Konferencja pomeczowa
Michniewicz: Spadł nam kamień z serca
Czesław Michniewicz (trener Legii): Przystępowaliśmy do dwumeczu z Florą z nadzieją i wiarą, że awansujemy do kolejnej rundy, która zapewni nam cel minimum, czyli awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Dziś ten cel zrealizowaliśmy. Wszystkim zawodnikom i pracownikom klubu spadł kamień z serca. Mamy fazę grupową europejskich pucharów. Dawno tego w Legii nie było. Starałem się nie wywierać dodatkowej presji na zawodnikach, bo oni już byli za bardzo skoncentrowani.
Nie zagraliśmy olśniewająco, łatwiej grało nam się z Bodo, z Florą trudniej, bo oni szukali prostych środków, jak długie podania, za strefę środkową, na 30. metr. Tam następował faul albo strata piłki. Momentami łapaliśmy trochę luzu, mogło paść więcej bramek. Na razie nic wielkiego nie pokazaliśmy, nasze marzenia sięgają dalej i będziemy o nie walczyć za tydzień w Zagrzebiu.
Wiedzieliśmy, jak Flora buduje akcje, dziś zastosowała bezpieczną taktykę, unikała strat w środku boiska, bo grała długimi piłkami. Każda przegrana główka powodowała podanie w pole karne i Flora wiele razy się tam przedostawała. Wiedzieliśmy, że Flora nie jest słabym zespołem, podeszliśmy właściwie do tego spotkania i je wygraliśmy.
Nie widziałem, czy bramka dla Flory była prawidłowa, czy nie. Widziałem jedynie chorągiewkę w górze, więc byłem spokojny.
Od Artura Boruca oczekuję reagowania ekspresyjnie, pokrzykiwania, że będzie podpowiadał, pomagał. Zawodnicy wiedzą, że jeśli on interweniuje, to coś złego się dzieje na boisku i wszystko wraca do normy.
Na koniec chciałbym podziękować za miłe przyjęcie i fajną rywalizację oraz życzyć Florze powodzenia.
START: 02.12.2020 / KONIEC: 30.10.2021