fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Kante: To jest dla mnie dobry moment

Fumen, Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Jose Kante: To pierwszy mój hattrick w dorosłej piłce i przyznam, że czuję się świetnie. Zresztą cała drużyna jest zadowolona, ponieważ zasługiwaliśmy na to zwycięstwo. Jestem dobrze przygotowany fizycznie oraz czuję się pewnie z piłką przy nodze. Dla napastnika najważniejsza jest pewność siebie oraz zaufanie od trenera, a co za tym idzie minuty na boisku. Z pewnością jest to dla mnie dobry moment.

Nie uważam jednak, że było to moje najlepsze spotkanie w barwach Legii. Oczywiście strzeliłem trzy bramki, ale pierwsza to była główka po świetnym dośrodkowaniu. Przy drugiej dostałem fenomenalny przerzut, a przy trzeciej to koledzy dali mi wykonać karnego. Jestem im wdzięczy, że oddali mi jedenastkę. Miał strzelać Wieteska, jednak przekazał mi futbolówkę. Moją pierwszą myślą po wykonaniu "jedenastki" było "what the hell" (śmiech). Piłka jednak wróciła do mnie, więc mogłem poprawić swoje uderzenie.

Przed meczem nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. "Vuko" mówił nam, że nie możemy lekceważyć żadnego rywala. Mogliśmy zobaczyć, że Wisła faktycznie nie jest w dobrej formie. Pomimo tego, że już po pierwszej części meczu wygrywaliśmy 3-0, to wiedzieliśmy, że druga połowa nie może być w naszym wykonaniu gorsza. To jest piłka nożna, nie raz zdarzało się, aby któraś z drużyna wygrała po tym jak wysoko przegrywała. Nie myśleliśmy o tym, że przejdziemy do historii.

Nasza gra zawsze może być lepsza, ale w tym momencie pokazujemy, że jesteśmy dobrze zbalansowaną drużyną. Nie możemy teraz spocząć na laurach, bo już zaraz gramy bardzo ważny mecz z Widzewem. Jesteśmy teraz silni i musimy to wykorzystać. W Legii presja jest zawsze, bez względu na wyniki. Zmiany, których dokonuje trener, wychodzą nam na dobre. Każdy kto wchodzi na boisko daje z siebie wszystko. Nie ma dla mnie różnicy, kto gra za moimi plecami. Czy to jest Niezgoda czy Luquinhas, to wykonują taką samą pracę. Mamy również dwóch napastników, nie ma pierwszego, ani drugiego (śmiech).

Wiem, że Wisła Płock jest liderem Ekstraklasy i cieszy mnie to. Mam tam wielu przyjaciół i życzę im jak najlepiej. Oczywiście musimy ich wyprzedzić.

Nigdy nie przegrałem 0-7, ale wiem jak się czują wiślacy. Taka jest piłka nożna, będą wracać kilka godzin autokarem w słabych humorach. Musi być to dla nich bardzo ciężkie.

Po spotkaniu nic nie czyściłem (śmiech). To zdjęcie ze zmiotką to jakaś polska tradycja.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.