Czesław Michniewicz - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Konferencja pomeczowa

Michniewicz: Było dużo momentów, nad którymi musimy pracować

Mishka, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Czesław Michniewicz (trener Legii): Za nami bardzo trudny mecz. Spodziewaliśmy się takiego spotkania i byliśmy do niego optymalnie przygotowani. Pracowaliśmy solidnie. Mieliśmy dobrze zanalizowany sposób gry przeciwnika. Szkoda, że po pierwszej bramce, gdzie po bardzo ładnej akcji zdobyliśmy prowadzenie, szybko to prowadzenie straciliśmy. To była sytuacja, w której powinniśmy uniknąć straty bramki. Mamy rzut rożny, po którym idzie kontratak i mamy rzut karny. Na szczęście po przerwie znowu zaczęliśmy dobrze grać. Strzeliliśmy szybko bramkę, mieliśmy dobre momenty i okazje, żeby zdobyć kolejne bramki. Zagłębie było groźne do końca, walczyło choćby o remis.

Jestem zadowolony z wyniku. Było dużo momentów dobrych, ale też takich, nad którymi musimy mocno popracować. Najważniejsze, że możemy w spokojnej atmosferze pracować do kolejnego meczu, bo zawsze łatwiej pracuje się po zwycięstwie. Wygraliśmy, ale trzeba już o tym zapomnieć. Od jutra już tylko Śląsk.

Nie nazwałbym tego przełomem. To dopiero pierwszy mecz w Ekstraklasie po moim przyjściu. Zagraliśmy dwa mecze pucharowe, potem były przerwy, mecze odwołane. Brakowało ciągłości. Drużyna potrzebuje zwycięstw. Wtedy pokaże pełnię swoich możliwości, bo potencjał jest. Poszczególnych zawodników i formacje stać na to, żeby grać lepiej. Jestem zadowolony przede wszystkim ze zwycięstwa, ale było dużo momentów, gdzie z własnej winy, własnej inicjatywy traciliśmy piłkę, graliśmy niedokładnie. Było dużo podań do tyłu. Po odbiorze piłki pierwsze podanie najczęściej było kierowane do tyłu albo do boku, czyli nie wykorzystywaliśmy tej przewagi, że przeciwnik był szeroko ustawiony, bo chciał atakować. W pierwszej połowie za mało graliśmy w kontakcie, doskok był, ale bez kontaktu. O tym wszystkim rozmawialiśmy w przerwie. W drugiej połowie już kilka takich momentów widziałem.

Chcemy wykorzystać największy atut Pekharta, czyli umiejętność strzelania bramek głową. Dzisiaj strzelił jedną bramkę głową i jedną nogą, ale też dużo piłek utrzymał. Pracujemy nad tym, żeby mógł pod presją obrońców utrzymać się przy piłce. Dzisiaj wiele razy tak było. Za moment wróci Kante, jest Lopes, jest rywalizacja w ataku. Cieszę się, że mam z czego wybierać. Dzisiaj mieliśmy problem gdzie indziej. Problem był ze stoperami, bo wszyscy są kontuzjowani, poza dwójką, która grała od początku. Serce mi zadrżało, gdy Artur Jędrzejczyk leżał za linią autową, ale na szczęście wstał i dograł mecz do końca.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.