Andre Martins - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Andre Martins

Kamil Dumala - Wiadomość archiwalna

Trener Czesław Michniewicz zaskoczył większość kibiców, wystawiając w sobotę skład na mecz Rakowem. Nikt nie spodziewał się, że legioniści wyjdą na to spotkanie w ustawieniu 3-4-3. W środkowej strefie trener postawił na Bartosza Slisza oraz André Martinsa. Postanowiliśmy wziąć pod lupę występ Portugalczyka.

Pod wodzą trenera Michniewicza można zauważyć zmianę pod względem pressingu na zawodnikach przeciwników. Legia stara się bardzo szybko doskoczyć do rywala, by odebrać mu piłkę. Były gracz między innymi portugalskiego zespołu Sporting Clube de Portugal dwukrotnie pokazał się fajnie z tej strony. Na początku meczu szybko doskoczył do bramkarza Rakowa - Dominika Holca, który pod presją źle wybił futbolówkę. W 24. minucie doskoczył szybko do rywala przed polem karnym gości, odbierając mu piłkę, a cała akcja zakończyła się uderzeniem sprzed pola karnego Luquinhasa, które wyłapał bramkarz Rakowa.

31-letni Portugalczyk zdecydowanie ma umiejętność regulowania tempa gry. Często cofa się pod obrońców, by dostać futbolówkę i rozpocząć atak legionistów. Czasami sam podłącza się do akcji ofensywnych. W meczu z Rakowem często znajdował się pod polem karnym gości. W 34. minucie uderzył sprzed pola karnego z pierwszej piłki i z trudem jego strzał obronił Holec. Martins często wykonuje także stałe fragmenty gry, w 22. minucie był blisko asysty, ale w ostatniej chwili piłkę wybili obrońcy Rakowa, a piłka spadła pod nogi Luquinhasa, którego uderzenie wyłapał bramkarz.

Oczywiście nie wszystko było dobre w wykonaniu Portugalczyka. Niekiedy można było się przyczepić do zagrywanych piłek. W okolicach 15. minuty zamknął sobie możliwość zagrania na dobrą pozycję do prawej strony i uruchomienia Wszołka, więc próbował zagrać do Luquinhasa i piłkę przejęli goście. W 50. minucie Martins zszedł z boiska, bo już w przerwie zgłosił uraz trenerowi. Na barki kontuzji można zrzucić sytuację tuż przed opuszczeniem boiska przez pomocnika, gdy odpuścił krycie Marcina Cebuli, którego dośrodkowanie wybili obrońcy Legii.

André Martins to bardzo ważny element w grze Legii. Po zejściu Portugalczyka było widać, że Legia oddała inicjatywę głównie w środkowej strefie. Żaden z zawodników w pełni nie zastąpił 31-latka zarówno w destrukcji jak i w ofensywnych zapędach. Miejmy nadzieję, że kontuzja nie okaże się zbyt groźna i szybko wróci do gry. W systemie 3-4-3 taki zawodnik jak Portugalczyk to skarb, którego brak może być bardzo odczuwalny.

André Martins
Czas gry: 50 minut
Bramki: 0
Strzały / celne: 1 / 1 (100%)
Faule: 2
Faulowany: 0
Spalone: 0
Straty piłki: 2
Odbiory / udane: 6 / 2 (33%)
Podania celne: 33 / 26 (79%)
Podania kluczowe / celne: -
Podania przyjęte: 19
Pojedynki / wygrane: 9 / 5 (56%)
Pojedynki w powietrzu / wygrane: -
Pojedynki na ziemi / wygrane: 9 / 5 (56%)
Dryblingi / udane: -

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.