REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Cracovią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legioniści skromnie ograli Cracovię na wyjeździe 1-0. Kilku podopiecznych Czesława Michniewicza zagrało na bardzo wysokim poziomie, jednak nie zabrakło też słabych punktów. Zapraszamy do ocen jakie przyznaliśmy warszawiakom.

Filip Mladenović - W 48. minucie miał bardzo dobrą okazję, chciał przelobować golkipera krakowian, jednak trafił tylko w poprzeczkę. Trzy minuty później miał więcej szczęścia i zmieścił piłkę między nogami Niemczyckiego. Serb świetnie wykorzystał doskonałe podanie Juranovicia, tym samym zapewnił legionistom trzy oczka. Właśnie takiego bocznego obrońcy jak Mladenović potrzebowaliśmy - szybki, dynamiczny i który ma chęć gry w ofensywie. On ma wszystko co najlepsze i oby radził sobie tak dalej. Dodatkowo bardzo przyjemnie patrzy się na jego współpracę z Luquinhasem, obaj mają spory luz i gaz w nogach.

Luquinhas - Grał z dużą lekkością oraz łatwo mijał rywali. Mógł się podobać jego luz oraz zamysł na grę. Miał swój udział przy trafieniu Legii. Brazylijczyk pomimo naporu rywali ruszył z futbolówką i oddał ją do Juranovicia, który zanotował asystę. W 78. minucie uderzył technicznie, jednak za lekko aby sprawić kłopot golkiperowi. Krakowianie nie wiedzieli jak go zatrzymać, ale tego chyba nikt nie wie w Ekstraklasie. Wygrał aż dziesięć na szesnaście pojedynków (63%) oraz wykonał pięć udanych zwodów. Lewa flanka Legii prezentowała tego dnia bardzo wysoki poziom.

Josip Juranović - Świetnie radził sobie w defensywie, grał dynamicznie i błyskawicznie atakował rywali. Był bardzo skuteczny oraz często przerywał rajdy przeciwników. W 40. minucie stał w dobrym miejscu, po czym świetnie zablokował uderzenie Dimuna. W 50. minucie fantastycznie wypatrzył Mladenovicia do którego posłał piłkę, Serb wykorzystał to zagranie Chorwata. Zagranie palce lizać! Zdecydowanie można powiedzieć, że warszawiacy wygrali to spotkanie bokami obrony.

Andre Martins - Grał ze spokojem oraz sporą pewnością siebie. W 48. minucie fenomenalnie zagrał piłkę do Mladenovicia, który niestety nie wykorzystał tej sytuacji. Portugalczyk popisał się świetnym, szybkim i dokładnym podaniem! Bardzo mądrze rozprowadzał futbolówkę do wyżej ustawionych graczy. Nieraz po jego zagraniach koledzy znajdowali się w korzystnej sytuacji. Portugalczyk rządził w środku pola!

Cezary Miszta - Był to jego premierowy mecz w pierwszym składzie "Wojskowych". Trener musiał wystawić młodzieżowca i zdecydował się posadzić na ławce Boruca, który zagrał bardzo dobrze spotkanie z Lechem. W 5. minucie chciał go zaskoczyć Fiolić, jednak na szczęście Miszta na raty wybronił ten strzał. W 29. minucie bardzo dobrze poradził sobie z niezłym uderzeniem z dystansu Siplaka. Chwilę później minął się z futbolówką przy rzucie rożnym. Nie popełnił wielu błędów - było to jego dobre spotkanie, a dodatkowo zakończył je z czystym kontem.

Artur Jędrzejczyk - Dynamicznie starał się wspierać swoich kolegów w ofensywie, co momentami wychodziło mu nieźle. W 74. minucie świetnie opanował piłkę po dośrodkowaniu jednego z krakowian. Grał twardo oraz ostro, a czasami popisywał się sprytem. Wygrał aż jedenaście na piętnaście pojedynków (73%), a warto dodać że w powietrzu przegrał tylko raz.

Igor Lewczuk - Podobnie jak u "Jędzy" u Lewczuka nie można się do niczego przyczepić. Walczył do końca oraz bezproblemowo radził sobie z rywalami. Celnie podawał (90%), a dodatkowo miał bardzo wysoki procent wygranych pojedynków, bo aż 89% (8/9).

Bartosz Kapustka - Zaczął nieźle, jednak z czasem przygasł. Kilka razy fajnie rozpoczynał akcje, jednak było ich stosunkowo mało. Dopiero w końcówce ponownie starał się kreować sytuacje, jednak miał też wtedy więcej miejsca na placu gry. Pomimo, że często wchodził w pojedynki to wygrał tylko 10 z 28 (36%).

Paweł Wszołek - W 14. minucie znalazła go piłka, jednak pomimo bliskiej odległości świetną interwencją popisał się Niemczycki. Niestety, ale podobnie jak Kapustka zgasł po pół godziny gry. Resztę spotkania był zupełnie niewidoczny, a lepiej w ofensywie prezentował się Juranović, który grał za jego plecami. Często podejmował błędne decyzje.

Walerian Gwilia - Zszedł z murawy w 64. minucie. Tyle moglibyśmy napisać, bo Gruzina nie było w tym meczu. Oprócz jednego strzału, po którym piłkę dotknął Lewczuk, a sędzia boczny podniósł chorągiewkę - to nie było niczego. Zszedł z kontuzją, oby nie była poważna.

Tomas Pekhart - W 7. minucie uderzył zza pola karnego, jednak golkiper wyłapał futbolówkę - był to jego jedyny celny strzał. Zdecydowanie nie był to dzień Czecha. Na dodatek w doliczonym czasie gry piłka trafiła go w rękę w polu karnym...

Zmiennicy

Rafel Lopes - Wszedł na boisko w 64. minucie. Głupi błąd przydarzył mu się w 76. minucie, zagrał na pamięć do Kapustki, który był w zupełnie innym miejscu. Portugalczyk dał słabą zmianę, źle czytał grę i nie wniósł świeżości.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.