Marko Vesović i Domagoj Antolić - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Nasz wywiad

Vesović: Agresja? Tylko na boisku

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Marko Vesović na boisku zawsze daje z siebie wszystko i nigdy nie odpuszcza swoim przeciwnikom. Poza nim dał się jednak poznać jako osoba bardzo otwarta i jak sam przyznaje - bardzo pokojowa. W krótkim wywiadzie z czarnogórskim piłkarzem Legii porozmawialiśmy o nadchodzącym sezonie, jego pozycji w drużynie, a także wspólnie cofnęliśmy się nieco w przeszłość. Zapraszamy do lektury!

Do Legii przychodziłeś jako pomocnik, ale częściej grasz w obronie. Gdzie czujesz się lepiej?
- Tak to prawda, przyszedłem tutaj jako skrzydłowy. W pewnym momencie sezonu dokonaliśmy jednak korekty mojej pozycji. Nie jest jednak dla mnie problemem grać w jednej lub drugiej formacji. Zawsze będę grał tam i dawał z siebie wszystko, gdzie widzi mnie trener. Mogę nawet występować na bramce.

Nie ma dla ciebie żadnej różnicy między pomocą a obroną?
- Nie ma żadnej, naprawdę. W poprzednim sezonie grałem głównie jako prawy obrońca, więc wiadomym jest, że miałem więcej zadań defensywnych. Kiedy grasz jako skrzydłowy, to czujesz się nieco bardziej... swobodnie. Nie zawsze musisz wracać się do obrony, a strata piłki nie jest tak groźna. W defensywie sprawa się nieco komplikuje. Każdy błąd może wiele kosztować.

Rozpamiętujecie jeszcze poprzedni sezon?
- Wiele zmieniło się w porównaniu do poprzedniego sezonu. Część zawodników odeszła, a kilku piłkarzy przyszło. Nie rozmawiamy więc zbyt wiele o tym, co się stało. Oczywiście, mamy świadomość tego, jak to wszystko się potoczyło. Wszyscy byli bardzo rozczarowani takim obrotem spraw. Nie mieliśmy jednak zbyt wiele czasu na to, aby rozmyślać o tamtym sezonie. Wakacje były krótkie i przygotowywaliśmy się głównie do nowych rozgrywek. Jesteśmy skupieni na najbliższym meczu. Chcemy dobrze zacząć sezon, ponieważ wiemy, że ostatnio sprawiliśmy zawód naszym kibicom. Teraz chcemy sprawić, aby ponownie byli szczęśliwi. Wiemy, że musimy wyciągnąć wnioski z przeszłości. Nie chcemy jednak zaprzątać sobie nią głowy, skupiamy się na nowym sezonie.

Nad czym więc pracowaliście na zgrupowaniach?
- Przede wszystkim pracowaliśmy nad przygotowaniem fizycznym. Poza tym chcieliśmy sprawić, żebyśmy czuli się jak jedna wielka grupa, jedna drużyna. Nie chcemy być jedenastoma piłkarzami na boisku, ale grać jako drużyna. Musimy również w odpowiedni sposób przyjąć tych graczy, którzy do nas niedawno dołączyli. Wszystko idzie w dobrym kierunku i myślę, że pokażemy to już w najbliższym meczu.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Grałeś w lidze chorwackiej i włoskiej. Można je jakoś porównać do polskiej?
- Bardzo trudno jest porównać ze sobą te ligi. W Polsce gra się bardzo siłowo, to nie jest łatwa liga. Jeżeli chcesz zostać mistrzem, to musisz być naprawdę dobry, ponieważ przed tobą nie będzie żadnych łatwych meczów. Nie możesz wyjść naprzeciwko Miedzi lub którejkolwiek innej drużyny z myślą, że to będzie łatwe spotkanie. Tutaj nie ma łatwych pojedynków. Każdy jest bardzo dobrze przygotowany i podwójnie zmotywowany, kiedy gra przeciwko Legii. Liga polska jest bardzo trudna.

W swojej karierze byłeś na wypożyczeniach w Spezii i Torino. Jaki to był dla ciebie okres?
- Kiedy jesteś młodym zawodnikiem i nie grasz w swoim macierzystym klubie bardzo ważnym jest, abyś nie marnować czasu. Potrzebujesz wtedy gry, ponieważ to właśnie podczas meczów możesz nauczyć się najwięcej. Zdobędziesz wtedy bardzo potrzebne doświadczenie. Te wypożyczenia dały mi wiele, nauczyłem się sporo nowych rzeczy. Wyjazd do nowego kraju ukształtował mnie nie tylko jako piłkarza, ale również jako człowieka. Wkrótce potem po powrocie zostałem mistrzem Chorwacji. Myślę, że wypożyczenia to bardzo ważne rozwiązanie dla zawodników, którzy nie grają regularnie i są nieszczęśliwi z tego powodu. Czasami lepiej jest poszukać szczęścia w innym miejscu.

Pamiętasz jeszcze moment, kiedy dostałeś ofertę z Legii?
- Tak, byłem szczęśliwy, ponieważ wiedziałem, że Legia to duży klub. Kiedy ktoś taki ciebie chce, to musisz być z siebie dumny. Jesteś wtedy przekonany, że spisałeś się ostatnio naprawdę dobrze. Czułem się bardzo podekscytowany i nie mogłem doczekać się momentu, kiedy trafię do drużyny. Legia jest bardzo znana na Bałkanach. Wielu ludzi kojarzy ten zespół z powodu kibiców oraz atmosfery, jaką potrafią zrobić na meczu.

Wcześniej coś wiedziałeś o Polsce?
- Znałem tylko reprezentację Polski, ponieważ rywalizowałem z nią jako reprezentant Czarnogóry. Znałem piłkarzy, którzy grali w całej Europie. Nie wiedziałem zbyt dużo o Polsce jako kraju czy o Warszawie. Teraz mogę jednak powiedzieć, że to miasto bardzo mi się podoba. Jest naprawdę piękne.

Na boisku jesteś bardzo charyzmatyczny, a jak jest na co dzień w życiu?
- Kiedy jesteś na boisku wiele rzeczy się zmienia. Na co dzień jestem bardzo pokojowy, skupiam się na swoich interesach i staram się nie wadzić nikomu. Podczas meczu gram agresywnie, ale robię to tylko z czystej motywacji, aby jeszcze mocniej pomóc mojej drużynie. Taki mam już temperament i charakter.

Co możesz powiedzieć o naszym najbliższym przeciwniku Europa FC?
- Nie wiem o tym zespole zbyt wiele. W środę będziemy mieli analizę przeciwnika razem z naszymi trenerami. Wówczas na pewno zdobędziemy więcej informacji o naszych rywalach. Z całą pewnością nie będzie to łatwy mecz, jak większość osób myśli. Pamiętamy, co stało się rok temu z Dudelange... Nie możemy pozwolić, żebyśmy podeszli do tego meczu zbyt zrelaksowani. Musimy być skoncentrowani na tym, aby dobrze wykonać naszą pracę już podczas potyczki w Gibraltarze.

Czego życzyć ci przed nowym sezonem?
- Przede wszystkim zdrowia oraz tego, abym grał w meczach Legii co trzy dni. Jeżeli będziemy grali co trzy dni, to będzie znaczyło, że jesteśmy w europejskich pucharach.

Rozmawiał Jan Wiśniewski

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.