REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Górnikiem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legioniści zakończyli złą passę i zwyciężyli w ligowym starciu z Górnikiem Łęczna 3-1. Jak zagrali zawodnicy Legii? Zapraszamy do naszych ocen.

Ernest Muci - Umiał nieźle przełożyć rywala i rozprowadzić futbolówkę na boki. W 28. minucie świetnie pokazał się do podania, a później jeszcze lepiej minął rywali. Całą akcję zakończył dobrym strzałem, po którym piłka od słupka wpadła do siatki. W 53. minucie oddał strzał, ale jednak nie dał rady pokonać Gostomskiego. Dziesięć minut później znalazł sobie miejsce, wykonał zwód i uderzył w kierunku bramki, niestety ze strzałem poradził sobie Gostomski. Grał z pomysłem i polotem, fajnie się patrzyło na jego boiskowe poczynania. Przykład Muciego idealnie pokazuje, że piłkarz potrzebuje nieraz więcej czasu, aby wejść na wyższe obroty. Panie Muci, obyś utrzymał swoją aktualną formę.

Bartosz Slisz - Już na samym początku ładnie się zastawił, choć później źle zrozumiał się z Kastratim. W 17. minucie popisał się dobrą interwencją, gdyż dogonił i przepchnął rywala we własnym polu bramkowym. Już po chwili genialnym podaniem w tempo obsłużył Mladenovicia, który ruszył z kontrą. Grał szybko i dynamicznie. Pomimo że zdarzały mu się błędy, bardzo ciężko pracował na murawie. Dawał z siebie wszystko, a dodatkowo dużo widział na placu gry. Bardzo dobry mecz. Zszedł z boiska w 73. minucie.

Artur Jędrzejczyk - W 15. minucie zaatakował na raz, co się zupełnie nie opłaciło. Na szczęście łęcznianie źle wykończyli akcję. Była to jedyna zła decyzja kapitana, gdyż w kolejnych minutach był bezbłędny. Dobrze włączał się do ataków i napędzał je. Choć grał w trójce stoperów, często widywaliśmy go pod polem karnym rywala, grał z ambicją i zaangażowaniem.

Mateusz Wieteska - Miał spory udział przy drugim trafieniu „Wojskowych”. „Wietes” w ostatniej chwili ustawił piłkę do strzału Muciemu, który wpisał się na listę strzelców. Niestety tuż przed końcem pierwszej części spotkania stanął na drodze rozpędzonego Wędrychowskiego, po czym gracz Górnika się przewrócił. Niestety, stoper sprokurował rzut karny, po którym bramkę kontaktową zdobyli rywale. Ciężko mieć pretensje do Wieteski o tę sytuację, gdyż wiele nie mógł zrobić. Nawet gdyby przyznać mu małego minusa za faul w jedenastce, to całokształt wyglądał dobrze.

Maik Nawrocki - W 23. minucie znakomicie wyczekał i powstrzymał Wędrychowskiego, który szykował się do uderzenia. W 38. minucie nieco zlekceważył Śpiączkę, który minął Nawrockiego i oddał strzał, lecz niecelny. W 88. minucie był czujny i zablokował dośrodkowanie Lokilo. Kolejny dobry mecz młodego stopera, może nie bezbłędny, ale swoją grą w defensywie nie schodzi poniżej swojego dobrego poziomu.

Filip Mladenović - W 11. minucie dośrodkował piłkę w pole karne, którą do własnej bramki skierował Baranowski. Kilka minut później ponownie pognał lewą flanką i wrzutką znalazł Pekharta. Niestety, akcja zakończyła się niecelnym strzałem Luquinhasa. Fajnie wyglądała jego współpraca z Brazylijczykiem, dobrze współgrali, dzięki czemu „Mladena” było wszędzie pełno. W doliczonym czasie gry oddał niezły strzał, choć minimalnie się pomylił. To było dobre spotkanie w wykonaniu Serba.

Artur Boruc - W 7. minucie łatwo uporał się z uderzeniem Gąski. Tuż przed końcem pierwszej połowy wyłapał piłkę po lekkim strzale Śpiączki. Niestety, nie zdołał powstrzymać Śpiączki, który zamienił rzut karny na bramkę. Szkoda, że nie zagrał meczu na zero z tyłu, ale za wiele nie mógł na to poradzić.

Luquinhas - Miał swój udział przy pierwszym trafieniu dla „Wojskowych”. „Luqi” prostopadle zagrał futbolówkę do Mladenovicia, który następnie dośrodkował ją w pole karne. Ostatecznie piłka wpadła do siatki. Już w ciągu 20 minut oddał trzy strzały, jednak żaden nie był celny. Zdecydowanie lepiej wychodziło mu kreowanie sytuacji swoim kolegom. W 22. minucie wtargnął w pole karne przeciwników, po czym oddał futbolówkę Pekhartowi, który przegrał pojedynek z golkiperem. Zaprezentował się nieźle, choć na pewno nie można się zachwycać jego grą. Zszedł z murawy w 61. minucie.

Liram Kastrati - Był bardzo opanowany i spokojny w defensywie. Starał się napędzać nasze ataki, ale czasami przeliczał swoje możliwości i nie radził sobie z Leandro. W defensywie radził sobie dobrze, ale więcej od niego oczekujemy w ofensywie. W niedzielę nieco za mało dawał drużynie. Został zmieniony po pierwszej połowie.

Josue - Od początku grał podobnie jak w Moskwie, czyli dobrze z dużym opanowaniem, choć na pewno mniej energicznie. Zdarzało się, że spowalniał tempo naszej gry, kiedy mogliśmy wykonać szybki atak. W 28. minucie znakomitym podaniem obsłużył Muciego, który następnie trafił piłką do siatki. Było to świetne zagranie Portugalczyka. Widać, że sytuacja była trenowana na treningach. Miał gorsze i lepsze chwilę w niedzielę, ale na pewno nie był to zły występ. Zszedł z murawy po zmianie stron.

Tomas Pekhart - W 22. minucie miał świetną okazję, aby wpisać się na listę strzelców, ale golkiper Górnika okazał się lepszy. Kilka minut później ponownie starał się pokonać Gostomskiego, lecz uderzył za słabo. Niestety, zupełnie nie ma formy i nie może jej znaleźć od początku sezonu. Słabo wyglądał na placu gry, ciężko mu się zabrać z piłką. Zszedł po pierwszej połowie.

Zmiennicy

Mahir Emreli - Na boisko wszedł po zmianie stron. W 79. minucie wykorzystał ogromny błąd jednego ze stoperów Górnika. Emreli pognał z piłką w pole karne, a potem zmieścił piłkę między nogami Gostomskiego. Ma instynkt strzelecki! Cieszy, że nawet gdy wchodzi z ławki, wpisuje się na listę strzelców.

Kacper Skibicki - Na murawę wszedł po zmianie stron. W 50. minucie popisał się bardzo mocnym i celnym uderzeniem. Szkoda, że równie dobrą interwencję pokazał Gostomski. Był bardzo aktywny i chętny do gry. Często starał się szukać miejsca i oddać strzał, co bardzo się chwali. Wprowadził dużo świeżości w ofensywie. Zmiana na plus.

Ihor Charatin - Na boisku pojawił się na drugie 45 minut. W 56. minucie dwukrotnie stworzył zagrożenie pod bramką rywala. Najpierw jego strzał głową zablokował rywal, a później z jego piekielnie mocnym uderzeniem poradził sobie Gostomski. Czasami nie nadążał za szybkim rozgrywaniem piłki. Dużo niedokładności było w jego grze, ale dajemy mu czas na adaptację.

Rafel Lopes - Wszedł na plac gry w 61. minucie. Walki nie można mu odmówić, ale czasami odstawał swoimi umiejętnościami od reszty legionistów.

Jurgen Celhaka - Wszedł na boisko w 73. minucie. Dla Albańczyka był to debiut z „eLką” na piersi. W 85. minucie nieco szczęśliwie uratował Legię przed stratą bramki, zabierając futbolówkę Serrano.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.