnąć z tej sytuacji. Legionista celnie podawał (87%).

Paweł Stolarski - W defensywie jego gra wyglądała różnie, czasami w dziecinny sposób był ogrywany przez zawodników Jagiellonii. W 28. minucie „Stolar” nabrał się na prosty zwód Guilherme, po czym legionista sfaulował Brazylijczyka i otrzymał żółty kartonik. W ofensywie Stolarski często dawał opcje Legii na rozegranie piłki. W 36. minucie obrońca stworzył najgroźniejszą sytuację „Wojskowych” w pierwszej połowie. „Stolar” mocno huknął z dystansu, jednak futbolówkę nad poprzeczkę wybił golkiper. Prawy obrońca bardzo niecelnie podawał (73%), za to wygrał siedem na dwanaście pojedynków przy ziemi. Stolarski zszedł z murawy w 51. minucie.

Dominik Nagy - Przez cały mecz często wracał się do defensywy i wspomagał obronę przerywając ataki rywala. Zaliczył aż cztery udane odbiory, co jest największą liczbą wśród legionistów. Po zmianie stron bardzo szybko znalazł się w świetnej sytuacji, aby doprowadzić do remisu. Nagy otrzymał podanie od Hlouska, po czym ruszył w piłką w stronę bramki, niestety przegrał pojedynek z golkiperem. Węgier w całym meczu oddał aż pięć strzałów z czego trzy były celne. Pomocnik wygrał jedynie 38% pojedynków.

Domagoj Antolić - Antolić w środku pola wyglądał nieźle, wygrał cztery na cztery pojedynki oraz zaliczył dwa udane odbiory. W jego grze zabrakło podłączenia się do ofensywy lub prostopadłych podań. „Antola” jedynie trzy razy stracił piłkę. W 28. minucie Chorwat nie zdołał przeciąć podania do Poletanovicia, po którego dośrodkowaniu padła bramka. Legionista zszedł z boiska w 64. minucie.

Cafu - Portugalczyk podobnie jak Antolić nie wniósł nic w ofensywie, brakowało w jego wykonaniu prostopadłych podań oraz ciągnięcia gry do przodu. Miał najcelniejsze podania wśród legionistów grających od pierwszej minuty (91%). Pomocnik wygrał jedynie 27% pojedynków, co jest fatalnym wynikiem.

Adam Hlousek - Przez całe spotkanie grał bardzo wysoko, często podłączał się do ofensywy, ale nie wynikało z tego za wiele. Ciężko jest sobie przypomnieć udane dośrodkowanie Czecha w środowym meczu. W 47. minucie dokładnie przerzucił futbolówkę do Nagya, który po tym podaniu stanął oko w oko z bramkarzem. Hlousek w 75. minucie otrzymał piłkę będąc w polu karnym przeciwnika, jednak nie zachował zimnej krwi i fatalnie przestrzelił. Podczas doliczonego czasu gry do drugiej części meczu obrońca sfaulował zmęczonego Novikovasa, przez co „Jaga” zyskiwała cenne sekundy.

Mateusz Wieteska - Przed meczem można było się zastanawiać, czy faktycznie dobrą decyzją jest wystawianie obrońcy, który gra w masce na tak ważne spotkanie. Odpowiedz dostaliśmy w 29. minucie kiedy „Wietes” zdobył bramkę samobójczą. Obrońca zachował się w sposób, który ciężko jest wytłumaczyć. Mimo że dośrodkowanie było dosyć lekkie, a piłka zmierzała do rąk Majeckiego, legionista postanowił wślizgiem wybić futbolówkę. Szkoda, że trafił nią do własnej bramki. Oprócz tej sytuacji to spotkanie w wykonaniu Wieteski nie było takie złe. Piłkarz szczególnie w drugiej części meczu sporo się podłączał do ofensywy oraz przyzwoicie grał w defensywie. W całym spotkaniu legionista zaliczył 71% wygranych pojedynków.

Sebastian Szymański - W meczu z Jagiellonią „Szymi” był bardzo niewidoczny. Przebiegł najdłuższy dystans wśród legionistów, było to raczej bieganie bezproduktywne, ponieważ za dużo z niego nie wynikało. W 64. minucie Szymański uderzył z rzutu wolnego, jednak futbolówka minęła słupek. „Seba” zaliczył tylko jeden udany zwód na pięć oraz wygrał tylko 39% pojedynków. Szymański podawał też dość niecelnie (75%).

Marko Vesović - Był to bardzo zły mecz w wykonaniu „Veso”. Oglądając mieliśmy wrażenie, że Czarnogórzec kiedy tylko był przy piłce, to ją gubił lub niecelnie podawał. Ma to swoje odzwierciedlenie w statystykach, ponieważ Vesović zaliczył jedynie 71% dokładnych podań, strat miał dziewięć, a wygranych pojedynków jedynie 29%. Liczby bardzo słabe! Zdarzało mu się też bardzo bezmyślnie grać, przykładem jest sytuacja z 70. minuty, kiedy to „Veso” dograł piłkę do Jędrzejczyka, który stał we własnym polu karym oraz był atakowany przez kilku rywali. Jeżeli szukać w jego grze czegoś pozytywnego to będzie to akcja z 20. minuty. 27 – latek zszedł z piłką do środka, po czym dograł ją do Nagya, który uderzył bardzo lekko. W 36. minucie Vesović przegrał pojedynek biegowy z Klimalą i nie dał rady przerwać groźnego ataku piłkarza Jagiellonii.

Kasper Hamalainen - Wiele osób przed meczem zadawało sobie pytanie gdzie w wyjściowym składzie Legii jest napastnik. Jak się okazało snajperem miał być Hamalainen, jednak rywalizacja z Jagiellonią, ponownie pokazała, że Fin się na tą pozycję po prostu nie nadaje. 32–latek nie istniał, rzadko kiedy był przy piłce. Hamalainen miał jedynie 72% celnych podań. Piłkarz zszedł z murawy w 86. minucie.

Zmiennicy

Carlitos - Na murawę wszedł w 51. minucie. W 67. minucie Hiszpan technicznie uderzył zza pola karnego, jednak futbolówkę na bok sparował Sandomierski.

Jarosław Niezgoda - Na boisko wszedł w 64. minucie. Wejście Niezgody na murawę nie zmieniło za wiele. Piłkarz był niewidoczny oraz wygrał jedynie 20% pojedynków.

Miroslav Radović - Na murawę wszedł w 86. minucie. Podczas doliczonego czasu gry bezmyślnie stracił futbolówkę pod polem karnym rywala, przez co Wieteska był zmuszony faulować przeciwnika. „Wietes” otrzymał żółty kartonik i nie zagra z Zagłębiem Lubin. „Rado” kilkakrotnie spowalniał naszą grę.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.