fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Leśnodorski: Nie wykluczam kandydowania na prezesa PZPN

Maciej Frydrych, źródło: Kanał Sportowy - Wiadomość archiwalna

W środę gościem Kanału Sportowego był Bogusław Leśnodorski. Były prezes Legii powiedział, że nie wyklucza kandydowania na stanowisko prezesa PZPN w przyszłym roku:

- Wybory prezesa PZPN to bardzo ciekawa kwestia. Pytano mnie o to już od dawna. Uważam, że to ważna i odpowiedzialna funkcja. W tym roku nie jestem jednak na to gotowy z wielu względów, a gdy Marek Koźmiński się zdecydował, to byłem przekonany, że jest to bardzo dobra kandydatura i trzymałem za niego kciuki. Życie napisało jednak swój scenariusz. W ostatnich tygodniach okazało się, że Zbigniew Boniek zostanie jeszcze na rok. To optymalne rozwiązanie na te czasy, bo najbliższy rok będzie przełomowy i mam nadzieję, jedyny taki w historii. W międzyczasie obiecałem swoim wspólnikom w kancelarii, że nie będę teraz kandydował, bo mamy naprawdę dużo pracy w firmie. Za rok jednak może być to dobry moment i nie wykluczam tego, że będę kandydował - powiedział Leśnodorski.

W programie oczywiście nie zabrakło wielu wątków legijnych. Poniżej wybraliśmy kilka wypowiedzi:

- Mamy dobre stosunki z trenerem Czerczesowem, ale tamte rozmowy były trudne. Skończyła się umowa, Stasiu chciał ją przedłużyć dopiero po sezonie. Pierwszy raz w życiu osiągnął sukces trenerski, po czym chciał w Legii wywrócić wszystko do góry nogami. Głównie poszło o jego asystentów. Trener myślał, że to on zatrudnia mnie, a nie ja jego. Jedno jest pewne - ja go nie zwolniłem. Na pewno Czerczesow wciąż ma spory sentyment do „Wojskowych.

- Z Celtikiem skończyło się fatalnie. Ostatecznie za ten błąd odpowiadam ja, jednak złożyło się na to wiele złych czynników. Nie mieliśmy osoby, która się na tym znała. Srogo nam się za to oberwało. Jednak miało to swoją dobrą stronę, bo chłopaki stanęli na wysokości zdania. To piłkarze mnie pocieszali, mimo że Liga Mistrzów była ich marzeniem. Powiedzieli mi, że rozwalą Aktobe i wygramy grupę. Udało się to im.

- Od lat staram się unikać komentowania sytuacji w Legii. Moim zdaniem w klubie pracują dużo słabsi ludzie niż kilka lat temu. Uważam jednak, że mam za małą wiedzę na ten temat.

- Za moich czasów Legia była bardziej dojrzałą drużyną, jednak jestem fanem Aleksandara Vukovicia i Marka Saganowskiego.

- Moją największą porażką w Legii jest przegrane mistrzostwo 2014/15. Podczas negocjacji z Dariuszem Mioduskim na spokojnie mogliśmy wywalczyć więcej pieniędzy, ale to nie o to chodziło. (...) W momencie gdy odchodziłem z Legii, uważałem, że to był najlepszy ruch. Co do powrotu na Ł3, to nigdy nie mów nigdy. Na razie o tym nie myślę.

- (...) Dariusz Mioduski nie sprzedałby mi Legii, jeśli zaproponowałbym mu dobre pieniądze. Uniósłby się honorem i prędzej wywrócił się z Legią niż mi ją oddał.

Na pytanie czy w ciągu najbliższych 10 lat wróci na stanowisko w Legii Leśnodorski odpowiedział "tak".

Cały program możecie obejrzeć poniżej.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.