Filip Mladenović i Jesus Imaz - fot. Piotr Kucza / FotoPyK
REKLAMA

Pod lupą LL! - Filip Mladenović

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W składzie Legii jest kilku „pewniaków” do występu od pierwszych minut. Oczywiście to pod warunkiem, że nie muszą pauzować za kartki bądź nie są kontuzjowani. Jednym z takich zawodników jest lewy obrońca Filip Mladenović. Postanowiliśmy sprawdzić jak Serb spisał się w meczu z Jagiellonią Białystok.

Były gracz Lechii Gdańsk w nowym ustawieniu preferowanym przez trenera Czesława Michniewicza pełni rolę wahadłowego. W meczu z Jagiellonią przez cały mecz średnią pozycją obrońcy była pozycja lewego pomocnika. Oczywiście zespół gospodarzy w tym meczu niezbyt często zapędzał się pod pole karne Legii, jednak Mladenović w kilku sytuacjach w defensywie spisał się bardzo dobrze. Z zawodnikami rywali stoczył 11 pojedynków, wszystkie na ziemi i wygrał pięć z nich. Nie stoczył ani jednego pojedynku główkowego, chociaż blisko był w sytuacji pod bramką rywali pod koniec pierwszej połowy, ale ostatecznie nie dotknął piłki dośrodkowanej przez Pawła Wszołka. Odnośnie pracy defensywnej to warto wspomnieć sytuację z 76. minuty gry, kiedy to świetnie odebrał piłkę Pawłowi Olszewskiemu i ruszył z kontrą.

Już w poprzednich meczach 29-letni zawodnik bardzo często znajdował się pod bramką rywali, podłączając się do ofensywnych akcji legionistów i w tym meczu nie było inaczej. Pierwszą groźną akcję przeprowadził w 11. minucie sprytnie zagrał przed pole karne do Bartosza Slisza, który uderzył obok bramki Xaviera Dziekońskiego. Sam dwukrotnie próbował uderzać na bramkę, chociaż tą drugą sytuację zarówno trudno zaliczyć do uderzeń albo do dośrodkowań. Pierwsza próba miała w 57. minucie, kiedy podszedł do rzutu wolnego, ale jego bardzo dobre uderzenie wybronił Dziekoński. Druga sytuacja z 70. minuty, kiedy zszedł do środka z lewej strony i próbował zmieścić futbolówkę w długim rogu, ale ta przeszła bardzo daleko od bramki Jagiellonii.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

W wielu fragmentach, zwłaszcza w akcjach ofensywnych, pewne sytuacje są bardzo przewidywalne. Najczęściej piłkę na skrzydle otrzymuje Mladenović, Wszołek albo Juranović i zaczyna się poszukiwanie dośrodkowaniem Pekharta. W meczu w meczu z podopiecznymi trenera Bogdana Zająca nie było inaczej. Filip Mladenović co rusz posyłał piłki do rosłego napastnika. Szczególnie dwie powinny zakończyć się powiększeniem zdobyczy bramkowej Czecha. W 31. minucie minął zawodnika gospodarzy i posłał piłkę do Pekharta, który trafił tylko w poprzeczkę w znakomitej okazji. W drugiej połowie legioniści ruszyli z kontrą, piłkę na lewej stronie miał obserwowany przez nas gracz posłał świetną piłkę między dwóch obrońców, a Pekhart uderzył głową minimalnie obok bramki.

Niestety nie wszystko było na dobrym poziomie w wykonaniu Filipa. W kilku momentach zbyt długo czekał na piłkę zagraną od kolegów i nie ruszył do nich, przez co została przejęta przez rywali. Wiele dośrodkowań też nie było na przyzwoitym poziomie i piłka ostatecznie, albo była za słabo dośrodkowana albo zbyt mocno do swoich kolegów. Pod koniec meczu, kiedy Legia za wszelką cenę chciała zdobyć zwycięską bramkę i biła głową w mur, to Mladenović próbował kilku dłuższych zagrań do swoich kolegów, jednak były one często zbyt przeciągnięte i wylądowały na autach bądź od bramki zaczynał Dziekoński.

Filip Mladenović
Czas gry: 90 minut
Bramki: 0
Strzały / celne: 2 / 1 (50%)
Faule: 0
Faulowany: 1
Spalone: 0
Straty piłki: 9
Odbiory / udane: 4 / 3 (75%)
Podania celne: 59 / 44 (75%)
Podania kluczowe / celne: 2 / 2 (100%)
Podania przyjęte: 38
Pojedynki / wygrane: 11 / 5 (45%)
Pojedynki w powietrzu / wygrane: -
Pojedynki na ziemi / wygrane: 11 / 5 (45%)
Dryblingi / udane: 2 / 1 (50%)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.