Boruc: Jeżeli prezes powiedział, że zostaję... to pewnie tak jest
- Zdobyty tytuł smakuje dla mnie tak samo jak ten ostatni zdobyty z Legią. W sumie to każdy sukces smakuje podobnie. Troszeczkę musiałem na niego czekać, bo 19 lat, a to szmat czasu. Opłaciło się jednak wrócić do Warszawy i spędzić tutaj kolejny rok. Szkoda, że nie było w tym wszystkim kibiców. Nad tym ubolewam najbardziej i mam nadzieję, że lada chwila się to zmieni - powiedział po meczu z Wisłą Artur Boruc.
- Słyszałem, że prezes powiedział, że jestem bliski przedłużenia kontraktu... Jeżeli prezes tak powiedział, no to pewnie tak jest. Poczekajmy jeszcze chwilę i niebawem wszystkiego się dowiemy.
- Pracowaliśmy nad tym wszystkim już w Dubaju, gdzie był spory nacisk na grę w defensywie. Teraz to procentuje, bo tracimy mało bramek z czego się bardzo cieszymy. Każdy mecz, czy wygrany czy przegrany, daje bodźca do dalszej pracy. Nie było jednego spotkania decydującego o mistrzostwie. To każdy pojedynczy był tym, co budowało nas jako mistrzów.
Trzeba celebrować takie momenty, żeby się to wszystko nie przejadło. Należy się jednak cieszyć, że tyle trofeów Legia zdobyła w ostatnich latach. Na puchary mamy jeszcze trochę czasu. Trzeba się do nich dobrze przygotować i walczyć z całych sił. Czy mamy już na tyle szeroką kadrę, aby w nich walczyć? Nie mi to oceniać. Wszystko zweryfikuje boisko. Pożyjemy i zobaczymy.
Czy Czarek Miszta jest najbardziej utalentowanym bramkarzem, z którym pracowałem do tej pory? Nie chcę żeby popadł w samozachwyt, ale... tak.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa Wisła Kraków wypowiedzi pomeczowe Artur Boruc powiedzieli po meczu