fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Euro 2020

Polska 1-2 Słowacja

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W pierwszym meczu mistrzostw Europy reprezentacja Polski przegrała 1-2 ze Słowacją. Spotkanie rozegrane zostało w Sankt-Petersburgu.

Od początku meczu Polacy starali się wysoko atakować swoich przeciwników, ale niestety na niewiele się to zdawało. Z biegiem czasu Słowacy zaczęli poczynać sobie coraz śmielej, czego efektem były ich groźne kontrataki. W 17. minucie rywale biało-czerwonych wyszli na prowadzenie. Robert Mak z łatwością okiwał na skrzydle Bartosza Bereszyńskiego, wpadł w pole karne, skąd oddał mocny strzał w kierunku bliższego słupka. Sporego pecha miał w tej sytuacji Wojciech Szczęsny, gdyż odbita od słupka piłka trafiła go w plecy i po chwili zatrzepotała w siatce.

Polacy chcieli szybko odpowiedzieć na gola, lecz nie potrafili oddać nawet celnego uderzenia. Z kolei nasi rywale co i raz się odgryzali. W 28. groźne uderzenie zza pola karnego oddał Juraj Kucka, lecz piłka przeleciała ponad poprzeczką. Gracze Paulo Sousy mieli kłopoty z konstruowaniem akcji pod bramką przeciwnika i do końca pierwszej połowy tylko dwukrotnie oddali strzały, które w bezpiecznej odległości minęły bramkę Słowaków.

Kilkadziesiąt sekund po zmianie stron mieliśmy wyrównanie! Słowacy nie zdołali nawet dotknąć piłki, kiedy po składnej akcji bramkarza ze Słowacji pokonał Karol Linetty. Pomocnik sfinalizował podanie od Macieja Rybusa, który został wypuszczony ze środka pola przez Mateusza Klicha. Wkrótce pomocnik Torino był bliski wyprowadzenia Polaków na prowadzenie. Po podaniu od Klicha oddał jednak zbyt lekki strzał i trafił wprost w bramkarza.

Po godzinie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, otrzymał Grzegorz Krychowiak. Pomocnik zupełnie nierozważnie zaatakował rywala w środku pola wiedząc, że jest u sędziego na cenzurowanym. Od tego momentu Polacy musieli skupić się na obronie. Wiadomo było, że w osłabieniu będzie im trudniej atakować. Niestety, w 69. minucie nasi rywale po raz drugi zmusili Szczęsnego do kapitulacji. Po wrzutce z rzutu rożnego futbolówka trafiła do Martina Skrinara który z półwoleja świetnym uderzeniem dał Słowakom drugiego gola.

Do końca spotkania Polacy, pomimo gry w osłabieniu, przeważali, ale nie udało im się już pokonać bramkarza Słowacji. Dopiero w doliczonym czasie gry bliski szczęścia był Jan Bednarek, ale w bardzo dobrej sytuacji posłał piłkę obok bramki. Pierwszy mecz na Euro okazał się być bardzo dużym rozczarowaniem.

Euro 2020: Polska 1-2 Słowacja


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.