Matczak: Było blisko niespodzianki

-W naszej grze zabrakło skuteczności, byliśmy trochę niedokładni oraz występowały małe przestoje – to wszystko mogło przeważyć o przegranej w spotkaniu z Anwilem. Po analizie tej rywalizacji będziemy wiedzieć więcej, na pewno było trochę niedociągnięć w ataku i obronie. Mimo wszystko walczyliśmy przez cztery kwarty oraz chcieliśmy wgrać ten mecz. Zabrakło małych rzeczy o których jest mowa po każdym spotkaniu – powiedział po meczu z Anwilem Włocławek Filip Matczak.

- Było blisko niespodzianki, momentami szarpaliśmy, aby dojść Anwil. W pewnym momencie wyszliśmy na prowadzenie. Jednak był to rwany mecz, musimy wywnioskować skąd się to bierze oraz zniwelować to.

- Przed meczem z Astorią będziemy szlifowali nasz system. Chcemy dążyć do perfekcji, jednak koszykówka to gra błędów, my chcemy ich popełniać jak najmniej. W zespole jest sporo nowych zawodników, ci co grali w zeszłym sezonie znali już nasz system gry. Nowi chcą jak najszybciej się w niego wdrożyć, jednak potrzeba na to czasu.

- Gra na kilku halach nie jest komfortowa. Może to będzie śmieszne, co powiem dla osób nie grających w koszykówkę, to nie jest tak że szukamy wymówek. Kiedy gra się na różnych parkietach europejskich czy polskich to występują różne piłki, do których również trzeba się przyzwyczaić. Musimy funkcjonować z tym co mamy, a my staramy się jak najlepiej w tym odnaleźć. Nie jest łatwo, chcielibyśmy oddawać tysiące rzutów na te kosze na które się gra często – niestety nie mamy takich możliwości. Nie jest to łatwe, ale muśmy przez to przejść. Bemowo siedzi nam głowie, bo jest to nasze Bemowo. Przed meczem zastanawiałem się jak to będzie na tym Kole i tak nie do końca poczułem dzisiejszy dzień. Byle nie było tak, że się przyzwyczaimy do Koła i następną zmianą będzie gra na Bemowie (śmiech). Będziemy dążyć do tego, aby być skutecznym na własnym parkiecie i czuć się dobrze. Mam nadzieję, że Koło zafunkcjonuje zaraz tak jak byśmy chcieli.