Igor Lewczuk w meczu z Cracovią - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Okazja do rewanżu

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę Legia zmierzy się z Cracovią w spotkaniu 10. kolejki Ekstraklasy. Zawodnicy Czesława Michniewicza wrócili ostatnio na zwycięskie tory, a wygrana w hicie przeciwko Lechowi Poznań z całą pewnością podniosła ich pewność siebie. Mecz z krakowskim zespołem będzie okazją do rewanżu za przegrany ponad miesiąc temu Superpuchar Polski.

Kilku nieobecnych

Ostatnia przerwa na mecze reprezentacji narodowych pozwoliła Czesławowi Michniewiczowi na spokojniejszą pracę ze swoimi zawodnikami. Żaden z piłkarzy "Wojskowych" nie został powołany do polskiej kadry, co paradoksalnie było dobrą informacją dla trenera mistrzów Polski. Jedynymi nieobecnymi byli więc tylko: Juranović (Chorwacja), Gwilia(Gruzja), Mladenović (Serbia) i częściowo Pekhart (Czechy). Ten ostatni udał się co prawda na zgrupowanie swojej reprezentacji, jednak ponownie we znaki dało mu się zamieszanie związane z testami na obecność koronawirusa, których wynik skutecznie wykluczył go z marzeń o występie w spotkaniu kadry. Ostatecznie okazało się, że napastnik jest zdrowy, ale decyzją czeskiego sztabu szkoleniowego został wcześniej odesłany do Polski, gdyż uznano, iż nie zdąży przygotować się do ostatniego spotkania kadry narodowej.

Oprócz reprezentantów swoich krajów, Michniewicz podczas przygotowań do meczu z Cracovią nie mógł ostatnio skorzystać z Jose Kante i Joela Valencii. Gwinejczyk powoli dochodzi do pełni sił po ostatnich problemach zdrowotnych, natomiast Ekwadorczyk nie pojawił się na wtorkowym, środowym i czwartkowym treningu. Pomocnik musi dać odpocząć stawowi skokowemu, który ostatnio mu doskwiera. Coraz większą szansę na powrót na boisko ma z kolei Domagoj Antolić, ale raczej jeszcze nie na mecz z Cracovią. Chorwat nie był ostatnio brany pod uwagę przy ustalaniu składu z powodu podejrzenia zakażenia koronawirusem.

CRACOVIA - LEGIA WARSZAWA
KURSY: 1 3.75 X 3.55 2 2.10

Wygrana uskrzydli?

W ostatnim spotkaniu przed przerwą na kadrę legioniści w szczególnych okolicznościach pokonali na własnym stadionie Lecha Poznań. Drużyna z Wielkopolski postawiła momentami legionistom trudne warunki, jednak gospodarze stanęli na wysokości zadania, realizując plan nakreślony przez trenera Michniewicza. Ponownie zobaczyliśmy spokojną grę od własnej bramki, metodyczne budowanie akcji i utrzymywanie się przy piłce w taki sposób, aby to rywal musiał jak najwięcej za nią biegać.

Kto wie czy takie wymęczenie rywala nie było kluczowe w ostatniej akcji spotkania, kiedy lechici popełnili błąd w kryciu, pozwalając Rafaelowi Lopesowi strzelić pierwszego gola w stołecznych barwach. To trafienie może okazać się dla Portugalczyka ważne w kontekście walki o pierwszy skład. Do tej pory wyraźnie zostawał w tyle za Tomasem Pekhartem, jednak teraz udowodnił, że szkoleniowiec może mieć w jego osobie ciekawą alternatywę na pozycji napastnika.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Rewanż

W tym sezonie Legia spotkała się już z Cracovią i nie może wspominać tego najlepiej. W starciu o Superpuchar Polski lepsi okazali się piłkarze z Krakowa, którzy pokonali na Łazienkowskiej gospodarzy po rzutach karnych. Choć wówczas trenerem "Wojskowych" był już Michniewicz, to nie zasiadł wtedy na ławce rezerwowych z powodu zobowiązań względem kadry młodzieżowej. Tamto spotkanie odbyło się zaraz po blamażu z Qarabagem. Atmosfera w zespole nie była najlepsza, a sama dyspozycja boiskowa pozostawiała wiele do życzenia. Od tego momentu Legia wróciła jednak na zwycięską ścieżkę. Na pięć meczów zanotowała cztery zwycięstwa oraz jeden remis, co w znaczący sposób poprawiło jej pozycję w ligowej tabeli.

Passa Cracovii

Cracovia notuje ostatnio w lidze zadowalające ją rezultaty. Po zdobytym Superpucharze wygrała z Piastem, Jagiellonią i Świtem Skolwin w Pucharze Polski. Jedyną stratę punktów gracze Michała Probierza zanotowali 25 października, remisując na wyjeździe z Lechem Poznań. Krakowianie w przeciwieństwie do legionistów rozegrali więc jedno spotkanie w przerwie reprezentacyjnej, co może być rozpatrywane zarówno jako plus jak i minus. Faktem jest, że przeciwko trzecioligowemu Świtowi Skolwin Probierz zdecydował się posłać do boju silną jedenastkę, która i tak miała spore problemy z jego ograniem. Niewykluczone, że w niedzielę odbije się to na formie fizycznej krakowskiego zespołu.

Statystyki jednak nie kłamią. W spotkaniu Legii z Cracovią zdecydowanym faworytem są piłkarze ze stolicy, którzy przed pamiętną porażką u siebie w 2018 roku notowali z drużyną z południa serię 27 meczów bez porażki. Od tamtej pory, wliczając jedynie regulaminowy czas gry, Legia poniosła z Cracovią przegraną tylko na wyjeździe i tylko w Pucharze Polski.

Fakty i ciekawostki

- W sześciu ostatnich meczach pomiędzy tymi drużynami, ten kto prowadził do przerwy, mógł potem cieszyć się z wygranej po ostatnim gwizdku.

- W tym sezonie ligowym Cracovia najczęściej remisowała (5), natomiast Legia najrzadziej (1).

- Kiedy Legia jako pierwsza w tym sezonie Ekstraklasy strzela gola, to zawsze wygrywa (bilans: 5-0-0).

- Biorąc pod uwagę wszystkie ligowe drużyny, to Legia i Cracovia są najskuteczniejsze w okresie 16-30 minuty.

- W tym sezonie Cracovia u siebie jeszcze nie przegrała (bilans: 3-2-0).

Gdzie oglądać?

Spotkanie Legii z Cracovią rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17:30. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzą Canal+ 4k Ultra HD, Canal+ Premium oraz Canal+ Sport 3. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.