Walerian Gwilia i Dani Ramirez - fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Z obozu rywala

Lech przed meczem z Legią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Nie ma co ukrywać, że ekipa z Poznania jest najgroźniejszym rywalem Legii w kontekście walki o mistrzostwo. Choć Lech póki co w tabeli zajmuje dopiero 10. miejsce, to kadra którą dysponuje trener Dariusz Żuraw musi budzić pewien respekt. W zeszłym sezonie "Kolejorz" pomimo świetnej formy na wiosnę nie dogonił warszawiaków i sklasyfikował się tuż za nimi. Wicemistrzostwo było dla nich największym sukcesem od sezonu 2014/15, kiedy to triumfowali w Ekstraklasie. Teraz oprócz zmagań na ligowym podwórku, walczą na arenie europejskiej w Lidze Europy.

W kadrze Lecha można znaleźć kilka ciekawych nazwisk, jednak największą gwiazdą aktualnie jest z pewnością 21-letni Jakub Moder. Głośno o tej postaci zrobiło się pod koniec sezonu 2018/19. Młodzieżowiec z początku nie pełnił najważniejszej roli w zespole, jednak z czasem gdy zastąpił słabego Karlo Muhara zrobił na wszystkich ogromne wrażenie. Ligowy sezon 2019/20 zakończył z pięcioma golami oraz pięcioma asystami. Szybko Moderem zainteresowało się wiele znanych klubów, co poskutkowało transferem do angielskiego Brighton & Hove Albion. Piłkarz od razu został wypożyczony do Lecha, przez co wciąż straszy rywali na polskich boiskach. Póki co w siedmiu ligowych spotkaniach zdobył trzy bramki oraz dwie asysty. Pomimo młodego wieku bije od niego ogromny spokój i opanowanie. Tym bardziej, że Moder zabłysnął już w reprezentacji Polski podczas ostatniego zgrupowania. Kolejnym ważnym ogniwem jest 21-letni Tymoteusz Puchacz, który podobnie jak jego rówieśnik zanotował bardzo dobry zeszły sezon. "Puszka" grał coraz więcej aż wyrósł na podstawowego piłkarza poznaniaków. Latem na rynku wzbudził zainteresowanie zagranicznych klubów, między innymi najbliższej było transferu do niemieckiego FSV Mainz 05. Ostatecznie 21-latek został w Wielkopolsce, co więcej w europejskiej potyczce z portugalską Benfiką wybiegł na murawę jako kapitan swojej drużyny. Dysponuje on niesamowitą szybkością, jednak mamy nadzieję, że skutecznie się nim zajmie Filip Mladenović.

Bardzo groźny duet w środku pola tworzą Pedro TibaDani Ramirez. Obaj stanowią mózg i zarazem serce drużyny z Poznania. Portugalczyk dysponuje znakomitą techniką, a oprócz tego umie zmotywować zespół do lepszej gry w ofensywie. Sam wielokrotnie pokazywał, że ma ciąg na bramkę, w końcu Tiba w kwalifikacjach do Ligi Europy zdobył aż trzy bramki i dołożył dwie asysty. W Ekstraklasie zanotował cztery asysty, za to nie pokusił się o żadne trafienie. Hiszpan ma duży luz, a dodatkowo również niezłą technikę. Można również obawiać się jego strzałów oraz stałych fragmentów gry. Na koniec nie można zapomnieć o snajperze, który bardzo dobrze zastąpił Christiana Gytkjæra. Mowa o Szwedzie Mikaelu Ishaku, który na Bułgarską trafił latem. Ma on bardzo bujne i interesujące CV, gdyż ma za sobą aż 40 meczów w najwyżej lidze niemieckiej. W sezonie 2017/18 Szwed wyrósł na gwiazdę niemieckiej Nürnbergi, zdobył 12 bramek i zanotował osiem asyst na zapleczy tamtejszej Ekstraklasy. Dodatkowo w tamtym sezonie "Der Club" awansował do Bundesligi, jednak Ishak już nie błyszczał. Grał mniej, a dodatkowo strzelił tylko cztery gole. Początek w Lechu ma niezły, gdyż po 14 spotkaniach ma na swoim koncie jedenaście trafień.



Sezon ligowy lechici zaczęli przeciętnie, jednak na pewno natłok meczów robi swoje. W lidze zajmują 10. miejsce z dorobkiem dziewięciu punktów. Póki co poznaniacy odnieśli tylko dwa zwycięstwa z ostatnim w tabeli Piastem Gliwice oraz przeciętnym beniaminkiem - Wartą Poznań. Dodatkowo trzy mecze zremisowali i dwa przegrali. Puchar Polski rozpoczęli od zwycięstwa 3-1 z Odrą Opole, jednak w ostatni poniedziałek nieco męczyli się ze Zniczem Pruszków. Ostatecznie "Kolejorz" wygrał 3-2, dzięki czemu awansował do 1/8 finału Pucharu Polski. W Lidze Europy Lech póki co nie błyszczy, może nie prezentują się najgorzej, jednak szanse na wyjście z grupy mają bardzo niewielkie. Najpierw na własnym boisku 2-4 przegrali z portugalską Benfiką, a w drugiej kolejce skromnie 0-1 przegrali w Szkocji z Rangersami. W ostatniej kolejce udało im się zdobyć pierwsze punkty zwyciężając 3-1 z belgijskim Standard Liège.

Mecze z Lechem to historia sięgająca aż roku 1948. Początki nie były łatwe, bo spotkania z ówczesnym ZZK Poznań były bardzo wyrównane, a często szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylał zespół z Wielkopolski. Aktualnie obie ekipy mają za sobą 135 meczów i w 60 z nich zwycięstwa odnieśli "Wojskowi". Lechici lepsi okazywali się 42 razy, za to remis padał 33-krotnie. W ostatnich latach stolica nie służy poznaniakom, gdyż ostatni raz w Warszawie wygrali w 2016 roku podczas Superpucharu Polski. Od tamtego czasu legioniści grając u siebie zawsze okazywali się lepsi.

Ostatnie pięć spotkać Legii z Lechem:
04.07.2020 Lech 2-1 Legia (Lewczuk - Jóźwiak, Kamiński)
30.05.2020 Lech 0-1 Legia (Pekhart)
19.10.2019 Legia 2-1 Lech (Novikovas, Rosołek - Jevtić)
24.04.2019 Lech 1-0 Legia (Marchwiński)
23.02.2019 Lech 2-0 Legia (Vujadinovic, Gytkjaer)


Mecz Legia - Lech rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15 przy Łazienkowskiej 3.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.