Mahir Emreli - fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

Pod lupą LL! - Mahir Emreli

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Trener Czesław Michniewicz nie zdecydował się na żadne zmiany w pierwszym składzie względem pierwszego meczu z Dinamem. Od pierwszych minut na boisku pojawił się chociażby Mahir Emreli, któremu przyjrzeliśmy się bliżej.

Szukanie pozycji
Przy grze z dwoma napastnikami Mahir Emreli niezbyt dobrze się odnajduje. To on przejmuje wtedy rolę zawodnika, który szuka przestrzeni między obrońcami rywali i często wychodzi do środkowej linii po piłkę. W 7. minucie cofnął się do środkowej strefy i próbował wziąć się za rozegranie, posyłając dłuższe podanie do Rafaela Lopesa, jednak było ono niecelne i padło łupem obrońców Dinama. Kilkukrotnie w kolejnych minutach gry poszukiwał rozegrania z głębi pola, jednak brakowało z przodu kogoś takiego jak Emreli, który mógłby z tą piłką coś zrobić.

Strzały
Napastnika rozliczamy głównie z bramek bądź asyst. Były gracz Qarabağu Ağdam doszedł do kilku sytuacji strzeleckich w spotkaniu rewanżowym z Dinamem Zagrzeb. Pierwszy strzał oddał w 30. minucie, kiedy to główkował po dośrodkowaniu Josipa Juranovicia, ale wywalczył po zblokowaniu piłki przez defensora gości tylko rzut rożny. Tuż przed przerwą dwukrotnie próbował zaskoczyć Dominika Livakovicia, za pierwszym razem po trójkowej akcji z Martinsem i Lopesem uderzył sprzed pola karnego, ale piłka po rykoszecie wyszła jedynie na rzut rożny, po którym główkował, ale uczynił to bardzo niecelnie.

Powroty do obrony
To z czego znany był w poprzednich spotkaniach 24-latek to praca w defensywie. W rewanżowym meczu III rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów dwukrotnie można było pochwalić Emreliego. W 16. minucie dobrze popracował w defensywie powstrzymując Lovro Majera i Chorwaci nie mieli innego wyjścia, jak swój atak pozycyjny zaczynać od początku. Tuż po przerwie z kolejnym atakiem pozycyjnym sunęli Chorwaci, ale ponownie bardzo dobrze w obronie zachował się obserwowany przez nas gracz, odbierając futbolówkę rywalom.

Niecelne podania
Niedokładny był w tym meczu Azer, często zagrywał piłki niechlujnie i padały łupem rywali. Już na początku meczu źle podał, będąc przy linii bocznej, do Josipa Juranovicia i piłkę przejęli zawodnicy Dinama, którzy na szczęście legionistów po chwili tak wyprowadzili atak, że skończył się na aucie dla Legii. Niestety wiele było takich sytuacji, gdzie w prostym rozegraniu Emreli się gubił i zagrywał albo zbyt lekko albo zbyt mocno. W 55. minucie zamiast zagrać dokładnie do podłączającego się do akcji ofensywnej Filipa Mladenovicia, jednak uczynił to niecelnie i od autu zaczynali Chorwaci.

Nie był to najlepszy występ Emreliego przeciwko mistrzowi Chorwacji. Zaliczył wiele strat, a w ofensywie jego próby nie zmuszały do interwencji Dominika Livakovicia. Zdecydowanie źle odnajduje się grając z innym napastnikiem. Po dobrym początku 24-letni napastnik zgasł w barwach Legii, miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach przebudzi się.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.