Jakub Pawluk - fot. Bodziach
REKLAMA

Jakub Pawluk: Żeglarska Legia rozwija się, nasza siła sportowa rośnie

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Rok 2020 był niezwykle istotny dla sekcji żeglarskiej Legii Warszawa. Legia otworzyła bowiem swoją bazę w Zegrzu Południowym, co znacznie pomoże w organizacji i rozwoju sekcji, ponadto nasz klub wzbogacił się o zawodników rywalizujących w innych klasach żeglarskich, niż to miało miejsce dotychczas. I chociaż przez nami jeszcze ważne starty ekipy spod szyldu Sailing Legia, a mianowicie start w finale Ligi Mistrzów we Włoszech, jak również Mistrzostwa Świata w Vilamourzew w Portugalii z udziałem Zofii Klepackiej (druga połowa listopada), już teraz staramy się podsumować sezon 2020 w wykonaniu Legii. Zapraszamy do rozmowy z Jakubem Pawlukiem, prezesem Sailing Legia, który przebywa już we Włoszech, gdzie wraz z legijną załogą, szykuje się do rywalizacji w Sailing Champions League.

Sezon 2020 dla żeglarskiej Legii powoli dobiega końca, ale przed Wami jeszcze ważne zawody, a mianowicie start w Lidze Mistrzów.
Jakub Pawluk: Dokładnie finał Ligi Mistrzów. Po raz drugi w historii załoga z Polski będzie w nim startowała.

Jakie są Wasze oczekiwania przed tym finałem?
- Muszę przyznać, że mamy mocny skład. Zebraliśmy teraz taki skład, który miałem nadzieję, że będzie z nami pływał przez cały kończący się sezon, ale z różnych względów nie było to możliwe. Mam nadzieję, że skład ten będzie również docelowym składem na kolejny sezon w naszym wykonaniu. Mamy zarezerwowany trening przed regatami. Wylatujemy w środę. Jakie oczekiwania? Na pewno będziemy walczyć o jak najlepsze lokaty. Marzeniem byłoby miejsce na podium. Zobaczymy jakie będą warunki podczas zawodów. Jeśli wiatr będzie umiarkowany, średni, to mamy szanse powalczyć z najlepszymi osadami. Jeśli wiatr będzie bardzo mocny, co w Porto Cervo na Sardynii zdarza, decydować będą detale, kwestia doświadczenia ta tego typu jachcie J70, których w Polsce po prostu jest mało. Osobiście startowałem trzy razy na tym jachcie, więc w warunkach bardzo wietrznych, może nam trochę zabraknąć doświadczenia, opływania na nim.



Ile wyścigów jest w planach w ramach finałów Ligi Mistrzów?
- Planowane są cztery dni regat. Każdego dnia startuje jednocześnie z linii startów po sześć klubów i te kluby się mieszają. Rywalizować będą 32 najlepsze kluby z całego świata. Dziennie powinno być około 5-6 wyścigów, a przez całe regaty zapewne od 20 do 28 wyścigów przepłynie każda z załóg.

W jakim składzie jedziecie?
- Jedziemy składem, którym już pływaliśmy, są to sprawdzeni zawodnicy, którzy startowali już ze mną choćby w zeszłym sezonie, kiedy wywalczyliśmy klubowe wicemistrzostwo Polski. Jedzie z nami Marcin Banaszek na dziobie, który na co dzień pływa w teamie Sailing Poland, czyli jachcie klasy Volvo - bardzo opływany i doświadczony zawodnik, ponadto Michał Szmul, z którym pływam od 15 lat, więc znamy się bardzo dobrze, jesteśmy ze sobą świetnie dogadani na jachcie. Jedzie również Oskar Śledziona, który pływał z nami w ostatnich kwalifikacjach do Ligi Mistrzów przed rokiem, pływa na jachtach klasy J70. Mamy bardzo mocny skład i będziemy walczyć o jak najlepsze pozycje.

W sezonie 2020 w Polskiej Ekstraklasie Żeglarskiej zajęliście miejsce ósme, czyli bez wątpienia poniżej oczekiwań, szczególnie wobec wicemistrzostwa rok wcześniej. Co miało wpływ na taki wynik, i czy bardzo przeszkodziła Wam w przygotowaniach sytuacja pandemii koronawirusa?
- Bez wątpienia miała wpływ na formę. Pierwsze regaty odbyły się właściwie z marszu, bez żadnych treningów. Przed pierwszymi regatami w czerwcu mariny były zamknięte, nie można było pływać w więcej niż dwie osoby, a my do treningów potrzebowaliśmy pływać w 4 os. Z racji tego, że sezon był bardzo przesunięty, bardzo dużo regat nakładało się na siebie. Miałem z tego powodu duże problemy kadrowe. W ostatnim momencie mieliśmy niespodziewane zmiany w załodze, bo jedne regaty pokrywały się z innymi i planowana załoga nie mogła brać w nich udziału. Czasem skutkowało to tym, że kiedy prowadziliśmy wyścig, nagle spinaker wpływał pod dziób i z pierwszego miejsca spadaliśmy na ostatnie. Takie historie miały miejsce w tym sezonie, a wynikało to właśnie z tego, że nie mogliśmy dograć stałego składu na wszystkie cztery starty PEŻ w tym sezonie.



W klasie 505 obroniliście tytuł mistrzów Polski. Jak wyglądały te mistrzostwa i dlaczego nie braliście udziału w tym roku w Pucharze Polski w kl. 505?
- Przez to, że sezon był krótszy, oba starty Pucharu Polski w klasie 505 kolidowały z Polską Ekstraklasą Żeglarską. Popłynęliśmy wtedy w PEŻ, więc nie mogliśmy wystartować jednocześnie w Pucharze Polski. Na mistrzostwach Polski w 505, na pierwszych regatach, wygraliśmy dosyć pewnie. Na tyle pewnie, że właściwie mogliśmy nie startować w ostatnim wyścigu regat. To dobry prognostyk przed startami międzynarodowymi, bo w tym roku na mistrzostwa Polski przyjechało trochę załóg z zagranicy, głównie z Niemiec. Niemcy są bardzo mocni, zawsze w regatach międzynarodowych finiszują wysoko. Niemiec, którego pokonaliśmy w tym roku, w ostatnich Mistrzostwach Świata był w TOP10. Tak więc tegoroczny wynik to dobry prognostyk przed przyszłorocznymi Mistrzostwami Świata, które odbędą się na Bermudach. Mam nadzieję, że odbędą się zgodnie z planem, czyli w październiku 2021 roku. Tam na pewno będziemy chcieli powalczyć o jak najlepszą lokatę. Z Marcinem Józefowskim pływa się nam bardzo dobrze, czujemy się mocni. 505 jest wymagającą łódką, ale pływamy na niej tyle lat, że myślę, że będziemy mogli powalczyć z faworytami.

W tym roku sekcja wzbogaciła się o zawodników, którzy startują w innych klasach, niż te, w których rywalizowaliście dotychczas. Czy dalszy rozwój kadrowy jest w planach i co powinni zrobić zainteresowani, aby do Was dołączyć i walczyć o medale w barwach Legii Warszawa?
- To nasz pierwszy sezon, kiedy otworzyliśmy się na zawodników, którzy chcą do nas dołączyć. Do tej pory startowała w barwach Legii, Zofia Klepacka w RS:X oraz Open Foil, no i my w PEŻ oraz 505. Każdy, kto chciałby dołączyć do żeglarskiej Legii może to zrobić. Na naszej stronie opisane są poszczególne kroki, jakie należy zrobić - przede wszystkim należy wysłać deklarację członkowską, że chce się dołączyć do naszego klubu. Mamy już różne klasy, dołączyli do nas Bartosz Szydłowski na Finnie, mamy Korsarkę, Milenę, także drugą załogę, która startuje w I lidze Żeglarskiej, mamy zawodników w klasie Micro, w Melges 32, Optimisty, czyli naszych najmłodszych kadrowiczów. W tym sezonie prowadziliśmy również półkolonie i w przyszłym roku również planujemy je organizować. Dalej zamierzamy również powiększać rzesze klubowiczów, którzy będą chcieli do nas dołączyć. I co ważne, mamy bazę żeglarską nad Zegrzem, przy Hotelu 500 - fajne miejsce, żeby uprawiać żeglarstwo. Rozwijamy się i zapraszamy chętnych do współtworzenia wielkiej żeglarskiej Legii.



Jakie cele na kolejny sezon? W PEŻ chyba będziecie chcieli się odegrać za brak medalu w sezonie 2020.
- Na pewno celem będzie powrót do walki o klubowe mistrzostwo kraju. Potwierdziłem już wstępnie skład stałej załogi na przyszły sezon. Zrobimy oczywiście mocny skład zapasowy, gdyby jakieś kolizje terminowe nastąpiły.

Drugi zespół nadal rywalizować będzie w I lidze?
- Tak. Planujemy również kilka transferów przez okres zimowy. Nie będę ukrywał, że wielu zawodników pytało już o możliwość dołączenia do naszej sekcji, w różnych klasach. Zanosi się na to, że sportowo nasza siła znacząco się powiększy. Wierzę, że to również wiązać się będzie z jeszcze większymi sukcesami na arenie krajowej i międzynarodowej. Oprócz tego cały czas prowadzić będziemy rekrutację przyszłego narybku - dzieciaków, również te, które do tej pory nie miały doświadczenia z żeglarstwem. Również na naszych półkoloniach uczymy od podstaw, na łódkach Optimist, ale będziemy mieli również łódki większe. Cały czas powiększamy flotę sprzętu klubowego. Będziemy przeprowadzać kursy na patent żeglarza, sternika motorowodnego i nasza oferta będzie się cały czas rozrastać.

Rozmawiał Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.