Czesław Michniewicz - fot. Maciej Frydrych / Legionisci.com
REKLAMA

Konferencja pomeczowa

Michniewicz: Przegraliśmy walkę o marzenia

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Czesław Michniewicz (trener Legii): Nie jest to dla nas dobry wieczór, ale wyniku jednak już nie zmienimy. Najgorsza rzecz jaka mogła się zdarzyć, to stracić gola po kontrze, a tak się niestety stało. Nie udało się później już odrobić wyniku, chociaż mieliśmy kilka swoich szans. Przy odrobinie szczęścia do przerwy mógł być remis. Druga połowa była obiecująca. Przez pierwsze 20 minut mieliśmy optyczną przewagę, ale poza sytuacjami ze stałych fragmentów gry, to nie zagrażaliśmy.

Potem Dinamo zaprezentowało swoje doświadczenie i skutecznie wybijało nas z uderzenia. Końcówka dawała nam nadzieje. Wieteska miał swoją szansę, ale się nie udało. Przegraliśmy walkę o marzenia, bo tym była gra w Lidze Mistrzów. Musimy przetrawić ten mecz i już myśleć o kolejnym spotkaniu. Czekamy na Slavię, chociaż przed nami jeszcze starcie w lidze.

Statystyki już po pierwszym meczu były dla nas obiecujące. Dla nas największym problemem było wykreowanie akcji. Dinamo świetnie rozegrało swoją kontrę, co skończyło się golem. Nasi rywale mieli przewagę w środku pola. Widać było, że sędzia pozwalał na walkę wręcz. Często Luquinhas czy Andre Martins przegrywali starcia fizyczne, ale arbiter nie widział tam fauli. Potem zdecydowaliśmy się właśnie z tego względu zmienić doświadczenie. Jestem trochę zdziwiony, że sędzia tak łatwo rozdawał kartki. Nie czuło się, że panuje nad meczem i dużo było chaosu. Poziom sędziowania tutaj, a w Zagrzebiu to dwie różne rzeczy. Tam mecz prowadził arbiter z Ligi Mistrzów, a ten nie wiem co sędziował wcześniej... Artur nie będzie mógł z nami zagrać w Pradze z powodu kartek. Trzeba będzie dobrze przygotować formację obrony. Martwią nas te kartki, ponieważ "Jura" również został upomniany za dyskusję.

Nie chcieliśmy ograniczać się tylko do stałych fragmentów gry, ale stwarzaliśmy po nich zagrożenie. Podania Andre, "Jury" czy "Mladena" były naprawdę dobre. Chcieliśmy grać środkiem i podawać na wolne pole, ale niewiele z tego wynikało. Luquinhas miał wchodzić w wolne strefy i wyciągać zawodników z linii obrony. Kilka akcji tego typu się udało i przedostawaliśmy się pod pole karne. Brakowało jednak nam strzałów z dystansu. To wszystko powodowało, że upływający czas stwarzał sporo nerwowości w naszych szeregach. Po wejściu Josue zabrakło nieco podań otwierających w jego wykonaniu.

Liczę na to, że przeciwko Slavii również zaprezentujemy takie zaangażowanie jak przeciwko Dinamo. Liga Konferencji UEFA to minimum, teraz walczymy o Ligę Europy. Jesteśmy smutni, że nie gramy już o Ligę Mistrzów, ale trzeba przewartościować nasze cele. Musimy na mecz przeciwko Czechom przygotować się jak najlepiej. Z Dinamo do ostatnich minutach graliśmy jak równy z równym. Wynik nie mówi tego wszystkiego, jak chłopcy ciężko pracowali. Efekt niestety jest taki, że nie ma nas dalej w Lidze Mistrzów, jednak ja nie zapomnę tego, co z siebie daliśmy jako drużyna.

W imieniu drużyny chciałbym podziękować za doping i atmosferę, która dzisiaj nam towarzyszyła na stadionie. Momentami to było wzruszające. Bardzo przyjemnie jest rozgrywać mecze w takich warunkach.

WYNIKI SONDYJak oceniasz pracę Czesława Michniewicza na stanowisku trenera Legii?
SUMA GŁOSÓW: 95781
START: 02.12.2020 / KONIEC: 30.10.2021

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.