Domagoj Antolić - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Wywiad

Antolić: To był dla mnie trudny sezon

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- W swoim życiu nie trenowałem ciężej niż za Sa Pinto, było bardzo trudno - mówi w rozmowie z Legionisci.com Domagoj Antolić. Chorwat opowiada między innymi o minionym sezonie, swoich relacjach z Ricardo Sa Pinto oraz Romeo Jozaku. Zapraszamy do lektury!

Jesteś w Polsce już półtora roku. Jak oceniasz ten czas?
- Pierwsza połowa sezonu, kiedy przyszedłem do Legii, była dla mnie bardzo satysfakcjonująca. Wygraliśmy dublet i myślę, że grałem dobrze. Następny sezon zacząłem z kontuzją, a ostatecznie nie udało nam się drugi raz wygrać mistrzostwa oraz pucharu, z czego nie jestem zadowolony. Indywidualnie również mogło być lepiej. Wiem, że jestem w stanie dać więcej drużynie niż dawałem.

Końcówkę tego sezonu miałeś jednak bardzo dobrą.
- Tak, to prawda. Jestem zadowolony z końcówki sezonu w moim wykonaniu, ale przede wszystkim jestem częścią drużyny i bardziej liczą się dla mnie sukcesy zespołu, a my nie zdobyliśmy żadnego trofeum. To był dla mnie trudny sezon, ponieważ mojej formie zabrakło stabilizacji, grałem dość nieregularnie, co nie wpływało dobrze na moją grę.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Jakie cele stawiałeś sobie przed przyjazdem do Polski?
- Nie stawiałem sobie celów indywidualnych, bo nie patrzę tylko na siebie. Jestem piłkarzem, który lubi wygrywać trofea, ale przede wszystkim chcę pomagać drużynie w ich zdobywaniu.

Większość swojego życia spędziłeś w Zagrzebiu. Decyzja o przenosinach do Polski musiała być trudna.
- Ta decyzja nie była dla mnie trudna. Doszedłem do takiego momentu, kiedy wiedziałem, że czas odejść. Wygrałem wszystko w Chorwacji, grałem dwukrotnie w Lidze Mistrzów i kilka razy w Lidze Europy. Po prostu potrzebowałem nowych wyzwań.

Dlaczego wybrałeś właśnie Legię?
- W tamtym momencie trenerem Legii był Romeo Jozak. Zadzwonił do mnie i zapytał czy jestem zainteresowany przyjazdem do Warszawy. Znałem wcześniej ten klub, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi z Ivicą Vrdoljakiem, który opowiadał mi wiele dobrych rzeczy o mieście i drużynie. Legia ma podobne cele jak Dinamo Zagrzeb, chce wygrać mistrzostwo, puchar i grać w europejskich rozgrywkach.

Legia jest rozpoznawalna w Chorwacji?
- Tak, wszyscy pytają mnie o tutejszych kibiców.

Kibice Dinama są podobni do fanów Legii?
- Nie, ponieważ w Zagrzebiu kibice walczą z zarządem, prezesem i od 12 lat prowadzą bojkot.

Jak porównałbyś Warszawę i Zagrzeb?
- Warszawa jest większa od Zagrzebia, ale ogólnie są to bardzo podobne do siebie miasta.

fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com

Mówiłeś, że jedną z przyczyn twojego przyjścia do Legii był Romeo Jozak. Dlaczego nie poradził sobie tutaj jako szkoleniowiec? Może nie był to trener dla Legii?
- Kiedy nie ma wyników, to płacą za to właśnie trenerzy, a w tamtym momencie mieliśmy kilka gorszych rezultatów i klub zdecydował się zwolnić Romeo Jozaka. Nie powiem, że z pewnością był złym trenerem dla Legii.

Trenerem po Romeo Jozaku został Dean Klafurić. Legia nie zakwalifikowała się do europejskich pucharów. Jak sobie z tym poradziłeś, jako doświadczony zawodnik, który grał w Lidze Mistrzów?
- Byłem smutny, ponieważ chciałem grać w europejskich rozgrywkach, jak każdy w tej drużynie. Wszyscy mieli spore oczekiwania co do tego sezonu. Dwa miesiące wcześniej zdobyliśmy dublet, dzięki temu byliśmy bardzo pewni siebie. Przegrana ze Spartakiem Trnava była dla nas zimnym prysznicem.

Na miejsce Klafuricia przyszedł Sa Pinto. Miałeś kiedyś do czynienia z ostrzejszym trenerem?
- W swoim życiu nie trenowałem ciężej niż za Sa Pinto, było bardzo trudno.

Jak wyglądały twoje relacje z Portugalczykiem?
- Miałem z nim bardzo profesjonalną relację, jak z każdą osobą, która była moim trenerem. Teraz trenerem jest Aleksandar Vuković, z którym na pewno łatwiej mogę się porozumieć i to tyle. Jestem tu, aby ciężko pracować i robić co powie.

Dotychczas dla Legii zdobyłeś zaledwie jedną bramkę, ale za to bardzo ważną, bo w meczu z Lechem.
- Tak, jestem bardzo szczęśliwy z tej bramki, ponieważ po tym spotkaniu mogliśmy świętować mistrzostwo Polski. Jednak dla mnie gole nie są najważniejsze. Tak samo bym się cieszył, gdyby ktoś inny zdobył wtedy bramkę.

Ten mecz to chyba jak do tej pory najprzyjemniejsze twoje przeżycie z Legią. Czy coś bardziej zapadło Ci w pamięć?
- Uczucie po zdobyciu Pucharu Polski było niesamowite. Czymś specjalnym dla mnie było zagrać w finale na Stadionie Narodowym.

fot. Woytek / Legionisci.com

Kiedy przychodziłeś do Legii, wiele osób przyrównywało Cię do twojego przyjaciela Ivicy Vrdoljaka. Jesteś w stanie dać Legii tyle co on?
- Ivica dał bardzo wiele Legii, był tu sześć lat, ja na razie jestem tutaj 1,5 roku. Nikt nie wie jak dalej potoczy się moja kariera, ale zrobię wszystko aby pójść jego drogą.

Czyli nie zaprzątasz sobie teraz głowy ewentualnym transferem, tylko skupiasz się na Legii?
- Tak, w ogóle nie myślę teraz o tym. Jestem w Legii dopiero 1,5 roku.

Jak po tym czasie oceniasz swoją znajomość języka polskiego? Słyszę, że rozumiesz większość rzeczy po polsku.
- Rozumiem wiele, ale myślę, że mogłoby być lepiej. Uważam, że dla ludzie z Bałkanów wasz język nie jest bardzo trudny, ale też nie jest prosty.

Rozmawiał Maciej Frydrych


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.