REKLAMA
REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Omonią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Koniec marzeń o Lidze Mistrzów. Legia przegrała 0-2 w drugiej rundzie eliminacji do najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami jakie przyznaliśmy warszawiakom.

Artur Boruc - Ciężko kogoś chwalić po takim spotkaniu, jednak z pewnością można wyróżnić Boruca. W 42. minucie świetnie sparował piłkę po mocnym strzale Gomeza. Dwukrotnie z trudem w ciężkiej sytuacji uchronił Legię przed stratą gola po strzale bezpośrednio z rzutu rożnego. W 76. minucie był na posterunku i poradził sobie z trudnym strzałem jednego z piłkarzy „Koniczyny”, przy którym nie ułatwił mu interwencji Jędrzejczyk. W 118. minucie świetnie wybronił strzał Asanty. Dwukrotnie zabrakło mu koncentracji, przez co niedokładnie wybijał futbolówkę. Zagrał na swoim poziomie, sporo wybronił, a przy stracie dwóch goli nie można mieć do niego pretensji.

Luquinhas - W 26. minucie świetnie zauważył wychodzącego Mladenovicia, po czym posłał do niego prostopadłą piłkę, ale Omonia uchroniła się przed stratą gola. W 72. minucie skutecznie popracował w defensywie i odparł groźny atak przeciwników. W pierwszej połowie dogrywki zagrał futbolówkę do Kante, który został przewrócony przez rywala. Widać było u niego ogromne starania i chęci, jednak często przegrywał wiele pojedynków z Lecjaksem, który miał przewagę fizyczną nad Brazylijczykiem. Był wszędzie na murawie. Dobrze wszedł w ten sezon, jest wyróżniającym się piłkarzem w ofensywie Legii.

Bartosz Slisz - W 20. minucie podjął dobrą decyzję i ruszył w głąb połowy przeciwników, którzy musieli się ratować faulem. Zagrał naprawdę przyzwoite zawody. W defensywie kilka razy świetnie "wyczyścił", a dodatkowo wreszcie zobaczyliśmy jego kilka ofensywnych rajdów. Kiedy tylko miał trochę więcej miejsca, to starał się z niego skorzystać. Szkoda, że jego partnerzy grali ospale. Nie można mu odmówić walki i zaangażowania.

Domagoj Antolić - W 8. minucie uderzył zza pola karnego, jednak piłka minęła słupek bramki od zewnętrznej strony. W 53. minucie po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego zrobiło się groźnie, jednak piłka wylądowała na słupku. W 73. minucie dobrze zauważył Mladenovicia i szybko posłał do niego futbolówkę. Serb mocno uderzył w Fabiano. "Antola" pilnował i uspokajał grę. Wraz ze Sliszem stworzyli niezły duet w środku pola.

Filip Mladenović - Od pierwszej minuty był bardzo czujny, a w defensywie grał twardo. W 26. minucie świetnie uruchomił go Luquinhas, po czym Serb znalazł dośrodkowaniem Rosołka. W 73. minucie bardzo mocno huknął z ostrego kąta, niestety Serb uderzył w golkipera przyjezdnych. Na samym początku dogrywki popełnił błąd i w prosty sposób stracił piłkę blisko własnego pola karnego. Z akcją ruszyli Cypryjczycy, którzy po chwili mieli rzut karny. Niestety ta pomyłka kosztowała nas utratę gola oraz zakończyła marzenia o Lidze Mistrzów. Szkoda, bo przez 90. minut grał dobrze.

Artur Jędrzejczyk - Z początku grał bardzo twardo i ostro, ale zarazem skutecznie. W 51. minucie wykonał bardzo pewny i odważny wślizg, dzięki czemu zablokował kontrę Omonii. Już na początku dogrywki „Jędza” powalił rywala w polu karnym, przez co "Koniczyna" miała jedenastkę. Tak doświadczony stoper jak "Jędza" nie powinien w tym miejscu faulować przeciwnika.

Michał Karbownik - Miał dobry początek, był chętny do gry i starał się mijać rywali na własną rękę. Wydawało się, że zaczął spotkanie jak Karbownik z zeszłego sezonu, który nie kalkulował i na pewniaka mijał rywali, po czym wpadał z piłką w pole karne. Niestety z czasem, jego energia i chęci przygasły. W 42. minucie nieatakowany zgubił piłkę przed własną szesnastką, przez co do głosu doszli rywale. Mocny strzał Gomeza świetnie sparował Boruc. Bardzo biernie wracał do defensywy przy drugim trafieniu Omonii, przez co przed naszą bramką stało dwóch niekrytych rywali.

Maciej Rosołek - W 26. minucie uderzył głową w kierunku dalszego słupka, jednak defensor przyjezdnych uchronił swoją drużynę przed stratą gola. W 53. minucie był dobrze ustawiony przed bramką Cypryjczyków, niestety nie zdołał dołożyć nogi i skierować futbolówki do siatki. Często gdy był przy piłce to gubił się. Nie był widoczny i nie dawał drużynie wiele. Zszedł z murawy w 79. minucie.

Tomas Pekhart - W 10. minucie piłka szczęśliwie spadła obok niego, jednak skiksował uderzając intuicyjnie. Zszedł z boiska w 61. minucie. Właśnie do tego musimy się przyzwyczaić, kiedy w Legii gra piłkarz o charakterystyce Czecha. Zdarzą się mecze gdzie Pekhart strzeli dwa gole i będzie bohaterem, jednak będzie też wiele spotkań, gdzie nikt nie zauważy go na boisku. Pekhart sam nie weźmie gry na siebie, potrzebuje dogrania, którego w środę nie otrzymał.

Walerian Gwilia - W 26. minucie gdyby lepiej uderzył mógłby zagrozić bramce, niestety źle trafił w futbolówkę. W 33. minucie był świetnie ustawiony, dzięki czemu zabrał piłkę Cypryjczykom, po czym rywale sfaulowali Gruzina. Grał "drewnianie", odskakiwała mu piła i często ją gubił. Zszedł z murawy w 60. minucie. Od pewnego czasu nasuwa się pytanie. Ile jeszcze złych meczów ma zagrać Gruzin, aby wreszcie nie wyszedł w pierwszym składzie, a w środku pola zagrał Luquinhas? Gwilia od początku tego sezonu nic nie daje zespołowi.

Igor Lewczuk - Był dobrze ustawiony w 18. minucie i przerwał dośrodkowanie jednego z rywali. Poślizgnął się w 41. minucie, przez co nie dał rady zatrzymać wrzutki Cypryjczyków. Na szczęście Bautheac fatalnie skiksował. W 56. minucie zobaczył drugą żółtą kartkę, przez co wyleciał z boiska i osłabił zespół. Można rozważać czy stoperowi należała się druga kara indywidualna czy nie. Faktem jest, że osłabił drużynę, co bardzo zmieniło obraz meczu. Omonia przyjęła inicjatywę, a legioniści zaczęli grać zupełnie inaczej.

Zmiennicy

Jose Kante - Wszedł na murawę w 61. minucie. Kilka minut później nieprzygotowany oddał strzał i zupełnie się pomylił. Sporo pokazywał się do gry, ale mało z tego wynikało. W pierwszej połowie dogrywki został powalony w szesnastce przez rywala, lecz sędzie nie sięgnął po gwizdek, a powinien.

Bartosz Kapustka - Wszedł na murawę w 79. minucie. Na początku dogrywki skutecznie wywalczył piłkę, po czym rozpoczął naszą akcję. Robił sporo zamieszania w polu karnym „Koniczyny”. Nie można mu odmówić zaangażowania i chęci do gry, jednak nie wszystko szło po jego myśli.

Andre Martins - Wszedł na boisko w 109. minucie. Grał za krótko, aby ocenić.

Mateusz Wieteska - Wszedł na boisko w 60. minucie. W doliczonym czasie gry oddał strzał głową, jednak uderzył zdecydowanie za lekko. W 106. minucie stanął zamiast pilnować rywali w polu karnym, przez co jeden z nich wpakował piłkę do siatki. Jego bierna postawa była jednak spowodowana bólem, przez który po chwili opuścił boisko. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.