Trzystronna oprawa zaprezentowana w Krakowie 13 kwietnia 2013 roku - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Kartka z kalendarza: 13 kwietnia

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Co działo się 13 kwietnia? Nieznani Sprawcy pierwszy raz w historii zaprezentowali trzystronną oprawę. W 2004 roku "Wojskowi" w Pucharze Polski pojechali do Białegostoku, a mecz nie został dokończony z powodu rozrób.
Mecze

Sezon 2018/19 Ekstraklasa: Legia Warszawa 3-1 Pogoń Szczecin
0-1 11’ Adam Buksa
1-1 46’ Carlitos
2-1 60’ Iuri Medeiros
3-1 73’ Jarosław Fojut (sam)

Skład Legii: Radosław Cierzniak - Marko Vesović, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Luis Rocha - Iuri Medeiros (81’ Miroslav Radović), Domagoj Antolić, Andre Martins, Kasper Hamalainen (71’ Cafu), Sebastian Szymański - Carlitos (75’ Sandro Kulenović)
Trener: Aleksandar Vuković

Przed meczem kibice zebrali się pod teatrem Buffo, a następnie wyruszyli dwutysięcznym pochodem w stronę stadionu. Fani szli z płótnem "Żyleta jest zawsze z Wami", machając kilkudziesięcioma flagami na kijach z nazwami legijnych FC oraz odpalając liczną pirotechnikę. Dodatkowo na początku spotkania została zaprezentowana oprawa. Była to kartoniada przedstawiająca zieloną tabliczkę z białym napisem "Mistrzostwo" i strzałkami do niego kierującymi. Całość uzupełnił transparent "Cel oczywisty dla każdego legionisty". Po kilku minutach trzymania kartoników, te zaczęły fruwać nad głowami kibiców. W późniejszej części meczu została odpalona pirotechnika. Dodatkowo na trybunie Deyny zawisły płótna legijnych FC. Już w 3. minucie bliscy wyjścia na prowadzenie byli legioniści, ale strzał Kaspera Hamalainena obronił Łukasz Załuska. Niestety później szczęście dopisało przyjezdnym. W 11. minucie Adam Buksa głową pokonał Radka Cierzniaka, po świetnym dośrodkowaniu Ricardo Nunesa. Później na wyżynach swoich możliwości stawał golkiper Pogoni, a w 31. minucie w poprzeczkę trafił Mateusz Wieteska. Na szczęście od razu po zmianie stron legioniści znaleźli sposób na bramkarza przyjezdnych. Carlitos uderzył w kierunku dalszego słupka, a strzał Hiszpana dał nam wyrównanie w meczu. Kilka minut później precyzyjnie i technicznie uderzył Iuri Medeiros. Futbolówka otarła się jeszcze o nogę rywala i wpadła do bramki tuż przy słupku. W 73. minucie po bardzo ładnej akcji warszawiaków, piłkę do własnej bramki wpakował Jarosław Fojut. Spotkanie to zakończyło rundę zasadniczą.











Sezon 2012/13 Ekstraklasa: Wisła Kraków 1-2 Legia Warszawa
0-1 12’ Wladimer Dwaliszwili
0-2 16’ Artur Jędrzejczyk
1-2 87’ Daniel Sikorski

Skład Legii: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Tomasz Jodłowiec, Dickson Choto (59’ Michał Żewłakow), Jakub Wawrzyniak - Miroslav Radović, Daniel Łukasik (84’ Dominik Furman), Ivica Vrdoljak, Jakub Kosecki (72’ Michał Kucharczyk) - Danijel Ljuboja, Wladimer Dwaliszwili
Trener: Jan Urban

Do Krakowa pojechało około 2 tys. fanów ze stolicy. Nieznani Sprawcy pierwszy raz w historii przygotowali trzystronną oprawę. Została ona zaprezentowana w momencie wyjścia piłkarzy na boisko. Wraz z "Mistrzem Polski jest Legia" zostały uniesione pierwsze kartony, tworząc herb Legii. Po kilkudziesięciu sekundach pojawiła się druga odsłona - zbliżenie herbu, która następnie ustąpiła miejsca "eLce" w kółeczku. Przez cały czas na górze sektora wisiał transparent "2013 Coraz bliżej Mistrza". Około 60. minuty w sektorze gości pojawiła się pirotechnika oraz flagi. Pomimo tego, że krakowianie lepiej weszli w spotkanie, to Legia otworzyła wynik pojedynku. Artur Jędrzejczyk dograł piłkę spod samej linii końcowej (a jak pokazały powtórki dużo spoza linii) do niepilnowanego Wladimera Dwaliszwilego, a Gruzin dokładnym strzałem pokonał bezradnego Sergeia Pareikę. Kilka minut później było 2-0, za sprawą strzału po ziemi ”Jędzy”. Druga połowa rozpoczęła się spokojnie. Żadna z ekip nie forsowała tempa. Legia nie kwapiła się do ataku, natomiast Wisła nie chciała mimo wszystko tak szybko w pełni się odkryć. Po godzinie gry na boisku zaczęło się dziać więcej. Pomimo że przewaga „Białej Gwiazdy” rosła to nie potrafili udokumentować tego bramką. Gospodarzom udało się to dopiero w 87. minucie. Emmanuel Sarki znakomicie dośrodkował w szesnastkę Legii i akcję wykończył Daniel Sikorski, głową posyłając piłkę do siatki. Legioniści pierwszy raz od 16 lat wygrali przy Reymonta.









Sezon 2004/05 Puchar Polski: Górnik Zabrze 2-1 (k. 2-3) Legia Warszawa
1-0 28’ Michał Chałbiński
1-1 95’ Marek Saganowski
2-1 97’ Michał Chałbiński (k)

Skład Legii: Artur Boruc - Wojciech Szala, Tomasz Kiełbowicz, Tomasz Sokołowski II, Jakub Rzeźniczak - Łukasz Surma, Marcin Smoliński (91’ Ireneusz Kowalski), Aleksandar Vuković, Dariusz Zjawiński (65’ Piotr Włodarczyk) - Marek Saganowski, Tomasz Sokołowski
Trener: Jacek Zieliński

W pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu Polski legioniści 1-0 wygrali z zabrzanami, więc na Śląsk jechali ze skromna zaliczką. Stan dwumeczu wyrównał się już w 38. minucie, gdy Michał Chałbiński wpadł w pole karne i przerzucił piłkę nad Arturem Borucem. Gospodarzom nie udało się pójść za ciosem, więc pierwsza odsłona spotkania zakończyła się ich skromnym prowadzeniem. Początek drugiej połowy należał do legionistów, ale z czasem Górnik przejął inicjatywę i raz po raz zagrażał bramce „Wojskowych”. W 82. minucie bramkarz Legii faulował w polu karnym Marcina Siedarza i sędzia wskazał na „wapno”. ”Borubar” naprawił swój błąd broniąc strzał Krzysztofa Bukalskiego. Po 90 minutach mieliśmy skromne zwycięstwo gospodarzy, co w dwumeczu dawało remis, a więc arbiter zarządził dogrywkę. W 96. minucie do remisu doprowadził Marek Saganowski. Niestety 3 minuty później Wojtek Szala zagrał piłkę ręką w polu karnym. Tym razem do piłki podszedł Michał Chałbiński, który nie pomylił się z jedenastu metrów. Sędzia sam nie wiedział czy w razie zakończenia dogrywki takim wynikiem powinny być rzuty karne, czy też do ćwierćfinały awansuje Legia. W końcu spiker ogłosił, że przy jednobramkowym zwycięstwie gospodarzy, zgodnie z przepisami PZPN - mamy rzuty karne. W serii jedenastek lepsi okazali się legioniści, co było sporą zasługą Artura Boruca. Golkiper obronił dwa rzuty karne, a raz rywale trafili w słupek. Bez wątpienia bramkarz legionistów był bohaterem tego spotkania.





Sezon 2003/04 Puchar Polski: Jagiellonia Białystok 0-2 (0-3 walk.) Legia Warszawa
0-1 9’ Marek Saganowski
0-2 39’ Tomasz Sokołowski II

Skład Legii: Artur Boruc - Marek Jóźwiak, Dickson Choto, Jacek Zieliński (50’ Wojciech Szala), Tomasz Sokołowski II - Tomasz Sokołowski, Łukasz Surma, Aleksandar Vuković, Tomasz Jarzębowski (18’ Jacek Magiera) - Marek Saganowski (46' Manuel Pablo Garcia), Piotr Włodarczyk

Legioniści do Białegostoku pojechali, aby zmierzyć się z ówcześnie drugoligową Jagiellonią w ramach 1/2 finału Pucharu Polski. Od początku to legioniści byli stroną przeważającą. W 9. minucie świetny rajd prawą stroną przeprowadził Tomasz Sokołowski II i płasko podał na 11 metr pola karnego do ”Sagan”, a ten nie pomylił się. Różnice klas obu zespołów był widać gołym okiem. W 20. minucie doszło do pierwszej przerwy w grze. Fani gospodarzy i gości zaczęli rzucać czym się da w policję, do akcji wkroczyły m.in. armatki wodne. Do gry wróciliśmy po kilku minutach. W 39. minucie legioniści podwyższyli prowadzenie. Marek Saganowski szybko wbiegł lewą stroną boiska, dokładnie dograł na 11 metr do wbiegającego w pole karne Tomasza Sokołowskiego II, a ten fantastycznym lobem pokonał obrońcę i bramkarza "Jagi". Po zmianie stron mecz wyglądał podobnie, jednak został przerwany w 78. minucie. Wszystko przez ekscesy związane z kibicami obu drużyn i policją. O całej sytuacji możecie przeczytać w poniższym fragmencie naszej relacji z trybun:
"Gdy sytuacja została właściwie opanowana, niespodziewanie pojawił się oddział antyterrorystów, wjechała również armatka wodna i zaczęło się bezsensowne polewanie wszystkich, stojących spokojnie na sektorze ludzi. W ruch poszła również broń gładkolufowa i pojawiło się sporo rannych. Pytanie kto wydał taki rozkaz i jak długo jeszcze debile zwani górnolotnie stróżami prawa będą bawić się kosztem zdrowia innych ludzi?
Wracając do różnych dziwnych zachowań, skandalem było między innymi utrudnianie udzielania pomocy rannym – do kibica leżącego na dole trybuny ochrona i policjanci, nie zważając na zagrożenie życia, nie chcieli wpuścić sanitariuszy. Zaczęli również szarpać dziewczynę, która prowadziła do karetki chłopaka z krwawiącą głową! Ochroniarze prowokacyjnie odrzucali w stronę kibiców Legii kamienie, które leciały na bieżnię, pokazywali gesty znane ogólnie jako nieprzyzwoite. Spokojnie nie było także na trybunie zajmowanej przez fanatyków z Białegostoku. W pierwszej połowie, widząc jak mundurowi traktują kibiców Legii, na murawę wbiegło kilkunastu fanów Jagi kierując się w stronę policji. W 75. minucie Jagiellonia zaczyna rzucać w stronę stojącego na murawie kordonu różne przedmioty, co kończy się kolejną „udaną” interwencją panów w czerni – tym razem to fani z Białegostoku biorą przymusowy prysznic, policja wdziera się też na sektor miejscowych. W tym momencie decyzją delegata PZPN-u mecz został przerwany i wynik zostanie prawdopodobnie zweryfikowany jako walkower dla Legii."










Wydarzenia

13 kwietnia 2007 roku pracę w Legii zakończył Dariusz Wdowczyk. Trenerem był od 10 września 2005 roku. W maju 2006 zdobył wraz z „Wojskowymi” tytuł mistrza Polski.

- Specjalne słowa podziękowania kieruję też do kibiców, którzy są z tym klubem na dobre i na złe. Wiem, że zależy im by Legia osiągała, jak najlepsze rezultaty. By była mocnym klubem. Sam wierzę, że Legia jest takim klubem, a będzie jeszcze lepsza. Dlatego też Jackowi Zielińskiemu życzę sukcesów. Kibiców i dziennikarzy proszę zaś o wyrozumiałość i cierpliwość - powiedział na pożegnalnej konferencji Wdowczyk.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.