384 fanów Legii w Bełchatowie na meczu z Rakowem - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: W Bełchatowie po latach

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Podczas przerwy zimowej wydawało się, że nie dane nam będzie zobaczyć na żywo pierwszego w 2020 roku wyjazdowego meczu Legii z Rakowem z powodu zakazu przyjmowania kibiców gości na stadionie w Bełchatowie w spotkaiach podwyższonego ryzyka. Niespełna dwa tygodnie przed spotkaniem okazało się jednak, że prezydent Bełchatowa zmieniła decyzję i pozwoliła na przyjmowanie na meczach Rakowa w ich mieście fanów drużyn przyjezdnych.

W Bełchatowie nie byliśmy już ładnych kilka lat - dokładnie od listopada 2014 roku, kiedy na meczu z GKS-em stawiło się nas 384, czyli tyle, ile pomieścić może sektor gości. Na pewno wielu kibiców pamięta jeszcze wyjazdy na sektor gości, który mieścił się za bramką (dziś znajduje się tam trybuna rodzinna), na którym potrafiliśmy wcisnąć się w 2500 osób. No i pamiętny finał Pucharu Polski z Wisłą z roku 2008, na którym siedzieliśmy na trybunie B (jeszcze bez dachu), gdzie teraz młyn wystawia Raków.

Raków od początku sezonu, tj. od momentu wywalczenia awansu do ekstraklasy, swoje mecze grać musi w oddalonym o 75 kilometrów mieście. Każde spotkanie ma więc dla nich charakter wyjazdowy. Klub pomaga w organizacji autokarów przewożących kibiców, ale nie da się ukryć, że ma to wpływ na frekwencję na meczach "u siebie". Na spotkanie z Legią fani Rakowa za miejsce na trybunie za bramką oraz przejazd na mecz zapłacili 33 złote. I przy okazji przyjazdu Legii do Bełchatowa, ustanowili nowy rekord frekwencji na swoich meczach w tym mieście, a mianowicie 4153 osób.

Fani Legii w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu udali się na wyjazdowy mecz Pucharu Polski z Rakowem w Częstochowie, na który ostatecznie nie zostali wpuszczeni ze względu na dwukrotnie większą liczbę legionistów, którzy przyjechali do "świętego miasta". Tym razem, kiedy okazało się, że na stadion w Bełchatowie będziemy mogli wejść, mocno ograniczona liczba wejściówek rozeszła się na pniu. W kierunku Bełchatowa wyruszyliśmy furami na 3,5 godziny przed rozpoczęciem meczu. Stosunkowo krótka trasa przebiegała bardzo sprawnie i na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Zaparkowaliśmy na parkingu zlokalizowanym za trybuną za bramką, przy samym wejściu na sektor gości, czyli w zupełnie innych warunkach niż dotychczas, kiedy samochody parkowaliśmy w innej części miasta, a następnie czekał nas przemarsz na ulicę Sportową.



Wchodzenie na sektor gości było bardzo sprawne, pomimo tylko jednej bramki i jednego czytnika dowodów osobistych. Dzięki temu równo z wyjściem piłkarzy na murawę ruszyliśmy z dopingiem. W naszym sektorze wywieszone zostały trzy flagi - "Legia Warszawa", "1916" i "Jesteśmy waszą Stolicą" oraz transparent "Szyna, Dziki PDW".



Fani Rakowa do tej pory nie oprawiali meczów w Bełchatowie, ale inaczej było na meczu z Legią. W pierwszej połowie rozpoczęli prezentację, na którą składały się transparenty "Z tęsknoty za domem, moje serce płonie" z tabliczką adresową "Ul. Limanowskiego 83". Na dole zawisł transparent "Duma świętego miasta", a pomiędzy nimi rozciągnięta została sektorówka "Raków" w barwach. Po około dziesięciu minutach w miejscu sektorówki zaczęły powiewać chorągiewki w barwach, a na górze zapłonęło 30 rac, zaś następnie trochę czerwonych i niebieskich świec dymnych. Dopiero po tej prezentacji częstochowianie wywiesili oflagowanie oraz transparenty z pozdrowieniami do więzienia. Na trybunie B wywieszony został również transparent "Płk. Kazimierz Klimczak, w dniu Twoich urodzin, dziękujemy za walkę" z symbolem Polski Walczącej.



Przez blisko 50 minut spotkania spotkanie toczyło się bez wzajemnych uprzejmości. Kiedy jednak Raków zarzucił pierwsze bluzgi... zaczęło się obrzucanie inwektywami. "Hej Legio, jazda z k...i!" - poleciało z sektora gości, a niedługo później włączyliśmy się do dialogu dwóch przeciwległych trybun gospodarzy. "Był, będzie, jest..." - intonował młyn, po czym druga strona odpowiadała "Raków RKS". Nie trzeba było długo czekać, by po tej drugiej kwestii, najgłośniej niosło się "Starą k... jest!" - intonowane z klatki dla przyjezdnych. Generalnie nasz doping można ocenić na przyzwoity. Gospodarze dopingowali przez cały mecz, ale w naszym sektorze byli praktycznie niesłyszalni.

Jako, że sytuacja na boisku zmieniała się w tym meczu parę razy, zmieniał się również nasz repertuar. Gol, po którym nasz zespół wyszedł na prowadzenie, uradował nas trochę później - widoczność z sektora gości jest taka, a nie inna, i z kilkusekundowym poślizgiem, dostrzegliśmy piłkę w bramce rywali. Później jednak z rzutu karnego wyrównali gracze Rakowa. I przez ostatnich kilkanaście minut śpiewaliśmy "Nie poddawaj się, ukochana ma...", a następnie skandowaliśmy "Legia walcząca, Legia walcząca do końca".



Niestety nasze prośby nie spełniły się i musieliśmy zadowolić się jednym punktem zdobytym w Bełchatowie. Kiedy piłkarze podeszli pod nasz sektor, skandowaliśmy w ich kierunku "Walczyć, trenować, Warszawa musi panować" oraz "My kibice z Łazienkowskiej nie poddamy się, będziemy z Tobą zawsze i na dobre i na złe...". Dosłownie pięć minut później mogliśmy opuścić sektor i udać się do naszych samochodów. Na wyjazd z Bełchatowa również przyszło nam czekać niewiele ponad kwadrans. W Warszawie zameldowaliśmy się kilkanaście minut po północy.

Przed nami dwa mecze przy Łazienkowskiej, choć cały czas nie mamy pewności, że spotkanie z Jagiellonią będą mogli obejrzeć wszyscy chętni. Legia odwołała się do NKO PZPN ws. kary nałożonej przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA, zgodnie z którą, osoby które na meczu z ŁKS-em były na Żylecie, nie będą mogły wejść na stadion na żadną trybunę przy okazji meczu z białostoczanami. Oby ligowi działacze poszli po rozum do pustych głów, bo w przeciwnym razie będziemy oglądali... puste trybuny. A nowy kontrakt od sponsora tytularnego rozgrywek z pewnością nie będzie tak lukratywny.

Frekwencja: 4153
Kibiców gości: 384
Flagi gości: 3

Autor: Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.