Mahir Emreli i Michal Skvarka - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Analiza

Punkty po meczu z Wisłą Kraków

Kamil Dumała - Wiadomość archiwalna

Podopieczni trenera Czesława Michniewicza przegrali na wyjeździe w meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy z Wisłą Kraków. Jedynego gola w meczu w 29. minucie zdobył Felicio Brown Forbes.

1. Druga porażka w lidze
Legioniści rozegrali swój czwarty mecz w obecnym sezonie Ekstraklasy. Dwa z nich zakończyły się zwycięstwami Legii (z Wisłą Płock i Wartą Poznań) oraz dwa razy Wojskowi musieli uznać wyższość rywali (z Radomiakiem i teraz z Wisłą Kraków). Sezon jest długi, Legia ma do rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania, jednak obecnie strata do lidera wynosi osiem punktów. Trzeba zacząć punktować, by się nie powiększała. Meczów w najbliższym czasie wcale nie będzie mniej, a w każdym z nich trzeba dać z siebie sto procent, by odnieść zwycięstwo.

2. Determinacja
Analizując całe spotkanie, można odnieść wrażenie, że Wisła Kraków była bardziej zdeterminowana, by wywalczyć trzy punkty. Gospodarze przez cały mecz starali się agresywnie doskakiwać do zawodników Legii, uniemożliwiając im rozegranie akcji ofensywnych. Stworzyli sobie także więcej sytuacji podbramkowych, w pierwszej połowie sam Felicio Brown Forbes mógł zaliczyć hat-tricka. Do ostatnich minut piłkarze „Białej Gwiazdy” jeździli na czterech literach, by tylko przeszkodzić Wojskowym w rozegraniu piłki od własnego pola karnego. W Legii tej determinacji zabrakło, chociaż też i jakości.

3. Kłopot
Ewidentnie w zespole Legii jest duży kłopot ze środkiem pomocy. Mam wrażenie, że brak tu elastyczności w postaci dwóch piłkarzy, z których jeden będzie odpowiedzialny za destrukcję ataków rywali, trzymając jednocześnie balans między obroną a ofensywą, i drugim, który byłby kimś bardzo mobilnym, potrafiącym jednym podaniem rozerwać linię defensywy przeciwników. W meczu z Wisłą Kraków na środku pomocy widzieliśmy tylko Bartosza Slisza, bo Andre Martins jest kontuzjowany. I to kolejna rzecz, która rzuca się w oczy. Jeśli jeden z zawodników ze środka pola bądź występujący na wahadłach dozna kontuzji lub będzie musiał pauzować za kartki, robi się kłopot i to niemały. Miejmy nadzieję, że szybko do zespołu wkomponuje się nowy nabytek Legii, Jurgen Çelhaka.

4. W ofensywie bez armat
Od pierwszych minut trener Czesław Michniewicz postanowił postawić w ofensywie na trio: Muçi, Lopes i Luquinhas, przed którymi zobaczyliśmy Tomáša Pekharta. W pierwszej połowie wspomniani zawodnicy nie stworzyli żadnej okazji podbramkowej. Co najsmutniejsze, nie oddali żadnego celnego strzału w pierwszych 45 minutach, a w całym meczu uczynili to trzykrotnie. Ofensywa rozkręciła się po przerwie, kiedy na boisku pojawili się Kacper Skibicki i Mahir Emreli. Ten drugi odegrał chwilę po wznowieniu gry do Ernesta Muçiego, którego uderzenie sprzed pola karnego na rzut rożny sparował Paweł Kieszek. Emreli, jeden z bohaterów meczu ze Slavią, kilka minut później przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Wisły, a jeszcze chwilę potem pokonał go i doprowadził do remisu, ale w tej sytuacji sędzia stwierdził, że faulował obrońcę Wisły Michala Frydrycha.

5. Proste błędy w defensywie
Oprócz meczu z Radomiakiem, w każdym innym w sezonie 2021/2022 można było pochwalić blok defensywny, który bez zarzutów wywiązywał się ze swoich zadań. Przeciwko Wiśle już tak kolorowo nie było. Środkowi obrońcy popełniali proste błędy, głównie w rozegraniu. Piłka bardzo często znajdowała się pod nogami przeciwników, po jednej takiej stracie sprzed pola karnego w słupek trafił Felicio Brown Forbes. W wielu fragmentach, zwłaszcza pierwszej połowy, bezlitosny dla legionistów był Yaw Yeboah.

6. Yeboah i Brown
Wiele problemów defensywie Legii sprawili dwaj ofensywni zawodnicy Wisły. Yeboah po pięknej akcji w meczu z Łęczną nie chciał na tym poprzestać i co chwila imponował swoją techniką oraz dryblingiem. Ciężkie 45 minut z nim miał Mateusz Hołownia, który kilka razy został wkręcony w ziemię. 24-letni Ghańczyk świetnie współpracował z Felicio Brown Forbesem. Napastnik „Białej Gwiazdy” w pierwszej połowie był bliski, by na swoim koncie zapisać hat-tricka. Najpierw po rzucie rożnym mocno uderzył z głowy w poprzeczkę, a kilka minut później z około 20. metra w słupek. Obaj zawodnicy mocno dali się w znaki defensorom i walnie przyczynili się do wygranej Wisły.

7. Debiuty
W meczu z podopiecznymi Adriána Guľi zadebiutowało dwóch zawodników. W 69. minucie na boisku pojawił się Bartłomiej Ciepiela. Młody zawodnik, który ostatni mecz w swoim wykonaniu w rezerwach może zapisać na duży plus, wszedł trochę bojaźliwie w to spotkanie. Zaliczył kilka strat, ale trzeba pamiętać, że to jeszcze młody gracz, który pierwszy raz zagrał w pierwszym zespole. I co najważniejsze, w meczu, w którym Legia dążyła do zdobycia bramki i wyrównania stanu gry, przez co presja była jeszcze większa. Nie skreślajmy go, a wspierajmy w kolejnych spotkaniach. W 83. minucie za kontuzjowanego Mateusza Wieteskę wszedł Yuri Ribeiro. Portugalczyk to nowy gracz przy Łazienkowskiej, który ma naciskać na Filipa Mladenovicia na lewej stronie defensywy. Kilka razy pokazał się w ofensywie, raz nie zagrał mu Lopes, kiedy wychodził na dobrą pozycję po lewej flance. Jednak w przypadku obu graczy jest zbyt wcześnie, by wyciągać wnioski. Na to potrzeba czasu i kilku występów.

Kamil Dumała

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.