Pekhart: Winę biorę na siebie
- Wracamy do domu bez dwóch punktów i nie jesteśmy z tego zadowoleni. Dziś biorę winę na siebie. Miałem 2-3 okazje, z których powinienem zdobyć bramki i rozstrzygnąć spotkanie. Niestety brakowało mi szczęścia - powiedział po meczu Tomas Pekhart. Czech nie dokończył spotkania z powodu urazu.
- Na samym początku straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry. Nie wiem czy rzut karny był słuszny, czy nie. Od 4. minuty przegrywaliśmy, więc nie było łatwo wrócić do gry, ale oprócz tych pierwszych pięciu minut kontrolowaliśmy spotkanie. Byliśmy lepszą drużyną i powinniśmy zdobyć trzy punkty. Tworzyliśmy sobie sytuacje i po prostu ich nie wykorzystaliśmy - dodał.
- Musimy strzelać o jedną bramkę więcej od rywali. W jednej z moich sytuacji nie wiedziałem czy mam uderzać nogą czy główką, bo na takiej murawie nie do końca wiadomo jak piłka się odbije. Nie jest to jednak wymówką, bo po prostu powinienem strzelić i powinniśmy wygrać - zakończył najskuteczniejszy zawodnik ligi.