Tomasz Zahorski i Richard Grootscholten - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Grootscholten: To jeden z największych projektów w Europie

Wiśnia, źródło: sport.onet.pl - Wiadomość archiwalna

- Budowanie kultury futbolu może trwać czasami pół dekady. Żeby stworzyć akademię potrzebujesz 10-12 lat. Jeśli popytasz w Benfice czy Ajaxie, to powiedzą, że tyle właśnie zajęło im zrobienie wszystkiego od podstaw. 10 lat to jest minimum. Ale czy dziś w piłce ktoś chce czekać? - mówi w wywiadzie dla Onetu Richard Grootscholten, dyrektor wykonawczy akademii Legii Warszawa.

Podoba się panu przepis o obowiązkowym młodzieżowcu w drużynach ekstraklasy?
- Bardzo dobry pomysł.

Ale wiele osób to krytykuje. Co im pan powie?
- Najtrudniejsza część w szkoleniu to okres od 16 do 22 roku życia. Gdzie znaleźć najlepsze środowisko do rozwoju tych piłkarzy? Jeśli są dobrzy, idą do pierwszego zespołu. Ale potem trener mówi: "on nie łapie, nie jest gotowy". Oczywiście, że nie łapie, bo jest młody. Ale gdzie ma grać? Zasada z jednym młodzieżowcem wymusza na trenerach, żeby podejmowali ryzyko. Skoro sami go nie podejmują, to może lepiej im to narzucić z zewnątrz. Brak dobrych młodzieżowców w lidze zabije szkolenie. Potrzebujecie przykładów w akademiach i klubach. Młodzi dają radę. Ten pomysł na pewno wypali, dobry ruch federacji.

Co jest pierwszą zmianą, która może usprawnić software Akademii Legii?
- Jestem jeszcze za krótko w Legii, żeby mówić o zmianach. Na razie to wszystko obserwuję. Ale na pewno wiem, jak wygląda idealna akademia, którą mam w głowię i do której dążę w każdym miejscu. Najważniejszą rzeczą jest to, co dzieje się na boisku między trenerem a piłkarzem. Ważni też są ludzie, którzy pracują w administracji, pracownicy biurowi, osoby, które zajmują się analizą. Musisz dbać o wszystkich. Ale podstawą jest codzienna relacja między trenerem a piłkarzem, tylko tak możemy wydobyć potencjał. Kult wiedzy musi być na topowym poziomie.

- Chcę żeby piłkarze i trenerzy widzieli to podobnie. Musimy mieć jasność, co to znaczy być w Legii Warszawa. Bo to jest presja, ogromna presja. Musimy oswoić z nią młodych zawodników. Druga sprawa: w najlepszych akademiach, kiedy idziesz korytarzem, czujesz pewną energię. Są tam ludzie, którzy kochają swoje miejsce pracy. Mają ten błysk w oku. Kochają dyskutować. Spierają się. Na czymś im w życiu zależy. Nigdy nie wydobędziesz z siebie czegoś ekstra, jeśli pracujesz tylko dlatego, bo ci płacą. "Feeling" to jest coś, co odróżnia dobre akademie od słabych.

Akademia Legii za parę lat będzie pana wizytówką?
- Wierzę w siebie. Wierzę w to miejsce. Niewiele klubów ma to coś, a ten klub to ma. Jeżeli będziemy cierpliwi za parę lat zobaczycie owoce. To jeden z największych projektów w Europie. Jestem dumny, że jestem jego częścią.

Holender Richard Grootscholten został dyrektorem wykonawczym akademii Legii Warszawa w czerwcu.

Cały wywiad z nim dostępny tutaj.

fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.