REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z ŁKS-em

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Pomiędzy meczami z Rangersami legioniści zmierzyli się z ŁKS-em. W składzie warszawiaków zaszło aż dziewięć zmian względem ostatniego spotkania, ale nie przeszkodziło to im aby zwyciężyć 3-2. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami jakie wystawiliśmy piłkarzom Legii.

Jarosław Niezgoda - W 10. minucie podaniem znalazł go Praszelik, niestety Niezgoda przegrał pojedynek z ostatnim obrońcą. W 27. minucie z bliskiej odległości starał się umieścić piłkę w siatce, jednak trafił prosto w Kołbę. Przez długie momenty "Jaro" był niewidoczny, ale ostatecznie zrobił to, czego oczekuje się od napastnika. W 72. minucie zdobył swoją pierwszą oficjalną bramkę od finału Pucharu Polski z zeszłego roku, czyli na gola czekał 480 dni. Dołożył głowę do piłki dogranej przez Nagya, pomimo że był pilnowany przez dwóch piłkarzy. W 81. minucie Niezgoda zdobył drugą bramkę, dobijając strzał Gwilii. Polak mocno, bez zastanowienia huknął nie dając najmniejszych szans bramkarzowi. Kibice „Wojskowych” na koniec meczu podziękowali Niezgodzie słowami „Jarosław, Legię zbaw!”. Napastnik dał Legii zwycięstwo, miejmy nadzieję, że trener Vuković będzie częściej korzystał z 24-latka.

Dominik Nagy - Od pierwszych minut ciężko pracował na boisku, wiele razy widywaliśmy go pod polem karnym rywala. W 10. minucie świetnie wymanewrował obrońcę, po czym przestrzelił kilka metrów nad bramką. Następnie celnie dośrodkował, tym razem do Niezgody, który trafił futbolówką w bramkarza. W 51. minucie Węgier uderzył z okolicy szesnastego metra, piłka otarła się o przeciwnika, po czym wpadła do siatki. Cztery minuty później intuicyjnie zagrał piętą do Niezgody, niestety snajper nie zdążył dobiec do piłki. W 72. minucie do końca walczył o piłkę, którą następnie dośrodkował, a do siatki wpakował ją Niezgoda. Węgier podczas 90 minut wszedł w aż 34 pojedynki, a z 18 wychodził zwycięsko (53%). Zaliczył aż dziewięć udanych zwodów, co jest największa liczbą wśród piłkarzy Legii. Miejmy nadzieję, że będzie to pewnego rodzaju przełamanie dla Nagya, który od dawna grał o wiele poniżej swoich możliwości. W meczu z ŁKS-em było u niego widać chęć do gry.

Domagoj Antolić - Zagrał bardzo dobre zawody. Świetnie pracował w defensywie, wiele akcji zaczynało się właśnie od niego. Między innymi „Antola” plecami zapoczątkował akcję, która przyniosła trzecią bramkę legionistom. W pierwszej połowie świetnie dośrodkował na głowę Wieteski. Chorwat miał najdokładniejsze podania wśród legionistów, aż 86% trafiało do jego kolegów z drużyny. Piłkarz często był pod grą oraz starał się grać jak najwięcej piłek do przodu. Chcemy jak najczęściej widywać tak kreatywnego Antolicia.

Michał Karbownik - Dla 18-latka był to debiut w oficjalnym meczu pierwszej drużyny Legii. To jednocześnie pierwszy zawodnik urodzony w XXI wieku, który wystąpił w seniorach „Wojskowych”. Karbownik rozegrał spotkanie na nietypowych dla siebie pozycjach. Najpierw był ustawiony na lewej obronie, a po wejściu Luisa Rochy przeniósł się na prawą stronę defensywy. W 24. minucie uderzył w kierunku dalszego słupka, jednak bramkarz skutecznie interweniował. W 51. minucie bardzo przytomnie dograł futbolówkę przed pole karne do Nagya, który następnie zdobył gola. Młody legionista przez cały mecz był bardzo aktywny na lewej flance. Zaliczył trzy odbiory oraz cztery zwody.

Mateusz Wieteska - W 14. minucie na sporym ryzyku wślizgiem wybił piłkę spod nóg Guimie. W 18. minucie został po stałym fragmencie gry w polu karnym rywala i po chwili na głowę piłkę dośrodkował mu Antolić. Strzał głową „Wietesa” fantastycznie wybronił golkiper. Wygrał najwięcej pojedynków wśród legionistów (10 na 12, czyli 83%) oraz zaliczył cztery udane odbiory. Z pewnością dla „Wietesa” był to bardzo ważny mecz, po tym jak utracił swoją pozycję na rzecz Lewczuka.

Mateusz Praszelik - Początek miał bardzo obiecujący, grał bardzo mądrze oraz często w kreatywny sposób szukał kolegów z drużyny. Z czasem nieco przygasł, a po zmianie stron był zupełnie niewidoczny. W 39. minucie wyszedł sam na sam z golkiperem, ale Kołba nie dał się pokonać. Zszedł z murawy w 61. minucie.

Radosław Majecki - Już w 4. minucie musiał wyjąć piłkę z siatki, nie dając rady obronić główki Sekulskiego. W 27. minucie pewnie wyłapał uderzenie strzelca bramki dla ŁKS-u. W 35. minucie ponownie nie dał się zaskoczyć prostym strzałem Bogusza. Tego dnia celowniki gospodarzy były mocno rozregulowane, więc poza tymi sytuacjami nie musiał bronić strzałów.

Paweł Stolarski - Wraz z Majeckim byli dwoma piłkarzami, którzy po meczu z Rangersami zostali w podstawowej jedenastce. „Stolar” zagrał poprawnie, bez większych fajerwerków. Celnie podawał (79%), zaliczył dwa udane odbiory oraz tylko trzykrotnie tracił piłkę. Zszedł z boisko w 61. minucie. Jak powiedział po meczu trener - Stolarski sam poprosił o zmianę ze względu na zmęczenie.

Salvador Agra - Od pierwszej minuty ciężko harował na boisku, widać że chciał się pokazać trenerowi z jak najlepszej strony. Na wślizgu dobijał strzał Karbownika w 24. minucie, ale znacznie się pomylił. W 39. minucie chciał precyzyjnie uderzyć zza pola karnego, ale rywali uratował słupek. W 59. minucie zagrał nieodpowiedzialnie wślizgiem, przez co sprokurował rzut karny. Jedenastkę wykorzystał Sekulski, dla którego było to drugie trafienie w tym meczu. Pomimo głupiego faulu w polu karnym było to przyzwoite spotkanie w wykonaniu Portugalczyka. Zszedł z boiska w 74. minucie.

Tomasz Jodłowiec - W 4. minucie konsekwentnie gonił Bogusza, po czym wybił mu futbolówkę spod nóg. Momentami ruszał się jak mucha w smole oraz za wolno reagował po stracie piłki. Często dobrze utrzymywał się przy futbolówce, uspakajając grę warszawiaków. Wszedł w sporą liczbę pojedynków po 22, przy czym zwycięsko wychodził z 11 (50%).

Iniaki Astiz - Hiszpan na mecz z łodzianami wybiegł z opaską kapitańską. Niestety już w 4. minucie do spółki ze Stolarskim nie pokrył Sekulskiego, przez co ten wpakował piłkę do siatki. Grał dość niepewnie i eklektycznie. Pod koniec pierwszej odsłony meczu zatrzymał kontrę gospodarzy. W 80. minucie bardzo skutecznie wbił piłkę Piątkowi. Na sześć pojedynków wygrał jedynie dwa (33%).

Zmiennicy

Walerian Gwilia - Na plac gry wszedł w 61. minucie. Rozpoczął akcję bramkową na 2-2, podając do Nagya. W 81. minucie trafił piłką w bramkarza, po czym gola z dobitki zdobył Niezgoda. Wejście na murawę Gruzina na duży plus.

Luis Rocha - Wszedł na boisko w 61. minucie. Wprowadził stabilizację w obronie. Celnie podawał (84%) oraz wygrał trzy na pięć pojedynków (60%).

Luquinhas - Na murawę wszedł w 74. minucie. W doliczonym czasie gry, skutecznie wślizgiem przerwał akcje łodzian. Wygrał pięć na pięć pojedynków przy ziemi oraz trzykrotnie odbierał futbolówkę.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.