REKLAMA

Biblioteka legionisty: 4x100 dla Polski

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legijna sekcja lekkoatletyczna była niezwykle mocna, a zawodnicy naszego klubu zdobywali medale w niemal wszystkich konkurencjach. Wydana przed laty książka "4x100 dla Polski" skupia się na Polkach, które startowały w sztafecie 4x100 metrów. Wśród nich nie mogło zabraknąć legionistek.

Autor książki, Konrad Gruda opisuje losy samej sztafety, kobiet które w niej biegały oraz do niej aspirowały, jak również ich wyniki w innych konkurencjach. Mało która bowiem z zawodniczek startowała tylko na jednym dystansie bądź w jednej konkurencji. Powszechne było łączenie biegania na 100 m w sztafecie, z biegami przez płotki, dłuższymi dystansami czy skokiem w dal.

Historię konkurencji poznajemy od końcówki lat 40. i przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Helsinkach w 1952 roku. W kolejnych rozdziałach opisano losy kobieciej sztafety oraz zawodniczek w niej startujących na Mistrzostwach Europy w Bernie, IO w Rzymie itd. aż do Igrzysk Olimpijskich w Tokio, w 1964 roku. Bardzo ważną zawodniczką naszego klubu była Maria Ilwicka, znana również jako Piątkowska - nazwisko przyjęła po mężu, dyskobolu Legii. "Tak więc Richterówna zmieniła klub, jak rok przedtem uczyniła to Marysia Ilwicka, która z Katowic z powrotem przeniosła się do Warszawy i wstąpiła do Legii" - czytamy nt. przenosin do Warszawy biegaczki urodzonej w Goleni.

Inną z czołowych lekkoatletek tamtego okresu była Celina Jesionowska, która w Sztokholmie na Mistrzostwach Europy w 1958 roku wywalczyła brązowy medal w sztafecie 4x100 metrów, a z powodzeniem startowała również na 100, 200, 400 metrów, 80 metrów przez płotki i w skoku w dal. "Zaczęło się w rodzinnej Łomży, gdzie Celina Jesionowska uczęszczała do Technikum Finansowego. W tej szkole niewiele zajmowano się sportem, ale kiedy zbliżała się wojewódzka spartakiada szkół zawodowych - nauczycielka zorganizowała eliminacje systemem pucharowym. (...) Czerwony Bór, to miejsce obozów letnich Warszawskiego Okręgu Wojskowego. Przebywający tam oficerowie przygotowywali się do okręgowej spartakiady wojskowej i martwili się, że będą musieli wysłać drużynę niekompletną. Bo skąd tu wziąć zawodniczki? Kiedy Celina Jesionowska wróciła do domu, zjawiła się u niej delegacja WKS-u z zaproszeniem na trening i wyjazd do Lublina. Otrzymała z klubu dresy oraz kolce, w których biegał się z początku bardzo niewygodnie. (...) W 1952 roku Celina ukończyła szkołę i otrzymała nakaz pracy do Piszu. Pewnie by tam wyjechała, ale znów zanosiło się na jakieś zawody i wojskowi przypomnieli sobie o swojej zawodniczce. Do szkoły wpłynęło z Warszawskiego Okręgu Wojskowego zapotrzebowanie na absolwentkę technikum i Celina powędrowała do Warszawy. Pracowała w wydziale finansowym, w swoim wyuczonym zawodzie - jako księgowa. Trenowała pod okiem Gerarda Macha, wówczas najlepszego 400-metrowca w Polsce" - czytamy historię Jesionowskiej w książce Grudy.

"(...) Mimo nieobecności Ilwickiej sztafeta pobiła rekord Polski. Jesionowska, Kusionówna, Bocianówna i Lerczakówna przebiegły 100 metrów w 47,4 zajmując trzecie miejsce. (...) Jesionowska trafiła do sztafety, bo nie było Ilwickiej, ale nie będzie to ostatni raz, że z przypadku narodzi się nowy rekord Polski. Z przypadku również doszło do zestawienia Jesionowska-Kusionówna, która to para, zdaniem wielu, była jedną z najlepiej zmieniających w sztafecie" - czytamy w książce.

Dowiadujemy się m.in. jak ustalano skład polskiej sztafety na IO w Rzymie, w 1960 roku. "Wieczorem, a właściwie przez całą noc w Hotelu Warmińskim ustalano skład na Rzym. Obrady trwały długo, nie dlatego aby wiele było punktów kontrowersyjnych. (...) Ustalono również skład sztafety. Po zwycięstwie na 100 metrów pozycja Wieczorkówny nie podlegała wątpliwości. Poza dyskusją były również Janiszewska i Jesionowska, za którymi przemawiały wyniki uzyskane na dwieście metrów. Do czwartego miejsca konkurowały Richterówna i Ilwicka. Los chciał, aby przyznano je Richterównie. Zadecydował o tym skok w dal rozegrany w ostatnim dniu mistrzostw, w którym Ilwicka odniosła kontuzję mięśnia przywodziciela i musiała się wycofać" - dowiadujemy się z tej ciekawej lektury. Ciekawej oczywiście dla osób zainteresowanych tematem.

Tytuł: 4x100 dla Polski
Autor: Konrad Gruda
Wydawnictwo: Sport i Turystyka
Rok wydania: 1967
Liczba stron: 264

Więcej recenzji książek w dziale Biblioteka legionisty.


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.