Relacja z wyjazdu: Niegościnna Suwalszczyzna
W Pucharze Polski raz na jakiś czas mamy okazję trafić na rywala, z którym Legia nie gra na co dzień, a to oznacza podróż w nowe miejsce. Tak było w ostatnich kilkunastu latach przy okazji meczów w Sanoku, Nowym Sączu, Zamościu, Bytowie, Grudziądzu, Chojnicach, czy Niepołomicach. W tym sezonie trafiliśmy Wigry Suwałki, z którymi nasz klub rozegrał jedno spotkanie w historii - przed 42. laty, również w rozgrywkach PP.
Wyprawę na Suwalszczyznę rozpoczęliśmy ze sporym zapasem czasowym, przed godziną 11. Jak można się było spodziewać, policja mocno obstawiła trasę przejazdu i w pewnym momencie zaczęła podróżować równolegle do naszej kawalkady. Bez większych problemów dotarliśmy do Suwałk, gdzie zaparkowaliśmy fury na polanie przylegającej do cmentarza i sektora gości przy stadionie Wigier.
Niestety nie było nam dane obejrzeć meczu, bowiem pomimo próby negocjacji miejscowych ze swoimi działaczami, policja odmówiła wpuszczenia na stadion całej naszej grupy, liczącej ok. 250 osób. Zaproponowano wpuszczenie jedynie 160 osób. W związku z powyższym naszą obecność - kilka minut przed rozpoczęciem spotkania - zaznaczyliśmy dosłownie kilkoma okrzykami. "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Legia gra...", "Złodzieje i pijacy" oraz "Legia, Legia Warszawa" - pośpiewaliśmy przez parę minut. Następnie, nie mając możliwości wejścia całą grupą na stadion, ruszyliśmy w drogę powrotną do stolicy.
Fani Wigier zarówno przed meczem, jak i w jego trakcie, wielokrotnie skandowali hasła "Piłka nożna dla kibiców" oraz "Piłka nożna bez policji". Sami również mieli problemy ze strony policji, przez co nie zaprezentowali szykowanej oprawy. W trakcie spotkania wywiesili transparent "Tu powinny być oprawy - zabraniacie nam zabawy" oraz śpiewali "Żadne prawa i ustawy, nie zabiorą nam zabawy". Wigry w młynie (ok. 130 osób), na środku trybuny odkrytej wywiesili 5 flag i prowadzili doping przez całe spotkanie. Pozdrawiali Granicę Kętrzyn, Olimpię Grudziądz i swój FC z Olecka. Przez cały mecz z ich strony bez bluzgów pod adresem Legii. Mniej więcej godzinę przed meczem, około 50 kibiców SKS-u, zorganizowało wspólny przemarsz z rynku na stadion, a skromną grupę eskortowały dwie kabaryny.
Spotkanie cieszyło się mniejszym zainteresowaniem, niż można było podejrzewać, w przypadku rywalizacji drugoligowca z Legią. Na trybunach zebrało się łącznie 2905 widzów, a wypełniona po brzegi była jedynie trybuna kryta. Na odkrytej, było sporo wolnych miejsc, ale gospodarze wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego zamknęli kasy biletowe, aby przypadkiem spóźnialscy nie mogli zakupić wejściówek na ostatnią chwilę.
W sobotę na naszym stadionie podejmować będziemy Raków Częstochowa. Kibice gości w ostatnich dniach zmienili formę transportu - zamiast "specjalem", do Warszawy przyjadą pociągiem rejsowym. Fani Legii posiadający karnety, którzy jeszcze nie skorzystali z promocji, mogą na ten mecz przekazać bezpłatną wejściówkę dla jednej osoby, na tę samą trybunę, na którą mają wykupiony abonament.
Frekwencja: 2905
Kibiców gości: ok. 250 (pod stadionem)
Autor: Bodziach