fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Do boju Legio marsz!

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę przy Łazienkowskiej frekwencja nie zachwyciła, ale nie pierwszy raz potwierdziło się, że nie zawsze ilość znaczy jakość. Tym razem w mniejszej niż zazwyczaj grupie, stworzyliśmy naprawdę dobre widowisko na trybunach, do którego przyłączyli się piłkarze, odnosząc ligową wygraną. Hitem numer jeden tego wieczora była nowa wersja pieśni "Do boju Legio marsz...".

Przy wejściach na trybuny, kibice prowadzili zbiórkę dla jednego z nas - "Młynka", który walczy o powrót do zdrowia. Dzięki Waszej ofiarności udało się zebrać blisko 22 tys. złotych, za co organizatorzy zbiórki - legioniści z Ochoty - serdecznie dziękują wszystkim. Na Żylecie wywieszony został transparent ze wsparciem dla naszego brata z trybun - "Wiele walk wygrałeś, nigdy się nie poddałeś. Młynek, walcz do końca!", z którym po meczu legioniści przemaszerowali pod szpital, gdzie obecnie przebywa "Młynek".



Na trybunie Deyny zawisł transparent odnoszący się do wyjazdowego meczu Legii w IV rundzie eliminacyjnej Ligi Europy: "Płaczą żony, płaczą dzieci, każdy z nas do Glasgow leci - 29.08". Chociaż koszty podróży do Szkocji do małych nie należą, wierzymy, że wielu z nas zdoła wysupłać parę groszy na ten wyjazd. Jest jeszcze czas, by udobruchać swoje drugie połowy jakimś drobnym prezentem ;). Przed meczem z Zagłębiem prowadzone były zapisy na czarter, który 29 sierpnia wyleci do Glasgow i wszystko na to wskazuje, że podobnie jak w przypadku Aten, także i tym razem uda się zebrać odpowiednią liczbę chętnych na ten sposób transportu.

Od początku meczu nie żałowaliśmy gardeł, w myśl hasła przekazanego przez "Starucha" z gniazda: dla nas, fanatyków z Żylety, nie ma meczów ważnych i ważniejszych. Już na samym początku spotkania postanowiliśmy zachęcić do wspólnych śpiewów kibiców z innych trybun, parę razy śpiewając "Kto wygra mecz?!". Były też inne pieśni na dwie trybuny, z obowiązkowym machaniem szalami nad głowami. Piłkarze od samego początku grali bardzo ambitnie i dość szybko zdobyli bramkę, która dała nam prowadzenie.



Kibice Zagłębia, wspierani przez Polonię Bytom (40 z flagą), przyjechali do Warszawy autokarami i furami w 238 osób, z czego 18 zakazowiczów zostało przed stadionem. W sektorze gości zasiedli na początku spotkania, wywieszając w sektorze gości 7 flag + dwa płótna poświęcone zmarłym kibicom. W drugiej połowie wywiesili trzy transparenty z pozdrowieniami dla kolegów przebywających po drugiej stronie muru - Krystka, Wacka i Komara.

Zagłębie dopingowało przez całe spotkanie, ale do naszych uszu dochodziły jedynie sporadyczne bluzgi z ich strony oraz okrzyk radości pod koniec spotkania, po wyrównującej bramce, która to po paru minutach została anulowana. "Taki ch..., taki ch...!" - niosło się wówczas z Żylety, przy jednoczesnym wskazywaniem palcami w kierunku sektora gości.



Niekwestionowanym hitem niedzielnego meczu była pieśń "Do boju Legio masz, zwycięstwo czeka nas, aejao, hej Legia gol!", śpiewana podobnie jak na meczu z Atromitosem na melodię "Jesteśmy zawsze tam" (a dokładniej "Rivers of Babylon"). Od lat 90-tych legijna pieśń "Do boju Legio marsz" (w wersji "marsz, marsz, marsz, do boju marsz") wykonywana była na melodię Marsylianki. Tę pieśń wykonywaliśmy na meczu z Zagłębiem dobrych kilkanaście minut i całość wychodziła znakomicie.

Jako, że arbiter spotkania raz po raz pokazywał, iż tego dnia zapomniał zabrać kartek, fani z Ł3 w pewnym momencie nie wytrzymali i podsumowanie pracy sędziego rozpoczęli od dialogu "Lasyk! Co? Ty k...", a następnie skandowane były "tradycyjne" sędziowskie uprzejmości.

Chociaż skupieni byliśmy na wspierającym piłkarzy dopingu, to jednak raz na jakiś czas zdarzało się spoglądać na murawę. A tam części osób nie do końca podobał się występ młodego chorwackiego napastnika. Wobec prowadzenia Legii dziwić mogły aż tak wzmożone gwizdy kierowane głównie z trybuny wschodniej pod adresem Kulenovicia, kiedy ten opuszczał murawę.

Po meczu podziękowaliśmy piłkarzom za wygraną i skandowaliśmy pod ich adresem "Legia walcząca, Legia walcząca do końca". Już w czwartek ponownie widzimy się przy Ł3, tym razem przy okazji meczu z Rangers FC. Na naszym stadionie spodziewać się można licznej grupy kibiców ze Szkocji. Bilety na ten mecz są już w sprzedaży i naprawdę nie ma sensu czekać do ostatniej chwili na zakup wejściówek.

P.S. Na Żylecie zawisł również transparent "Ś.P. Łukasz "Pex" Pernach 20.03.1986 - 13.08.2019".

Frekwencja: 13 017
Kibiców gości: 238
Flagi gości: 9

Autor: Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.