REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Rakowem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W sobotę legioniści 2-1 ograli Raków Częstochowa. Warszawiacy na inaugurację ligi wywieźli z Bełchatowa trzy punkty. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami jakie wystawiliśmy "Wojskowym".

Luquinhas - Od początku był bardzo często nieprzepisowo zatrzymywany przez rywali, a Wilusz za dwa faule na nim wyleciał z boiska. Jego rajdy były bardzo dobre, nawet gdy nie udawało mu się przedrzeć przez blok przeciwników, to najczęściej wywalczał stały fragment gry. W 37. minucie miał niezłą sytuację, jednak zagrał niecelnie w kierunku dalszego słupka. W 84. minucie świetnie wpadł w pole karne, po czym dokładnie wrzucił futbolówkę do Rosołka. „Rosi” przedłużył to zagranie do Pekharta, który dał nam prowadzenie. Pomimo, że nie strzelił bramki ani nie zanotował żadnej asysty to bezapelacyjnie był najlepszym piłkarzem na placu gry. Brazylijczyk był bardzo zaangażowany i jako jeden z niewielu legionistów robił różnicę na boisku. Warto dodać, że "Luqi" wykonał aż dziesięć na trzynaście udanych zwodów. Oby utrzymał tą bardzo dobrą formę.

Tomas Pekhart - Nie będziemy zachwycać się nad grą Czecha, bo nie ma nad czym. Od niego wymagamy jednak goli, a w sobotni wieczór swoje zadanie wypełnił na szóstkę. W 16. minucie zrobił to co umie najlepiej i głową wpakował piłkę do siatki, po bardzo mocnym dośrodkowaniu Jędrzejczyka. W 84. minucie dołożył drugie trafienie, tym razem umieszczając futbolówkę w bramce z najbliższej odległości. Warto dodać, że Pekhart w tym spotkaniu oddał dwa strzały i po obu piłka znalazła drogę do bramki. Zszedł z murawy w 87. minucie. Możemy tylko mieć nadzieję, że w najbliższych meczach piłka również będzie go szukać.

Artur Jędrzejczyk - W 16. minucie podjął świetną decyzję o dośrodkowaniu. „Jędza” zagrał mocno, a piłkę w bramce umieścił Pekhart. W 50. minucie był bardzo bliski, aby uratować Legię przed stratą gola, jednak zdaniem sędziego futbolówka przekroczyła linię bramkową całym obwodem. Grał czujnie, przytomnie oraz bardzo odważnie. "Jędza" jest piłkarzem, którego gra nie schodzi poniższej dobrego poziomu. Nie popełnia błędów, dodatkowo walczy o każdą piłkę. Wygrał aż dziesięć na dwanaście pojedynków (83%).

Luis Rocha - W 11. minucie zachował się bardzo rozważnie i przerwał groźny atak Rakowa prawą flanką. Kilka minut później idealnie przerzucił piłkę do „Luqiego”, co zapoczątkowało akcję bramkową. Miał oczy dookoła głowy i wykonał kilka fajnych rajdów, po których było gorąco w szesnastce częstochowian. Już kolejnym występem pokazał, że chce walczyć o miejsce w pierwszym składzie. Bardzo może się podobać jego chęć do gry w ofensywie, a dodatkowo nie zapomina o swoich obowiązkach w defensywie. Zszedł z murawy w 57. minucie.

Artur Boruc - W 19. minucie wyszedł do dośrodkowanej piłki, jednak nie sięgnął jej. Całe szczęście skończyło się jedynie na niecelnym strzale naszego rywala. W 50. minucie nie udało mu się wybronić jedynego celnego, groźnego strzału częstochowian.

Domagoj Antolić - Wyglądał najlepiej w środku pola z pośród legionistów, jednak jemu również przytrafiały się proste błędy. Dobrze czytał grę przeciwników, jednak często za wolno podejmował decyzje. W 42. minucie zaskoczył go Tijanić, który zmieścił mu piłkę między nogami. Na nasze szczęście snajper Rakowa zmarnował stuprocentową okazję. W 57. minucie uderzył zza pola karnego, jednak piłka minęła słupek. Dobrze radził dobie w defensywie, wykonał trzy odbiory oraz dziewięć razy na trzynaście (69%) wygrywał pojedynek z przeciwnikiem. Zszedł z murawy w 75. minucie.

Bartosz Slisz - W defensywie radził sobie przyzwoicie, ciężko pracował i skutecznie przeszkadzał rywalom. W ofensywie lepsze zagrania przeplata o wiele gorszymi i czasami wyglądał na zagubionego. Jednak najważniejszym jego zadaniem jest wspomaganie obrońców, co w sobotę wychodziło mu poprawnie.

Maciej Rosołek - Uderzył z dystansu w 15. minucie, jednak piłka przeleciała daleko od celu. W 84. minucie bardzo efektownie, ale zarazem efektywnie piętką przedłużył podanie Luquinhasa, po czym w siatce umieścił ją Pekhart. W doliczonym czasie gry miał doskonalą sytuację na strzelenie gola, jednak nie dał rady pokonać Szumskiego. Oprócz tej urodziwej asysty to Rosołek nie pokazał się z dobrej strony. W zasadzie mało był pod grą i był niewidoczny.

Igor Lewczuk - W 24. minucie nie nadążył za Gutkovskisem, który oddał strzał w kierunku dalszego słupka. Pod koniec pierwszej połowy zagrał futbolówkę pod nogi rywala. Raków nie wykorzystał błędu naszego defensora. Po chwili był bardzo czujny i świetnie uprzedził Gutkovskisa. Kilka minut przed zejściem do szatni mocno ucierpiał w starciu w powietrzu. Widać było, że później go nieco przy mroczyło i był mniej pewny. Stoper nie wyszedł na drugą połowę, bo pojechał do szpitala. Mamy nadzieję, że jak najszybciej wróci do zdrowia.

Michał Karbownik - Niestety od dawna nie jest w formie. Zagrywa nie w tempo i często nie nadąża za akcjami. Niestety jest to zupełnie inny piłkarz niż w tamtym sezonie, jest cieniem siebie. Wtedy postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko, jednak teraz zrównał się poziomem z przeciętnymi zawodnikami.

Walerian Gwilia - W 37. minucie przytomnie uruchomił Luquinhasa, który następnie zagrał niedokładnie. To już kolejny mecz w którym Gwilia gra "drewnianie". Oprócz udanego zagrania do Brazylijczyka, próżno szukać ciekawych lub efektywnych zagrań Gruzina. Często się gubił i nie miał pomysłu na grę. Wygrał tylko dwa pojedynki z ośmiu (25%). Zszedł z murawy w 57. minucie.

Zmiennicy

Filip Mladenović - Wszedł na murawę w 57. minucie. Od razu po wejściu kilkakrotnie fenomenalnie dośrodkowywał piłkę, jednak brakowało szczęścia. Dał sporo jakości z przodu.

Jose Kante - Wszedł na murawę w 57. minucie. W 64. minucie najpierw nie trafił w piłkę, po czym ponownie starał się uderzyć. Tym razem oddał strzał po koźle, jednak świetnie wyciągnął się Szumski, który sparował futbolówkę na słupek. Zrobił trochę zamieszania.

Bartosz Kapustka - Wszedł na murawę w 75. minucie. Z początku kilkakrotnie zagrywał niecelnie, jednak z czasem wyglądał lepiej. Dobrze pokazywał się do gry. Czekamy aż dostanie szansę w większym wymiarze czasowym.

Andre Martins - Wszedł na murawę w 87. minucie. Chwilę po wejściu oddał bardzo dobre uderzenie, jednak minimalnie chybił. Grał za krótko, aby ocenić.

Mateusz Wieteska - Wszedł na boisko po zmianie stron, zmieniając kontuzjowanego Lewczuka. Już po kilku minutach miał swój udział przy bramce... dla Rakowa. Cebula z Łatwością minął Wieteskę, który poszedł na raz. Bardzo prosty błąd zawodnika, który ma na swoim koncie prawie sto meczów w Ekstraklasie. W doliczonym czasie zachował spokój i wślizgiem uprzedził rozpędzonego rywala. Niestety niemal każdy mecz tego stopera to przynajmniej jeden błąd gwarantowany.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.