Maciej Rosołek - fot. Piotr Kucza / FotoPyK
REKLAMA

Pod lupą LL! - Maciej Rosołek

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Trzy bramki oraz asysta na inaugurację nowego sezonu i niezłe wejście w spotkaniu przeciwko Linfield FC w Lidze Mistrzów, dały sygnał trenerowi, że w meczu przeciwko Rakowowi Częstochowa warto od pierwszych minut postawić na Macieja Rosołka. Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się występowi tego młodego gracza.

Pierwszy kwadrans zdecydowanie odbywał się pod dyktando podopiecznych trenera Vukovicia, swojej szansy na zdobycie bramki szukał także 18-latek. Na początku meczu otrzymał podanie z pierwszej piłki od Waleriana Gwilii, ale zbyt mocno wypuścił sobie futbolówkę i od bramki zaczynał Szumski. Dwie minuty przed bramką Tomáša Pekharta, to wychowanek Pogoni Siedlce huknął z około 25 metra, ale piłka znacznie minęła światło bramki Rakowa. Po strzelonej bramce, Legia oddała inicjatywę zespołowi prowadzonemu przez trenera Marka Papszuna, jak i większość zawodników z Warszawy tak i Rosołek nie był zbyt widoczny w dalszej części pierwszej odsłony gry.

Rosołek w przedmeczowej grafice awizowany był, jako prawo skrzydłowy, jednak od początku meczu najczęściej grał po lewej stronie bądź wspomagał Pekharta w ataku. Próbował być wszędzie, jednak dopiero od około 60. minuty był bardziej widoczny w atakach legionistów. Po godzinie gry dośrodkował futbolówkę z lewej strony boiska, ta po odbiciu się od zawodnika Rakowa trafiła pod nogi José Kanté, który trafił w słupek. Cała ta akcja trwała jednak dalej a zakończona została uderzeniem głową napastnika, które powędrowało ponad bramką.

18-latek w całym spotkaniu trzykrotnie próbował zatrudnić byłego gracza Legii - Jakuba Szumskiego. Oprócz wspomnianych powyżej dwóch uderzeń, ostatnie miało miejsce w doliczonym czasie gry, kiedy to Luquinhas świetnie wystawił piłkę „Rossiemu”, ale ten pomimo oddania dobrego strzału musiał uznać wyższość Szumskiego. Jak się okazało najważniejsze dla tego młodego zawodnika nadeszło w 84. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Luquinhasa, piętą zagrał do wbiegającego Pekharta, który zapewnił wygraną Legii z Rakowem.

Walczył, próbował i można go pochwalić, iż pomimo gry bardziej z przodu nie zapominał o defensywie. Na uwagę zasługują najbardziej ostatnie dziesięć minut w wykonaniu Rosołka, który walczył z rywalami, między innymi z wprowadzonym w końcówce Andrzejem Niewulisem w środku pola, kiedy to w 86. minucie odebrał mu piłkę i Legia ruszała z kontratakiem, ale Kante pogubił się i stracił futbolówkę. Jeszcze w końcowych fragmentach meczu cofnął się za atakiem Rakowa i w ostatniej chwili zablokował dośrodkowanie jednego z graczy i piłka wyszła na rzut rożny.

Śmiało można napisać, że był to niezły występ młodego zawodnika. Pomimo kilku przestojów w grze, kiedy cały zespół Legii był bardziej cofnięty, to walczył ze swoimi rywalami i próbował stwarzać zagrożenie pod bramką Rakowa. Oczywiście nie ustrzegł się błędów, między innymi przez jego stratę przed polem karnym gospodarzy, żółty kartonik otrzymał bohater meczu Pekhart. Szkoda, że w ostatnich minutach jego uderzenie nie znalazło ostatecznie się w bramce. Zdecydowanie Rosołek zaczyna rozkwitać w Legii i rozgrywać coraz lepsze mecze, dzięki którym na dłużej może zagościć w pierwszym składzie.

Maciej Rosołek
Czas gry: 90 minut
Bramki: 0
Strzały / celne: 3 / 1 (33%)
Faule: 2
Faulowany: 2
Spalone: 0
Straty piłki: 5
Odbiory / udane: 4 / 3 (75%)
Podania celne: 14 / 13 (93%)
Podania kluczowe / celne: 2 / 2 (100%)
Podania przyjęte: 26
Pojedynki / wygrane: 19 / 6 (32%)
Pojedynki w powietrzu / wygrane: 9 / 1 (11%)
Pojedynki na ziemi / wygrane: 10 / 5 (50%)
Dryblingi / udane: 3 / 0 (0%)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.