fot. Michał Wyszyński
REKLAMA

Koszykówka

Legia rozpoczyna fazę play-off

Bodziach, źródło: Legionisci.com / Legiakosz.com - Wiadomość archiwalna

W czwartek legioniści rozpoczną rywalizację w I rundzie play-off z Kingiem Szczecin. Zespół z Pomorza Zachodniego przyjedzie do Warszawy w zupełnie innym składzie, w porównaniu z niedzielnym meczem na zakończenie sezonu zasadniczego, kiedy King przysłał swoich juniorów.

Jak wyglądać będzie kadra szczecińskiego zespołu, trudno prognozować, ale prawdopodobnie znajdzie się w niej większość zawodników pierwszej drużyny. Niewykluczone, że ew. braki kadrowe spowodowane kwarantanną, uzupełni 1-2 najlepszych juniorów, którzy w czwartek uzupełnią kadrę meczową - taki scenariusz jako możliwy podawał trener juniorów Adam Sell, który poprowadził szczecinian w ostatnią niedzielę.

Według informacji szczecińskich mediów, trzech graczy Kinga przez cały czas pozostawało zdrowych - nie miało żadnych oznak choroby, a ich testy były negatywne - Jakub Schenk, Wojciech Czerlonko i Cleveland Melvin. Żaden z nich nie przyjechał do Warszawy na pierwszy mecz, bowiem trenerzy uznali, że niepotrzebne będzie zmęczenie długą podróżą autokarem w obie strony (w dniu meczu) oraz minutami spędzonymi na parkiecie. Z kolei kibice w Szczecinie mają do swoich działaczy pretensje, że woleli przegrać ostatni mecz, aby nie trafić w I rundzie zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego. Czy tak faktycznie było, wiedzą tylko zainteresowani. Legia z kolei, co podkreśla na każdym kroku trener Kamiński, nie zamierza kalkulować i w każdym meczu walczy o zwycięstwo. Kiedy więc w niedzielę do Warszawy przyjechali juniorzy, legioniści potraktowali spotkanie zupełnie poważnie - wygrali pewnie (137:43), ustanawiając przy okazji rekord ligi w wysokości wygranej na najwyższym poziomie koszykarskim w Polsce, ale z poszanowaniem młodych graczy. Legioniści bronili strefą, dawali młodym graczom konstruować akcje. Celem numer jeden było, aby nikt z pierwszej drużyny nie doznał kontuzji.

Kibiców ze stolicy cieszy z pewnością powrót do zdrowia Earla Watsona, którego w czwartek z pewnością czeka trudne zadanie, bowiem szczecinianie dysponują bardzo silną strefą podkoszową. Trener Ramirez, który również był chory w ostatnich dniach, ma do dyspozycji Michaela Fakuade, Adama Łapetę, Clevelanda Melvina, Zacha Thomasa i Macieja Lampe. Były zawodnik NBA, zimą trafił do Polski i po raz pierwszy zagrał w naszej ekstraklasie. 36-letni center w ciągu trzech miesięcy nie pograł zbyt wiele, z powodu urazów. Najlepiej zaprezentował się w meczu z HydroTruckiem Radom, kiedy trafił 7/10 rzutów z gry. Lampe potrafi bardzo dobrze wymuszać przewinienia rywali, a rzuty wolne wykonuje perfekcyjnie - w EBL trafił 15/16 prób.

Kwarantannę z niedzieli na poniedziałek zakończył kapitan Kinga, Paweł Kikowski, który jako pierwszy miał objawy zakażenia Covidem. Kikowski obecny sezon w większości stracił - musiał rehabilitować się po poważnej kontuzji i do gry wrócił dopiero pod koniec lutego. Dotychczas rozegrał jedynie trzy spotkania, w których spędzał na parkiecie średnio 13 minut. Trudno wyrokować, jak doświadczony zawodnik prezentować się będzie po kolejnej przerwie, tym razem spowodowanej kwarantanną po Covidzie.



W zespole Kinga jest zresztą więcej graczy, którzy dołączyli już w trakcie rozgrywek. Na początku stycznia w zespole zadebiutował Zach Thomas (śr. 7,4 pkt. w ciągu 15,5 min.), parę tygodni wcześniej do Szczecina z Gdyni przeniósł się Wojciech Czerlonko (3,8 pkt. w ciągu 12 minut), a także zatrudniony został amerykański rozgrywający, Tookie Brown (śr. 11 pkt. i 3,8 as., przy bardzo dobrej skuteczności za 3 na poziomie 48,1%, w ciagu niespełna 23 min.). Z kolei pod koniec lutego w Kingu zadebiutował amerykański rzucający, Rodney Purvis, uczestnik meczu gwiazd G-League, który poza USA występował w Izraelu (Hapoel Tel Awiw) i Włoszech (Pallacanestro Cantù). Najlepszym strzelcem zespołu jest Fakuade (śr. 12,3 pkt. na mecz), powyżej 10 punktów zdobywają ponadto Melvin (11,8), Brown (11,0) oraz Jakub Schenk (10,3).

Legia ostatni raz w fazie play-off grała przed dwoma laty - wtedy do rywalizacji przystąpiła z miejsca ósmego i już w pierwszej rundzie trafiła na najlepszy zespół sezonu zasadniczego, Asseco Arkę. Legioniści sprawili niemałą niespodziankę, doprowadzając do stanu 2:2 po czterech spotkaniach, ostatecznie odpadając po piątym meczu w Trójmieście. Tym razem Legia przystępuje do fazy play-off z miejsca drugiego, King z kolei z miejsca siódmego. To sprawia, że przewagę rywalizacja rozpoczyna się od dwóch meczów w Warszawie. Jak podkreślają zgodnie zawodnicy naszej drużyny - takiego wyniku przed sezonem nikt nie zakładał, ale... apetyt rośnie w miarę jedzenia. Teraz celem Legii jest awans do półfinału play-off. Aby go osiągnąć, legioniści koncentrują się na każdym kolejnym meczu, nie wybiegając w przyszłość. Legia w hali OSiR Bemowo spisuje się bardzo dobrze - w obecnym sezonie przegrała tylko dwa z 15. spotkań. Liczymy, że dobrą serię nasi gracze podtrzymają zarówno w czwartek, jak i w sobotę, w meczu numer dwa tej serii.



W tym sezonie Legia dwukrotnie pokonała Kinga. Kulisy ostatniego meczu na Bemowie wszyscy świeżo mamy w pamięci. Z kolei na jesieni legioniści zwyciężyli w Stargardzie pierwszy zespół Kinga 70:60. Szczecinianie wówczas nie mogli domowych meczów rozgrywać w swoim mieście i zmuszeni byli organizować spotkania w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów Stargardzie. Grudniowe spotkanie było debiutem w naszym zespole Lestera Medforda. Udanym debiutem dodajmy, bowiem nasz rozgrywający zdobył w tamtym meczu 16 punktów, a ponadto zaliczył 7 zbiórek, 4 przechwyty i wymusił 6 przewinień. Bardzo przyzwoicie przeciwko Kingowi zagrał również Nickolas Neal, zdobywca 20 punktów. Legia wygrała z Kingiem mecze w Warszawie również w dwóch poprzednich sezonach - w listopadzie 2019 roku, legioniści pokonali w hali Koło szczecinian 95:87, a w październiku 2018 roku na Bemowie zwyciężyliśmy 75:70.

Trener Wojciech Kamiński ma do dyspozycji wszystkich graczy. Forma legionistów w ostatnim czasie jest naprawdę wysoka, co potwierdził nie tylko mecz w Gliwicach, ale i wszystkie ostatnie jednostki treningowe, podczas których widać mobilizację przed decydującą fazą rozgrywek. W najwyższej dyspozycji jest również nasz kapitan, Jakub Karolak, który jako jedyny nie zagrał w ostatnim meczu z Kingiem - nie było to jednak spowodowane żadnym urazem, a ostrożnością bez doznaniem urazu. Teraz nie pozostaje nic innego, jak potwierdzić wysoką dyspozycję w rywalizacji z Kingiem w fazie play-off. Szczecinianie są naprawdę bardzo mocnym i wymagającym rywalem, który wzmocnień składu poczynił, aby znaleźć się w strefie medalowej. Szykuje się bardzo ciekawa seria.

Czwartkowe spotkanie rozpocznie się o 20:35, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Polsat Sport News.

Centrum informacji o koszykarskiej Legii -> legionisci.com/kosz

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.