Gosztyla, Czech i Kurek - czołowi hokeiści Legii w połowie lat 50.
REKLAMA

Międzynarodowy mecz hokeistów z okazji zapalenia znicza olimpijskiego

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W czwartek, 22 listopada 1956 roku na warszawskim Torwarze miała miejsce uroczystość zapalenia znicza olimpijskiego, z okazji rozpoczynających się igrzysk olimpijskich w Melbourne. Z tej także okazji hokeiści Legii rozegrali pokazowe spotkanie z zespołem z Austrii. Co ciekawe, w różnych klubowych publikacjach zostało ono pominięte lub podane błędnie. W księdze na 50-lecie Legii znajduje się jedynie wynik meczu, ale oznaczono, że odbył się on w Wiedniu. Księga na 100-lecie o meczu nie wspomina wcale.

Igrzyska olimpijskie w Melobourne rozpoczynały się właśnie w drugiej połowie listopada, nie zaś jak mają miejsce obecnie, w miesiącach letnich. Tradycją olimpijską jest zapalanie znicza, a uroczystość ta już wcześniej anonsowana była na Torwarze. "Piękna uroczystość odbyła się w czwartek, w dniu otwarcia XVI Igrzysk Olimpijskich w Melbourne, na warszawskim sztucznym lodowisku. Zgodnie z życzeniem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, w stolicy Polski zapłonął na znak solidarności z ideą Olimpiad symboliczny znicz olimpijski i wciągnięta została na masz flaga olimpijska" - relacjonowano w Przeglądzie Sportowym.

Uroczystość miała miejsce 10 godzin i 42 minuty po zapaleniu znicza w Australii, a dokonał tego znakomity polski narciarz, medalista Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Cortinie d'Ampezzo, Franciszek Groń-Gąsienica. Flagę na masz wciągnęła Maria Kwaśniewska-Maleszewska, jedna z najlepszych polskich przedwojennych lekkoatletek, medalistka z IO w Berlinie. W uroczystości wzięły udział poczty sztandarowe zrzeszeń sportowych, a także hokeiści Legii oraz klubu ze stolicy Austrii.

Zanim doszło do meczu hokejowego, miały miejsce pokazy jazdy figurowej w wykonaniu Krystyny Macużanki i Zygmunta Kaczmarczyka (wówczas łyżwiarza Budowlanych Katowice, który reprezentował barwy Legii od roku 1957). Następnie hokeiści Legii zagrali z EKE Wiedeń. W drużynie austriackiej bramki bronił golkiper Górnika Katowice, Świercz. "Bramkarz EKE musiał wprost z Katowic wracać do domu. Świercz nie ponosi winy za wysoką porażkę. Była ona rezultatem zbyt dużej różnicy poziomu między drużynami. Zespół EKE dopiero rozkręca się w tym sezonie. Dobrze zaprezentował się tylko Znenahlik, zdobywca wszystkich trzech bramek" - pisał Przegląd Sportowy.

Hokeiści Legii wygrali z Austriakami 11:3 (7:1, 1:0, 3:2), już w pierwszej tercji wypracowując sobie sporą przewagę. Bramki dla naszej drużyny zdobyli Czech 2, Janiczko 2, Jeżak 2, Chodakowski, Jędrol, Kurek, Palus, Wróbel.

Wysoka wygrana legionistów nie powinna nikogo dziwić. W tamtym czasie nasi hokeiści pewnie wygrywali zdecydowaną większość międzynarodowych spotkań, gromiąc m.in. zespoły z Belgradu 22:0 (Crvenę Zvezdę) i 9:0 (Partizana), legioniści wygrywali także mecze z zespołami z Niemiec, a jedyne porażki zanotowali w Moskwie i Pradze. Legia zdobyła w tamtym roku szósty tytuł mistrza Polski, a na igrzyska olimpijskie do Cortiny d'Ampezzo udało się aż dziesięciu zawodników naszego klubu - Kocząb (bramkarz), Olczyk, Chodakowski, Bromowicz, Kurek, Nowak, Janiczko, Gosztyła, Czech, Wróbel III. Polacy we Włoszech zajęli ósme miejsce.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.