Radosław Kucharski - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Kucharski: Zespół wymaga trzech-czterech wzmocnień

źródło: przegladsportowy.pl - Wiadomość archiwalna

W Przeglądzie Sportowym ukazał się obszerny wywiad z dyrektorem sportowym Legii Warszawa. - Już zrobiliśmy dwa kroki w kierunku Europy, ale praca nie jest skończona. Zespół wymaga trzech-czterech zawodników z jakością do pierwszej jedenastki. Nie chcę mówić na które pozycje, ale potrzebujemy solidnych wzmocnień - mówi Radosław Kucharski.

- Od meczu w Glasgow myślę, co i jak zrobić, by wprowadzić Legię do Europy. Nie możemy dać się uśpić rywalizacją w lidze polskiej, a łatwo to zrobić gdy się ograniczamy tylko do spojrzenia we własne środowisko. Rywalizacja o Europę nie będzie łatwa, dlatego mówię, że chcąc wykonać następny krok będziemy potrzebowali wzmocnień - twierdzi dyrektor sportowy.

Jednak budżet na transfery jest skonstruowany podobnie jak rok temu, czyli należy liczyć się z tym, że wartościowi gracze trafią do klubu tylko wtedy, gdy ktoś odejdzie. Tak jak było w przypadku Sebastiana Szymańskiego, którego transfer pozwolił Legii sprowadzić Luquinhasa i Gwilię.

Zdobycie mistrzostwa Polski przez Legię oznacza automatyczne przedłużenie umowy z Aleksandarem Vukoviciem.

- Wszystkim dyrektorom sportowym życzę takiej współpracy z trenerem, jak ja mam z Vuko. Od jakiegoś czasu mam biurko obok szatni. Jestem w codziennym kontakcie z drużyną i przepływ informacji pozwala sprawnie rozwiązywać doraźne problemy. Po poprzednim sezonie nastąpiło samooczyszczenie, jedenastu zawodnikom, większości ważnych w historii klubu kończyły się umowy. Ruchy transferowe spowodowały, że teraz szybciej i intensywniej gramy w piłkę - mówi Kucharski.

Majecki nie dokończy sezonu w Legii?

- Monaco zaczyna przygotowania już 22 czerwca. Rozmawiamy, ale decyzji nie ma. Od 1 lipca Radek jest ich zawodnikiem, robimy wszystko żeby został w Legii do końca rozgrywek, ale niestety to nie zależy od nas - mówi Kucharski.

O obniżkach płac podczas epidemii

Dyrektor sportowy przyznał, że jednym z pierwszych piłkarzy, który podpisał aneks do umowy był kapitan Artur Jędrzejczyk.

- Obniżka została przemyślana tak, by w tych miesiącach klub mógł funkcjonować. Chcieliśmy pokazać chłopakom rozwiązanie sytuacji, w momencie, w którym klub nie będzie miał planowanych wpływów. O konkretnych wartościach nie chcę rozmawiać. Jeśli wywalczą dublet, mają gwarancję otrzymania premii obiecanych na początku sezonu, kiedy jeszcze walczyliśmy o grupę Ligi Europy. (...) Zamrożone” kwoty będziemy sukcesywnie wypłacać. Piłkarze wiedzą, do kiedy zostaną nadrobione zaległości.

- To, że atmosfera się nie zmieniła, jest moim największym sukcesem oraz wyczynem na stanowisku dyrektora sportowego Legii. Inaczej rozmawia się z agentem piłkarza, którego nie ma w klubie, a inaczej z zawodnikami, z którymi pracuje się codziennie. Trzeba znaleźć sprawiedliwe porozumienie. Łatwo było się pokłócić, a udało się w ogóle nie popsuć relacji, co było widać na obozie w Warce, a następnie w Legnicy i Poznaniu. Ze sztabem szkoleniowym dogadaliśmy się momentalnie. Z piłkarzami trwało dłużej, bo to, i większa grupa, i mają inne możliwości prawne w kwestii swoich umów, ale też się udało. Ile mnie to kosztowało, przekonałem się kilka tygodni później, kiedy zamknięte były zakłady fryzjerskie. Przy dłuższych włosach siwizna była bardziej widoczna. (...) Wszystko jest dobrze scementowane i nie rozpadło się z powodu pieniędzy.

Całą rozmowę możecie przeczytać na stronach Przeglądu Sportowego.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.