REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Zagłębiem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę "Wojskowi" wygrali piąty ligowy mecz z rzędu. Tym razem aż 4-0 ograli Zagłębie Lubin, a spotkanie było koncertem jednego gracza. Plusów jednak dostrzegliśmy trochę więcej. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie wystawiliśmy warszawiakom.

Tomas Pekhart - Pisanie, że był on najlepszy w tym meczu, jest zbędne. W 6. minucie wykorzystał rzut karny, tym samym dał legionistom prowadzenie. Kilka minut później futbolówka sama go znalazła. Z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki, popisując się świetną czujnością! Minęły zaledwie cztery minuty, a Czech ponownie mógł cieszyć się z gola. Martins zagrał piłkę w pole karne, a Pekhart umiejętnie wystawił nogę i nieco przypadkowo skierował futbolówkę do bramki. Klasyczny hat-trick! Był bardzo mobilny i aktywny. W 64. minucie po raz czwarty wpisał się na listę strzelców! Ponownie piłka, jakimś cudem, znalazła się pod jego nogami, a legionista fenomenalnym uderzeniem nie dał szans golkiperowi lubinian. Jakby miał magnes w stopie, piłka sama go szuka. Zszedł z boiska w 71. minucie. Zdobył cztery bramki, a kto wie, ile miałby na liczniku, gdyby zagrał pełne 90 minut. Klasa, można się nim zachwycać bez końca!

Andre Martins - Zaraz po Pekharcie był to najlepszy zawodnik na placu gry. Aż szkoda, że tak szybko opuścił murawę. Trener Czesław Michniewicz mógł jeszcze chwilę poczekać z jego zmianą, zważając na fakt, jak zawodnik czuł się na murawie. W 18. minucie świetnym, mocnym dośrodkowaniem obsłużył Pekharta. Podanie Portugalczyka było idealne, dzięki czemu może sobie zapisać asystę - pierwszą w tym sezonie. W 31. minucie popisał się kolejnym świetnym zagraniem, jednak tym razem podał do Kapustki. Bardzo dobrze czytał grę, przewidywał ruchy przeciwników i aktywnie grał w ofensywie. Ależ on miał luz w nogach, raz po raz wykorzystywał słabości lubinian. Zszedł z boiska w 58. minucie.

Josip Juranović - Prawe wahadło, stoper, a teraz czas na lewe wahadło. Zszedł do środka w 4. minucie, ale ostatecznie jego uderzenie było niecelne. W 33. minucie oddał lepszy strzał niż ten pierwszy. Piłka szybowała idealnie pod poprzeczkę, jednak równie dobrą paradą popisał się Hładun. W 71. minucie dośrodkowaniem znalazł Gwilię, który strzałem głową nie skierował jednak piłki do siatki. W 79. minucie bardzo nerwowo zagrał „świecę” w kierunku własnego pola karnego, jednak Jędrzejczyk naprawił błąd swojego chorwackiego kolegi. Był bardzo ruchliwy i chętny do gdy. W dodatku miał swój udział przy drugim trafieniu legionistów. Udanie zastąpił Mladenovicia, widać że "Jura" jest bardzo uniwersalnym graczem.

Artem Szabanow - W 14. minucie potwierdził, że umie zagrać fenomenalną daleką piłkę. Ukrainiec świetnie obsłużył zagraniem Juranovicia. Właściwie w tym spotkaniu nasi stoperzy mogliby pójść do sklepu, a Zagłębie i tak nie zagroziłoby naszej bramce. Warto jednak docenić tego "crossa" w kierunku Juranovicia. Czekamy na więcej takich zagrań. Zszedł z placu gry w 78. minucie.

Mateusz Wieteska - W doliczonym czasie gry pierwszej połowy dwukrotnie bardzo ofiarnie blokował strzały rywala. Takie poświęcenie dla zespołu się ceni. Był pewny w swoich niewielu interwencjach. Na boisku ma więcej luzu i widać, że łapie formę - co cieszy. Miał najdokładniejsze podania wśród warszawiaków (92%).

Artur Jędrzejczyk - Jak wszyscy, to wszyscy! "Jędza" nie odstawał od swoich kolegów z obrony. Grał twardo, pewnie i agresywnie. W 51. minucie do końca poszedł ostrym, lecz czystym wślizgiem. Starał się przewidywać ruchy rywali, wychodziło mu to całkiem nieźle.

Artur Boruc - W 50. minucie popisał się niezłym refleksem i obronił strzał Szysza, po którym piłka odbiła się jeszcze od nogi jednego z defensorów. Była to najgroźniejsza sytuacja Zagłębia. W niedzielę Boruc był niemal całkowicie bezrobotny.

Luquinhas - W 7. minucie zdecydował się na strzał, jednak był on za lekki, aby zaskoczyć Hładuna. W 31. minucie miałby bardzo dogodną sytuację, lecz niestety podskoczyła mu futbolówka i Brazylijczyk uderzył wysoko nad celem. Grał bardzo ambitnie i ciężko pracował. Był to niezły występ, ale bez błysku, do którego nas przyzwyczaił. Zanotował aż pięć udanych dryblingów oraz wygrał dziewięć na trzynaście pojedynków (69%). Zszedł z placu gry w 78. minucie.

Bartosz Kapustka - W 31. minucie przytomnie z pierwszej piłki zagrał do Luquinhasa, który uderzył wysoko nad poprzeczką. W 72. minucie miał niezłą okazję, jednak skutecznie zatrzymał go rywal. Szkoda tej sytuacji „Kapiego”. Był chętny do gry, jednak w niedzielny wieczór nie wszystko mu wychodziło. Czasami się gubił w swoich planach. Grał, jednak przyzwoicie, z ambicją i walecznością.

Paweł Wszołek - Pod koniec pierwszej części spotkania świetnie w ostatniej chwili uprzedził przeciwnika w polu karnym. Nie błyszczał na boisku. Starał się jak najczęściej straszyć obronę rywala rajdami, jednak w większości nie były one aż tak skuteczne. Skutecznie jednak popędził w 64. minucie po dalekim dograniu od Slisza. Zbiegł do końcowej linii i odegrał, a piłka po odbiciu od obrońcy trafiła do Tomasa Pekharta, który strzelił czwartego gola. Zagrał na poziomie Kapustki, czyli przyzwoicie, lecz bez fajerwerków.

Bartosz Slisz - Kilka błędnych decyzji z jego strony, czasami źle atakował rywali. Pod koniec pierwszej części meczu popisał się niezłym rajdem, a następnie dograł futbolówkę do Pekharta, który trafił w rywala. Zdecydowanie lepiej od Slisza zaprezentował się Martins, jednak młodzieżowiec sporo dawał w defensywie. Wiemy, że stać go na więcej. Zszedł z placu gry w 78. minucie.

Zmiennicy

Walerian Gwilia - Wszedł na murawę w 58. minucie. W 71. minucie uderzył głową, jednak nieco przestrzelił. Popełniał dużo błędów. Nie była to dobra zmiana, widać że jest daleki od swojej dyspozycji.

Kacper Kostorz - Wszedł na murawę w 71. minucie. Już chwilę później obsłużył podaniem Kapustkę, który zmarnował dogodną okazję. Był bardzo aktywny, chciał się pokazać z jak najlepszej strony.

Ernest Muci, Mateusz Hołownia, Jakub Kisiel - Weszli na boisko w 78. minucie. Złapali kolejne minuty w Ekstraklasie, przy rozstrzygniętym meczu nie pokazali nic ciekawego, by dokładniej ich ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.