Mioduski: Dziś mamy drużynę, która jest kompletna
- Mieliśmy dużą dozę spokoju jeśli chodzi o budowanie tej drużyny. Wydawało nam się, że rzeczywiście sporo zrobiliśmy na początku okienka i w trakcie okienka transferowego. Było sporo nerwów w końcówce, ale tak jest zawsze. W ostatnim dniu udało nam się pozyskać jeszcze dwóch zawodników, a jeden z nich zrobił bardzo dużą różnicę. Drugi też zagrał niezły mecz. Oczywiście, z punktu widzenia kibica zawsze chce się więcej, ale dołączyło do nas dziesięciu zawodników i każdy z nich jest tak naprawdę zawodnikiem na Legię. Byliśmy dosyć przekonani, że to zatrybi, ale nie wiedzieliśmy czy już w pierwszym meczu. To jest bardzo przyjemna niespodzianka. Podchodziliśmy do meczu ze Spartakiem z dużą dozą optymizmu i wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie wywieźć z Moskwy korzystny wynik. A że udało się to zrobić w taki sposób, dziesięć lat po ostatniej wygranej ze Spartakiem, to nas bardzo cieszy. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że zdobyliśmy 3 punkty w Moskwie - to był plan maksimum i ten plan został wykonany - powiedział po środkowym meczu prezes Legii Dariusz Mioduski na antenie Polsat Sport.
Co przesądziło o wygranej?
- Kilka rzeczy. Jedna to to, że budujemy tę drużynę i trener miał możliwość pracy z tym zespołem przez dłuższy czas. Wielu zawodników, którzy stanowią trzon tej drużyny, nauczyło się jak grać razem, jak grać z trenerem Michniewiczem. Dołożyliśmy kilka komponentów, których nam brakowało – trochę mobilności, trochę grania techniczną piłką, szybkości, która na koniec zdecydowała, że w takim meczu mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Sadzę, że dziś mamy drużynę, która jest kompletna jeśli chodzi o każdą pozycję i różnorodność profili zawodników. Trener ma duży wachlarz opcji, jak ustawiać zespół pod konkretny mecz i jak z tego korzystać.
Co jest bardziej satysfakcjonujące - wynik sportowy czy finansowy?
- Dla nas najważniejszy zawsze jest sukces sportowy. Jesteśmy klubem piłkarskim i wyniki sportowe są najważniejsze. Wiadomo natomiast, że jeżeli wynik sportowy jest taki jak ma być, to idzie za tym również sukces finansowy. Nie nazywałbym tego w kategorii sukcesu finansowego, bo my budujemy drużynę pod tym kątem, by regularnie grać w pucharach. To nie jest dla nas, jak mówi Tomek Hajto, truskawka na torcie, tylko jest dla nas to coś, czego oczekujemy co roku. W tym roku mieliśmy jako minimum zagranie w Lidze Konferencji Europy i tak budowaliśmy nasze budżety. Natomiast granie w Lidze Europy to jest cel minimum na przyszłe lata i w tym roku przybliża nas do tego, by sytuacja finansowa była ustabilizowana i byśmy mogli budować klub dalej.
Macie przed sobą grę na trzech frontach, trudny i napięty terminarz. Lech Poznań w zeszłym roku sobie z tym nie poradził.
- Mecz z Wisłą Płock określany przez trenera mianem kinder balu pokazał, że tych dzieciaków nie mamy takich złych. Oni też są dla trenera dodatkową opcją. Mamy 30 zawodników w kadrze, jakość na każdej pozycji i zmienników. Trener jest w stanie rotować składem. Wydaje mi się, że to będzie absolutny klucz do tego sezonu, a szczególnie do rundy jesiennej, żeby te rotacje były prawidłowe. Mamy teraz spiętrzenie meczów, które będą dla nas bardzo ważne. Mamy mecze w Lidze Europy, których nie będziemy odpuszczać. Po to się gra w piłkę i tam awansuje, by grać w najsilniejszym składzie. Gramy też mecze z naszymi największymi krajowymi rywalami – Rakowem, Lechem potem jest Piast i Lechia. To sami wymagający przeciwnicy i na pewno te mecze będą dla nas bardzo trudne. Ale musimy sobie z tym radzić i sądzę, że damy radę.
Jak bardzo prezes Dariusz Mioduski lubi się z trenerem Czesławem Michniewiczem?
- W skali 1-10 to z mojej strony jest blisko dziesiątki. A czy my musimy o wszystkim myśleć tak samo i zawsze się ze sobą zgadzać oraz prawić komplementy? Wydaje mi się, że nie jest moją rolą aby to robić, nie oczekuję tego też od trenera Michniewicza i żadnego z moich współpracowników. Chcę mieć wokół siebie ludzi, którzy niekoniecznie się ze mną zgadzają. Zawsze próbuję się otaczać ludźmi, którzy są dobrzy w tym co robią. Bardzo cenię trenera Michniewicza, zrobił fantastyczną robotę. Natomiast pomiędzy prezesem, dyrektorem sportowym i trenerem w takim klubie jak Legia powinny być rzeczy, które trzeba przedyskutować. Patrzymy nie tylko na doraźny wynik, ale i na to co ma się dziać za rok, za 2-3 lata. Trener, co oczywiste, patrzy na to co jest dzisiaj, na bieżące wyniki. Dlatego są różnice zdań i dyskusje. Uważam, że w takiej atmosferze osiąga się lepsze wyniki, niż gdy wszyscy sobie kadzą i mówią, jak jest fajnie.
START: 27.08.2021 / KONIEC: 09.12.2021